Na kilka godzin płocki stadion Wisły Płock zamienił się w arenę. Tysiące uczestników mogło podziwiać na torze i płycie boiska niezwykłe widowisko. Najwięcej emocji budziły oczywiście konie mechaniczne, które stanowiły główne tło imprezy. Niemniej jednak ważne było to, co działo się na drugim planie.
Efektowne języki ognia czy chmury dymu wybuchające co chwilę z płyty boiska sprawiały, że widowisko zyskiwało większego powera. Pomimo niezbyt sprzyjającej aury trybuny stadionu praktycznie do końca imprezy były wypełnione miłośnikami zapachu… benzyny. Mnóstwo osób oglądało też wyczyny kierowców na ogromnym telebimie, który stał przed stadionem.
– Jesteśmy na imprezie pierwszy raz. Dotychczas odbywała się ona w Warszawie, ale do stolicy dalej no i miasto „trudniejsze”. Do Płocka nam jakoś po drodze, bo i bliżej i lepiej po mieście się poruszać – mówił nam pan Krzysztof, mieszkaniec Kutna. Czy impreza się podoba? – Tych atrakcji całe mnóstwo, to fakt, ale nie było na torze emocji, których się spodziewałem. Wszystko było takie „poukładane” i „grzeczne”. I o ile nie jestem fanem motocrossu, o tyle tu zafascynowały mnie te akrobacje – tłumaczył. Spotkaliśmy także parę z Poznania. – Od kilku lat uczestniczymy w Vervie. I męża i mnie interesują te najnowsze samochody. Z roku na rok są coraz bardziej… przekombinowane – stwierdziła pani Iza. Co to znaczy? – No za dużo tych wszystkich bajerów, aż się wydają trochę takie kosmiczne te samochody, odrealnione – podkreślała.
Wystawa najnowszych samochodów była w Orlen Arenie. Takie wisienki na torcie. Wśród nich terenowy Mercedes czy super nowoczesne Audi. Szukaliśmy opisów aut, aby napisać o mocy silnika czy nowinkach technicznych zastosowanych w pojazdach. Niestety nie znaleźliśmy ich. Zatem jeżeli ktoś nie znał się na markach, musiał obejść się widokiem lśniących i nowiutkich cudeniek. Cała masa atrakcji czekała także na dzieci. Dmuchane zamki, zjeżdżalnie, symulatory najróżniejszej maści. No było tego sporo…
Tymczasem na torze toczyły się pojedynki. W pierwszym starciu zmierzyły się najnowsze i zabytkowe Porsche. Następnie swoje możliwości zaprezentowali bardzo młodzi motocrossowcy z Akademii Orlen Team. Zmierzyli się oni z Mistrzem Świata Juniorów Cross Country, Maćkiem Giemzą. Tytuł zobowiązuje i młodzi musieli uznać wyższość Maćka. Ciekawym starciem był wyścig Fiata 125p – legendy PRL – z samochodem marki Ferrari. Było też coś dla miłośników jednośladów. Niezwykły show dali stunterzy oraz akrobaci z grupy FMX4Ever.
W strefie Pit Party fani motoryzacji mogli obejrzeć ponad 350 pojazdów. A że były one ustawione pod namiotami, zwiedzającym nie przeszkadzał co chwilę padający deszcz. Straż pożarna zaprezentowała najnowocześniejsze wozy bojowe, przeprowadziła pokaz ratownictwa i gaszenia pożarów. Na koniec imprezy wspaniały koncert dała Sylwia Grzeszczak, która wystąpiła zamiast zapowiadanej wcześniej Dody. Ukoronowaniem festiwalu motoryzacji był pokaz fajerwerków. Verva Street Racing – Pojedynek Pokoleń, odbył się w sobotę, 14 października, w Płocku.
– Myślę, że płocczanie już wydali ocenę imprezie i zgadzam się z nimi. Pełne trybuny, mnóstwo osób wokół Orlen Areny i stadionu – to świadczy o tym, że organizatorzy trafili w gusta tysiąca fanów motoryzacji. Osobiście podoba mi się różnorodność pojazdów, które zaprezentowano widzom podczas widowiska – mówił nam Piotr Szpakowicz, płocki radny, który z ogromnym zaciekawieniem oglądał wyczyny kierowców.
Fot. Grzegorz Lenkiewicz oraz Marek Michalski.