Do Płocka zjedzie średniej wielkości miasteczko. Na dobę przed Audioriver o cenach, billboardach i… łzach

Dokładnie za dobę wybrzmią na płockiej plaży pierwsze koncerty Audioriver 2023. Będzie to 16. edycja imprezy, na którą czekają fani muzyki elektronicznej i alternatywnej. Spodziewana liczba osób, które będą bawiły się podczas tegorocznej imprezy? – Na pewno mniej niż w poprzednich latach. Myślę, że około 17-18 tysięcy – szacuje Piotr Orlicz-Rabiega, pomysłodawca, dyrektor, organizator, generalnie… człowiek orkiestra Audioriver.

Piotr Orlicz przyznał również, podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami lokalnych mediów, że od miesiąca nie sprawdzał ilości sprzedanych wejściówek. Jeśli chodzi o wymienioną przez Orlicza spodziewaną frekwencję, jest to dużo mniej niż w latach ubiegłych. Przypomnijmy, że na Audioriver bawiło się nawet  30 tysięcy osób. Tak było np. w 2017 roku. Wówczas na kilka dni przed wydarzeniem wyprzedane były wszystkie bilety.

Dyrektor festiwalu stwierdził jednocześnie, że w jego mniemaniu i osób, które w przyszłym roku być może zaangażują się w projekt, 17-18 tysięcy osób to i tak jest ogromny sukces frekwencyjny. Zdaniem Piotra Orlicza głównymi przyczynami takiego stanu była najpierw pandemia, potem wojna w Ukrainie, no i drożyzna. On sam zresztą odczuł podwyżki cen bardzo boleśnie.

Drożyzna, czyli nawet 400 proc. więcej

Jak sam mówi, wzrosły koszty pracy ludzi. A tych nie jest mało. Na sukces imprezy pracuje bowiem 1600 osób. – Koszty pracy są ogromne – podkreślił Orlicz. Do tego dochodzą inne opłaty, jak np. za noclegi. – Ilość policzków, jakie dostałem od płockich hotelarzy trudno zliczyć – przyznał w rozmowie z mediami. –  Są np. hotele, które przez 11,5 miesiąca nie wysłały nam cen. A wyceny dostaliśmy dwa tygodnie temu – nie ukrywał rozżalenia.

Ilość mniejszych kwater, w dużej mierze, zostało zajęte przez pracowników zatrudnionych przy budowie Olefin. – A wszyscy artyści, którzy mają próby dźwięku muszą spać w Płocku, natomiast pozostali śpią w Warszawie – tłumaczył Orlicz. – W Warszawie ceny noclegów wahają się od 510 do 700 zł. W Płocku, za niektóre hotele płaciłem ponad 1000 zł. za pokój jednoosobowy na jeden dzień – zaznaczał dyrektor festiwalu. – Podwyżki w płockich hotelach to nawet 400 procent – podkreślił. Odniósł się również do kwot, których oczekują mieszkańcy Płocka za wynajem pokoi lub mieszkań na czas trwania festiwalu. – Przeginają państwo – podsumował krótko.

Pożegnanie z Płockiem? Szkoda by było…

Ciekawostką jest, że w tym roku bardzo dużo miejsca na terenie festiwalu jest zadaszone i utwardzone. Także nawet deszcz nie będzie w stanie przeszkodzić dobrej zabawie. Aby festiwal się „spinał” Piotr Orlicz-Rabiega przyznaje, że prowadzi rozmowy z dwoma dużymi partnerami. – Prowadzone są takie rozmowy i Urząd Miasta Płocka też jest o tym informowany – tłumaczył. Orlicz nie ukrywał, że Audioriver to jego największy projekt, przy którym pracuje. – I taki najbardziej od serca – wyznał.

Dopytywany o billboardy, które pojawiły się na ulicach Płocka, organizator festiwalu odpowiedział, że jest zaskoczony odbiorem. W poprzednich latach banery o podobnej treści pokazywały się już na ulicach. Wyjaśnijmy, kilka dni temu na ogromnych billboardach, które stoją na ulicach miasta, jest napisane „Audioriver 2006-2023 – Dziękujemy Płock”. Mieszkańcy i fani festiwalu wyciągnęli wniosek – co można było przeczytać w mediach społecznościowych – że w ten sposób Audioriver żegna się z miastem. – Odrzucić 20 lat życia to nie jest takie proste – podsumował Piotr Orlicz.

Podczas spotkania z dziennikarzami organizator trzydniowej, ogromnej imprezy w Płocku zauważył, że sam festiwal ma bardzo duży wpływ na płocką gospodarkę. Szkoła Główna Handlowa przeprowadziła badania w tym kierunku. Okazało się, że „każde 1 zł zainwestowane w Audioriver to jest 8,3 zł dla miasta”. Orlicz przyznał również, że wysyłał pisma do Orlenu o dofinansowanie imprezy. Niestety, do dziś nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Jego zdaniem wypadałoby chociaż odpowiedzieć.

Motywacja młodych ludzi, którzy jadą na festiwal? – Muzyka jest dopiero na 3 – 4 miejscu. Młodzi ludzie w tej chwili trochę inaczej podchodzą do festiwali – uważa Orlicz. – Dla nas starych dziadów było najważniejsze, że jadę posłuchać dobrej muzyki. Nie były ważne wizualizacje, ale artyści. Człowiek mógł się popłakać ze szczęścia. A dla dzisiejszych młodych to już nie jest takie ważne – stwierdził.

Jeden z największych festiwali 

Trzeba przyznać, że Piotr Orlicz – Rabiega chętnie dzieli się historiami, związanymi z festiwalem. We wtorkowe wczesne popołudnie, podczas spotkania z dziennikarzami, również opowiedział ciekawostkę. Wiele lat temu w płockim ratuszu, w trakcie organizacji jednej z pierwszych edycji imprezy, zapytano go, gdzie widzi Audioriver za 10 lat?

– Odpowiedziałem, że to będzie jeden z najważniejszych festiwali w Polsce. Usłyszałem Piotrek, Piotrek, co ty mi tu pieprzysz, to jest tylko Płock – śmieje się opowiadając tę historię. – Okazało się, że jednak ten Płock zaistniał na tej mapie festiwalowej i to nie tylko w Płocku. W tej chwili bukując artystów zagranicznych nie musimy tłumaczyć co to jest Audioriver.

Polecamy: Audioriver 2023. Godzina po godzinie, kto i na której scenie? Jeden z artystów nie wystąpi. Organizator wyjaśnia…

Fot. Organizator.