„Czym skorupka za młodu nasiąknie…”. Jak chronić nasze dzieci?

W 2015 roku, w Polsce miało miejsce 2 820 wypadków z udziałem dzieci w wieku do 14 lat. W ich wyniku 70 dzieci poniosło śmierć, a 3 078 doznało obrażeń. Jak rodzice i opiekunowie bardziej mogą chronić swoje dzieci, jak zmniejszyć ryzyko wypadków i zapewnić większe bezpieczeństwo zarówno podczas drogi do szkoły jak i podróży?

Za kilka dni czyli 30 października zmieniamy czas z letniego na zimowy. Na dworze zmrok będzie zapadał dużo wcześnie i poranki też będą ciemne. Dodatkowo, jesienna aura nie sprzyja dobrej widoczności, a ten trudny dla uczestników ruchu drogowego moment zbiega się z długim, listopadowym weekendem. Większość z nas będzie podróżowała po kraju. Wypadków w tym czasie zdarza się więcej niż zazwyczaj.

– Najczęstszą przyczyną wypadków jest błąd człowieka. Dopiero na dalszym miejscu są stan techniczny pojazdu i stan drogi. Wśród błędów kierowców wymienić można choćby niedostosowanie prędkości do warunków ruchu na danej drodze czy do warunków pogodowych. A przecież w wypadkach, w których błąd popełni kierowca, cierpią także pasażerowie, w tym ci najmłodsi. Jednak do niebezpiecznych zdarzeń przyczyniają się nie tylko dorośli, ale też same dzieci, które swoim nieodpowiednim zachowaniem spowodowały w 2015 roku 782 wypadki – zauważa inspektor Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji i ekspert współpracujący z programem Akademia Bezpiecznego Puchatka

– Piesi, w tym dzieci, powodują wypadki przechodząc w niedozwolonym miejscu lub na czerwonym świetle, czy – i to jest niestety dość częste zachowanie wśród najmłodszych – wychodząc na jezdnię zza innego pojazdu lub wchodząc na ulicę nagle, tuż pod nadjeżdżający samochód. Niestety, wciąż także zbyt mało osób pamięta o tym, że korzystanie z telefonu komórkowego w momencie, gdy powinniśmy skupić się na drodze jest niebezpieczne. Dotyczy to nie tylko kierowców. Zaaferowani rozmową, smsem lub grą piesi też nie zwracają uwagi na otaczającą ich rzeczywistość. A od tego tylko krok od wejścia na jezdnię w nieodpowiednim momencie i spowodowania wypadku. Dzieci powinny także poznać zasadę ograniczonego zaufania. Zawsze należy zachować szczególną ostrożność, ponieważ to, że my znamy przepisy, nie oznacza, że inni użytkownicy dróg będą je zawsze przestrzegać – dodaje Marek Konkolewski.

Dziecko, jako pieszy
Od 7 roku życia dzieci mogą być samodzielnymi uczestnikami ruchu drogowego. Oznacza to, że uczeń pierwszej klasy może już sam pokonać np. drogę do i ze szkoły. Ważne jest, aby dziecko było do tego zadania dobrze przygotowane przez dorosłych. Najlepiej wytyczyć stałą, jak najbezpieczniejszą trasę, a następnie przejść ją z dzieckiem kilka razy. Dzięki temu możemy mu pokazać miejsca, w których należy szczególnie uważać oraz wyjaśnić podstawowe zasady bezpieczeństwa, takie jak: poruszanie się chodnikiem, przechodzenie tylko na pasach, znaczenie sygnalizacji świetlnej czy znaków drogowych. W czasie tych rozmów zwróćmy szczególną uwagę dziecka na to, aby nigdy nie korzystało z propozycji podwiezienia przez osoby nieznane. Koniecznie też musimy zadbać, by nasza pociecha była dobrze widoczna dla innych uczestników ruchu i być szczególnie uważni, jeśli nasze dzieci nie mogą skorzystać z chodnika, a ich trasa wiedzie poboczem.

– Odblaski są elementem obowiązkowym, jeśli pieszy porusza się poza terenem zabudowanym. Powinny być umieszczone zarówno z przodu, jak i z tyłu, np. na ubraniu lub na tornistrze dziecka. Dzieci, które nie mają możliwości skorzystania z chodnika, koniecznie powinny znać zasadę, że po poboczu poruszamy się wyłącznie lewą stroną i tylko „gęsiego”. Grupa dzieci w wieku do 10 lat może iść dwójkami tylko pod nadzorem przynajmniej jednej osoby dorosłej. To ważna zasada do wpojenia najmłodszym, którzy wracając ze szkoły niestety często idą obok siebie większą grupą, w dodatku czasem wygłupiając się i przepychając, co zwiększa prawdopodobieństwo wypadku – udziela wskazówek inspektor Konkolewski.

