Drugi mecz także dla Vive…

Drugi mecz tegorocznego finału PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych, tak jak pierwszy, zakończył się pewną wygraną gospodarzy. Tym razem kielczanie ograli Orlen Wisłę Płock 33:26 (18:14) i są o jedno zwycięstwo od obrony mistrzowskiego tytułu.

Dzisiejsze spotkanie inaczej niż te wczorajsze zaczęło się od gry punkt za punkt i od początku mogło się podobać. W 6. minucie po rzucie z drugiej linii Marko Tarabochii było 4:4, lecz trzy minuty później Krzysztof Lijewski i Michał Jurecki wykorzystali dwa błędy płocczan, przez co to Vive nieznacznie odskoczyło (6:4). W 12. minucie po stracie Tarabochii, bramkę na 8:5 rzucił Jurecki, a – tak jak wczoraj przy takim samym wyniku – Manolo Cadenas poprosił o czas. Po nim szybko trafił Tiago Rocha (8:6), swoje zrobił także Lijewski (9:6), a do wiślackiej bramki za Marcina Wicharego wszedł Rodrigo Corrales, który już w pierwszej próbie zatrzymał Lijewskiego. Wtedy w 17. minucie tablica wyników wyświetlała rezultat 9:7, by po dwóch minutach i skutecznych rzutach Jureckiego oraz Tobiasa Reichmanna, pokazywać wynik 11:7.

Nafciarze nie poddawali się i po dwóch trafieniach Tarabochii zbliżyli się na 11:9, ale po chwili ich nieskuteczność wykorzystali Reichmann i Julen Aginagalde (13:9). W 24. minucie, gdy Marina Sego zaskoczył Michał Daszek było 14:11, lecz w ciągu kolejnych czterech minut kielczanie cztery razy z rzędu pokonali Corralesa (18:11) i przewaga wynosiła już siedem oczek. W końcówce pierwszej połowy uaktywnili się jednak płoccy skrzydłowi – Ivan Nikcević i Valentin Ghionea – którzy zmniejszyli przewagę gospodarzy (18:14).

Na początku drugiej połowy Orlen Wisła Płock kontynuowała niezłą grę z końcówki pierwszych trzydziestu minut, co pozwoliło jeszcze bardziej zbliżyć się do przeciwników (18:16). W 36. minucie Nafciarze cały czas byli w miarę blisko przeciwników (20:17), jednak wówczas serię czterech trafień z rzędu zanotowali zawodnicy Vive Tauron Kielce, którzy po akcji Urosa Zormana – w 41. minucie – wygrywali 24:17. Od tego momentu tempo tego meczu nieco siadło, a na parkiecie pojawiło się więcej strat i niedokładnych zagrań. Nie przeszkadzało to kielczanom w całkowitym kontrolowaniu boiskowych wydarzeń i zachowywaniu bezpiecznego dystansu. Przewaga mistrzów Polski ani przez chwilę nie wynosiła już mniej niż pięć trafień – w 51. minucie było 28:23 – i ostatecznie zatrzymała się na siedmiu bramkach różnicy (33:26).

Trzecie spotkanie rozegrane zostanie w Płocku, w sobotę, 14 maja, o godzinie 16.

Vive Tauron Kielce – Orlen Wisła Płock 33:26 (18:14)

Vive Tauron Kielce: Marin Sego, Sławomir Szmal – Tobias Reichmann 5, Mateusz Jachlewski 1, Manuel Strlek 2, Ivan Cupić 1, Mateusz Kus, Julen Aginagalde 4, Michał Jurecki 11, Piotr Chrapkowski, Krzysztof Lijewski 4, Paweł Paczkowski 3, Uros Zorman 2.

Orlen Wisła Płock: Marcin Wichary, Rodrigo Corrales – Michał Daszek 5, Valentin Ghionea 4, Ivan Nikcević 4, Zbigniew Kwiatkowski, Tiago Rocha 5, Miljan Pusica 1, Angel Montoro, Marko Tarabochia 5, Jose Guilherme de Toledo 2.

Upomnienia: Kus, Jachlewski – Rocha, Tarabochia, Pusica.
Wykluczenia:
Vive Tauron Kielce:
Kus, Jurecki – 4 minuty, Zorman, Paczkowski, Jachlewski – po 2 minuty,
Orlen Wisła Płock: Kwiatkowski – 4 minuty, Rocha, Ghionea – 2 minuty.

Fot. Wojciech Wiśniewski