To jedyne takie muzeum poczty, po którym oprowadza właściciel kolekcji, tworzonej przez ponad 50 lat. W Noc Muzeów nie było inaczej. Paweł Mieszkowicz, znany, płocki społecznik i pomysłodawca powstania Regionalnego Muzeum Poczty w Płocku, zdradzał gościom tajniki niezwykłej galerii.
Muzeum, które mieści się w niewielkich pomieszczeniach przy ulicy Pięknej 4b, zaprosiło w Noc Muzeów w…”Podróż dyliżansem” po ziemi płockiej. Obejrzeć można było stare listy, a także przyjrzeć się, jak była prowadzona dokumentacja pocztowa od XVIII wieku z pieczęciami tuszowymi i lakowymi poczty płockiej. Zwiedzający mogli poczytać również przepisy pocztowe, które obowiązywały 100 czy 200 lat temu. Z dokumentów zgromadzonych przez właściciela muzeum, można się dowiedzieć ile kosztowało wysłanie przesyłki czy kiedy odjeżdżały dyliżansy…
W zbiorach muzeum znajduje się praktycznie cała historia poczty – nie tylko tej z płockiego terenu – ale i polskiej. Od starych map pocztowych, znaczków, pieczęci, wag poprzez skrzynki pocztowe, mundury, czapki pocztowe, odznaczenia, plomby ołowiane, plombownice aż po znaczki telegraficzne oraz aparaty telegraficzne i telefoniczne – jest tam po prostu wszystko, czego potrzebowali pocztowcy. Aż dziwne, że w tak małych pomieszczeniach właściciel jest w stanie wyeksponować tak ogromną kolekcję.
– To zaledwie mała część tego co jest w moim posiadaniu, reszta spakowana jest w pudła – tłumaczy nam Paweł Mieszkowicz. Opowiada nam także o tym, jak muzeum miało mieć swoją siedzibę w kamienicy przy ulicy Kościuszki 13. – Tu ekspozycja musi się zmieścić na 50 metrach kwadratowych, tam byłoby to cztery razy więcej – mówi właściciel muzeum.
Paweł Mieszkowicz z nadzwyczajną pieczołowitością dba o swoje muzeum, które pokazuje pracę dawnych pocztowców i historię rozwoju poczty w Płocku i regionie. Dodamy jedynie, że muzeum można zwiedzać zupełnie za darmo, co jest ewenementem nie tylko w Płocku…
Fot. Bartek Michał Łukaszewski.