Wystarczyła odrobina nieuwagi, aby Flota zdobyła gola po wyrzucie piłki z autu. Drugą bramkę straciła Wisła w niemal identycznych okolicznościach.
Wisła zaczęła spokojnie, ale to płocczanie kontrolowali grę w pierwszej fazie meczu. Niestety, gdy Radosław Jasiński wyrzucał piłkę z autu, sędzia nie zauważył, że Petr Hosek jest na spalonym. A Seweryn Kiełpin nie miał w tej sytuacji żadnych szans na skuteczną interwencję.
Gdy wydawało się, że podopieczni trenera Marcina Kaczmarka opanowali sytuację, ponownie piłkę z autu wyrzucał Radosław Jasiński. Tym razem do Sebastiana Zalepy. Ten zaś skorzystał faktu, że chwilę wcześniej z piłką minął się bramkarz Wisły i spokojnie ulokował piłkę w bramce. Gospodarze byli na tyle usatysfakcjonowani, że dla nich mecz mógłby się zakończyć. Musieli jednak gać do końca.
Po zmianie stron zaczęło się istne oblężenie Częstochowy. Doskonałe sytuacje zmarnowali Paweł Magdoń, Paweł Kaczmarek i Jacek Góralski. Gospodarze bronili się jednak tyleż skutecznie, co szczęśliwie. I zdołali dowieźć korzystny dla siebie rezultat do ostatniego gwizdka sędziego.
Wisła wróciła ze Świnoujścia bez punktu. Ale okazję do poprawienia swojego bilansu płocczanie będą mieli już w najbliższą sobotę, gdy o 17.00 podejmować będą Sandecję Nowy Sącz.
Flota Świnoujście – Wisła Płock 2:0 (2:0)
Bramki: Hošek (18.) i Zalepa (33.)
Flota: Brljak – Mokwa, Stasiak, Zalepa, Jasiński, Kamiński (87 Kolendowicz), Mysiak, Bodziony, Olszar (72. Arifović), Grzelak, Hošek (63. Niewiada)
Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Magdoń, Radić, Hiszpański – Wlazło (46. Dziedzic), Góralski – Janus, Burkhardt, Kacprzycki (57. Kaczmarek) – Krzywicki (75. Sielewski)
Żółte kartki: Grzelak, Stasiak, Arifović, Kolendowicz (Flota) oraz Janus, Magdoń (Wisła)
Czerwona kartka: Magdoń (88. minuta) – Wisła