Dobry Morawski to za mało. Święta Wojna dla Vive Tauron Kielce

W spotkaniu ostatniej kolejki rundy zasadniczej pomiędzy Orlen Wisłą Płock a Vive Tauron Kielce lepsi okazali się goście. Przez to Nafciarze „nie zaczęli Wielkanocnej uczty” – jak sugerował meczowy transparent płockich kibiców.

Początek był niesamowicie wyrównany. Raz jedną bramką prowadzili jedni, raz drudzy. Po drodze przy stanie 4-4 kielczanie zarobili trzy kary z rzędu, ale Valentin Ghionea po raz pierwszy – w trzeciej próbie – pomylił się z 7. metra. Chwilę później płocczanie wyszli jednak na 5-4 po trafieniu do pustej bramki Gilberto Duarte. Z biegiem czasu inicjatywę zaczęli przejmować goście, a remis utrzymywał się jedynie przez pierwszy kwadrans (6-6).

Następnie i tak dobrze dysponowanego Adama Morawskiego zaskoczyli Karol Bielecki, Julen Aginagalde oraz Michał Jurecki. W mgnieniu oka zrobiło się więc 9-6 dla Vive i przyjezdni ani myśleli się zatrzymać. Wiślacy – trzymani w grze przez Morawskiego – popełniali sporo błędów w ataku, a mistrzowie Polski skutecznie ich kontratakowali. W ten sposób bramki zdobyli chociażby Tobias Reichmann czy Manuel Strlek. Do przerwy Nafciarze blisko rywali byli jeszcze tylko raz. W 25. minucie przy stanie 8-10. W ostatnich minutach nie było już zbyt dobrze, choć nie wszystko było stracone (9-13).

Od pierwszych minut drugiej części zapędy kielczan często gasił Morawski, ale to niestety nie wystarczało na wiele. Trzy-cztery bramki przewagi Vive „trzymało” aż do 39. minuty i skutecznego rzutu Duarte z drugiej linii (13-15). Dobre wejście do płockiej bramki zanotował wówczas także Marcin Wichary, który dwukrotnie zatrzymał Bieleckiego. Ofensywa niebiesko-biało-niebieskich ze swojej akcji nie zrobiła jednak właściwego użytku i płocczanie w dalszym ciągu musieli walczyć o złapanie kontaktu. Ta sztuka udała się płocczanom w 45. minucie po golu z kontry Miljana Pusicy (14-15). Taki stan rzeczy nie utrzymywał się długo, bo siedem minut później było już 15-20.

Ostatnia faza sobotniego pojedynku nie przyniosła już większych zmian i drużyna Piotra Przybeckiego po raz drugi w sezonie 2016/17 musiała uznać wyższość ekipy Talanta Dujszebajewa. Ta porażka nie zmieniła niczego w układzie zbiorczej tabeli ligowej. Rundę zasadniczą na pierwszym miejscu skończyli więc kielczanie, a za ich plecami uplasowali się płocczanie.

Orlen Wisła Płock – Vive Tauron Kielce 18-23 (9-13)

Orlen Wisła Płock: Corrales, Morawski, Wichary – Daszek 1, Ghionea 2, Mihić 2, Wiśniewski 2, Duarte 2, Sime Ivić 1, Pusica 1, Racotea 2, Tarabochia 1, Toledo 2, Żytnikow 2, Maciej Gębala, Piechowski, Rocha.

Vive Tauron Kielce: Szmal, Filip Ivić – Reichmann 1, Jachlewski, Strlek 6, Djukić 1, Jurecki 3, Chrapkowski, Bielecki 1, Lijewski 4, Paczkowski 1, Bombac 2, Walczak 1, Kus 1, Aguinagalde 2.

Wykluczenia: Pusica x2, Toledo, Sime Ivić, Żytnikow – Kus, Chrapkowski, Jachlewski, Strlek, Jurecki.