Szkoły wciąż pozostają zamknięte z powodu epidemii, uczniowie kontynuują naukę w trybie zdalnym i w tej właśnie formie zorganizowano już próbne egzaminy ósmoklasisty i próbny egzamin maturalny z języka polskiego. Równocześnie przybywa obaw i pomysłów.
Komitet Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy z wnioskiem, aby test dla ósmoklasistów zastąpić konkursem świadectw. Z kolei prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomir Broniarz uważa, że formuła egzaminów w szkołach wiąże się z „narażeniem zdrowia i życia tegorocznych ósmoklasistów, maturzystów i uczniów przystępujących do egzaminów zawodowych, a także nauczycieli, pracowników oświaty oraz rodzin i najbliższych wszystkich tych osób, czyli milionów Polaków”. Związek zaapelował do premiera Mateusza Morawieckiego i Ministerstwa Edukacji Narodowej o odwołanie egzaminu ósmoklasisty zaplanowanego na 21-23 kwietnia, a także majowych matur i egzaminów zawodowych, które wstępnie mają się odbyć w czerwcu. – Ministerstwo edukacji w porozumieniu z nauczycielami oraz przedstawicielami uczelni wyższych powinno jak najszybciej wypracować adekwatną do obecnych warunków i bezpieczną formę rekrutacji do szkół ponadpodstawowych oraz na studia w roku 2020 – przekonywał Sławomir Broniarz.
O zmianę terminu egzaminu ósmoklasisty zaapelował m.in. prezydent Ciechanowa, Krzysztof Kosiński. Jego zdaniem „uczniowie znaleźli się w zupełnie nowej rzeczywistości”, a tym samym zostali „narażeni na ogromny stres, który jest potęgowany strachem przed koniecznością udziału w egzaminie oraz utrzymaniem ich przez pana ministra w stanie niepewności co do tego, czy ten egzamin w ogóle się odbędzie”.
Pojawiły się argumenty – już ze strony dyrektorów szkół – że nie chodzi wyłącznie o samo przygotowanie uczniów do egzaminów, istotny jest także ich komfort psychiczny. W obecnych warunkach spowodowanych epidemią sporo młodych ludzi, którzy nie uzyskali jeszcze pełnoletności, nie może nawet wyjść z domu bez towarzystwa osoby dorosłej – z tego samego domu, w którym rodzice mogą mieć np. kłopoty z utrzymaniem pracy czy też martwią się o zdrowie członków rodziny. Co więcej, organizacja egzaminów w szkołach, nawet zakładając wykorzystanie większej ilości sal celem zachowania odpowiedniej odległości, wymaga większego udziału nauczycieli.
Czy dotychczasowe egzaminy pisemne mogłyby odbyć się zdalnie? W tym tygodniu ósmoklasiści zmierzyli się z egzaminem próbnym (22 zadania). Uczniowie, siedząc przed komputerem, rozwiązywali zadania, z kolei wielu rodziców niepokoiło się o przebieg egzaminu (chociaż ten był nieobowiązkowy). Tata jednego z ósmoklasistów z płockiej szkoły podstawowej dostrzega zarówno plusy, jak i minusy wprowadzonej formy zdalnej. Z jednej strony taki egzamin ma przecież sprawdzić wiedzę i stopień przygotowania do egzaminu u nastolatka, który niebawem będzie starał się o miejsce w szkole ponadpodstawowej, zaś z drugiej strony uczeń w warunkach domowych wciąż miał dostęp np. do pomocy naukowych, ponadto samego przebiegu egzaminu nikt nie nadzorował online.
– Można było porozumiewać się w grupach w mediach społecznościowych, równie dobrze w pokoju mogło siedzieć rodzeństwo, starszy brat czy siostra świetnie radzące sobie z zadaniami z matematyki – punktuje pan Krzysztof. – Dlatego tak bardzo istotne było, na ile faktycznie dany uczeń uczciwie podszedł do tego próbnego sprawdzianu, chciał przekonać się, na ile ma opanowaną wiedzę.
