W ratuszu przyznają, że tak duża kwota niemal pod koniec roku związana z Orlenem to niespodzianka. Tym bardziej, że do sprzedaży części rafinerii gdańskiej Saudi Aramco doszło w 2022 r. za poprzedniego prezesa koncernu Daniela Obajtka.
Orlen, który chciał przejąć Lotos, musiał uzyskać zgodę Komisji Europejskiej. Zaś ta zgodziła się pod pewnymi warunkami, w tym sprzedaży części aktywów podmiotom zewnętrznym. W ten sposób 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej mogło przejąć Saudi Aramco – naftowy gigant z Arabii Saudyjskiej (za udziały zapłacili 1,15 mld zł, pozostałe 70 proc. udziałów utrzymał Orlen), kilkaset stacji Lotosu – węgierski MOL (w ramach osobnej transakcji Orlen miał kupić od MOL 144 stacje paliw na Węgrzech i 41 stacji paliw na Słowacji), zaś terminal paliwowy w Szczecinie i 9 składów paliw – Unimot (właściciel stacji Avia).
A po dwóch latach…
Kasa miasta wzbogaciła się o wpływ z podatku od czynności cywilno-prawnych (20 mln zł), czyli od podpisywanych umów. – To podatek pobierany przez urzędy skarbowe i przekazywany za ich pośrednictwem do miasta – tłumaczono podczas posiedzenia komisji gospodarki komunalnej.
A skoro Orlen dopiero teraz zapłacił podatek, to i kwota powiększyła się o duże odsetki z tytułu nieterminowo przekazywanych należności – 6,4 mln zł. Dlatego łącznie do kasy miasta wpłynęło 26,4 mln zł.
O zaskoczeniu w środę mówił również Andrzej Nowakowski, prezydent Płocka. Pieniądze pozwolą na wcześniejszą spłatę części zadłużenia miasta.
Foto: zdjęcie poglądowe / Pixabay