Ale w jaki sposób nauczyciel miałby zweryfikować, kto robił te zadania samodzielnie, a kto nie? Akurat w przypadku syna pana Krzysztofa podejście do egzaminu próbnego było dobrowolne, ale… – Syn dostał to jako zadanie do wykonania – mówi płocczanin. – Nie do końca rozumiem celowości. Może chodziło o przymiarkę, czy taka forma ma w ogóle racje bytu podczas faktycznego egzaminu – jednak tu, jak zaznacza, taka metoda może być nietrafiona. Kłopoty pojawiły się pierwszego dnia, w poniedziałek o godz. 9.00. Dezinformacja i nerwy, przede wszystkim na to zwraca uwagę pan Krzysztof. – Nic nie działało, przez około 20 minut nie można było pobrać zadań ze strony Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Pojawił się problem ile czasu przysługuje na rozwiązanie i odesłanie arkusza z powodu późniejszego pobrania. Okazało się, że Mobidziennik ma bardzo słabą wydolność. Wszystko się zawieszało, trudno było cokolwiek wysłać. Nie wiem kiedy syn otrzyma informację zwrotną o wynikach.
Z pewnością zainteresowanie testami pojawiło się także wśród obecnych siódmoklasistów. We wtorek i w środę było już spokojniej, udało się sprawnie pobrać zadania z matematyki i z języka angielskiego.
Pan Krzysztof wraz z żoną uważają, że metoda nauki zdalnej, wprowadzona z konieczności, nieszczególnie sprawdza się na razie w praktyce (na plus zaliczają jednak możliwość wypożyczenia w szkole komputera). Oboje przekonują też, że egzamin ósmoklasisty powinien odbyć się w innym terminie niż ten planowany, czyli 21-23 kwietnia. – Szkoda, że rodziców trzyma się w niepewności odnośnie terminu egzaminu, ewentualnego przedłużenia roku szkolnego. Konkurs świadectw? A co z uczniami, którzy chcieli poprawić ocenę, a wcześniej nie mogli tego zrobić z powodu choroby? Coraz bardziej odnosimy wrażenie, że dzieci mogą zostać zakładnikami wyborów, co byłoby mocno nieuczciwe – dlatego wciąż liczą, że zostanie wyznaczona inna data egzaminów, aby mogli być spokojni o swojego syna. Szef CKE, dr Marcin Smolik poinformował w jednym z wywiadów, że faktycznie brany jest pod uwagę konkurs świadectw i odstąpienie od egzaminów, ale jako jeden z wariantów, z kolei minister edukacji Dariusz Piontkowski twierdzi, że decyzji dotyczących dalszego funkcjonowania szkół należy spodziewać się „w okolicach świąt wielkanocnych”. O ewentualnej zmianie terminarza „będzie decydowała sytuacja epidemiczna i wskazania ministra zdrowia, bo przecież minister edukacji wyda rozporządzenie, ale przecież tego typu decyzje są decyzjami całego rządu, pana premiera. A głos ministra zdrowia i głównego inspektora sanitarnego będą decydujące”. Rodzicem pozostaje uważnie śledzić informacje.
W czwartek kolejni rodzice i uczniowie dołączyli do grona wyczekujących na wyniki egzaminów próbnych w formie zdalnej, tyle że tym razem maturalnych. Okazało się, że zamiast nowego arkusza, wykorzystano zadania sprzed pięciu lat jedynie nieco je modyfikując. W dodatku podobnie było z próbnym egzaminem ósmoklasisty z języka polskiego – wówczas czerpano z tego z 2019 r. W rozmowie z dziennikarzem TVN24, dyrektor CKE przyznał: – Mogło się zdarzyć, że była grupa uczniów, która już znała te zadania, ale wtedy nauczyciele mogą porównać wyniki z wtedy i teraz. W tworzeniu próbnych arkuszy ze wszystkich przedmiotów korzystaliśmy z zadań, które już mieliśmy w komisji.
Próbne egzaminy maturalne potrwają do 8 kwietnia.