Dziecko, jako pasażer
Jako dorośli nie zapominajmy, że dziecko, które jest pasażerem w samochodzie cały czas uczy się od nas bezpiecznych zachowań. Prowadźmy więc ze szczególną ostrożnością, dzięki czemu troszczymy się o swoje dziecko, jednocześnie dając mu dobry przykład. Przede wszystkim pamiętajmy, że jeśli nie ma ono jeszcze 150 cm wzrostu, to obowiązkowo musi jechać w foteliku albo na specjalnym siedzisku. Nauczmy też dziecko zapinania pasów, zaraz po wejściu do auta i nie ruszajmy, póki tego nie zrobi. To musi być odruch, bez względu na długość trasy, jaką mamy do pokonania. W czasie jazdy należy poprosić młodego pasażera, aby nas nie rozpraszał, bo mama czy tata muszą skupić się na prowadzeniu samochodu, żeby nie spowodować wypadku. Po dojechaniu do celu dopilnujmy natomiast, by dziecko wysiadało spokojnie, w bezpiecznym miejscu i zawsze od strony chodnika lub pobocza.

Wiele dzieci jest pasażerami pojazdów komunikacji miejskiej. Dlatego niezmiernie ważne jest, aby umiały zachować się odpowiednio zarówno na przystanku, jak i w samym pojeździe. Wytłumaczmy dziecku, że na przystanku należy spokojnie czekać w odpowiedniej odległości od jezdni, ponieważ bieganie czy popychanie może skończyć się nieszczęśliwym wypadkiem. Wyjaśnijmy też, że musi być ostrożne przy wsiadaniu i wysiadaniu, że należy to robić spokojnie i dopiero w momencie, gdy pojazd całkowicie się zatrzyma. Jedną z częstszych przyczyn wypadków z udziałem dzieci jest ich nagłe wyjście zza stojącego autobusu tuż pod koła innego kierowcy. Dlatego dzieci powinny wiedzieć, że nigdy nie wolno przechodzić przez jezdnię przed lub za pojazdem lub nagle wybiegać zza niego, ponieważ kierowca nas nie widzi i nie może zareagować odpowiednio szybko. Powiedzmy też dziecku jasno, że lepiej, aby spóźniło się do szkoły, niż miało przebiegać przez jezdnię w niedozwolonym miejscu tylko po to, żeby zdążyć na autobus, bo jego zdrowie i życie są dla nas najcenniejsze.

Dziecko, jako rowerzysta
Młodzi rowerzyści powinni jak najszybciej poznać zasady ruchu drogowego. – W 2015 roku rowerzyści z grupy wiekowej od 7 do 14 lat spowodowali 268 wypadków, co stanowi aż 16 proc. wszystkich zdarzeń z udziałem rowerzystów. Dlatego dziecko musi wiedzieć, że do jazdy na rowerze przeznaczona jest droga rowerowa, a dopiero w dalszej kolejności jezdnia, że należy sygnalizować skręt ręką, ale też mieć świadomość, że to nie wystarczy i zawsze należy się jeszcze upewnić czy z tyłu nie nadjeżdża samochód. Musimy także pamiętać, że dziecko do lat 10 może poruszać się rowerem po drogach publicznych tylko pod opieką dorosłych. Do tego czasu, wraz z opiekunem może jechać po chodniku, ale wtedy pierwszeństwo mają piesi. Poza tym dziecko powinno mieć zawsze na głowie kask, a jego rower najlepiej wyposażyć w odblaski – tłumaczy ekspert.

Konsekwentna edukacja najmłodszych oraz współdziałanie wszystkich dorosłych zaangażowanych w wychowanie dzieci, mogą znacznie podnieść poziom bezpieczeństwa na polskich drogach. Rodzice powinni z dziećmi na ten temat jak najwięcej rozmawiać i dawać im dobry przykład. Nauczyciele mogą zaangażować się, np. zapraszając na lekcję policjanta albo zgłaszając szkołę do specjalnych programów edukacyjnych, takich jak Akademia Bezpiecznego Puchatka, w której dzieci uczą się zasad bezpiecznego zachowania w różnych sytuacjach życiowych, w tym na drodze. Im więcej dorosłych zaangażuje się w edukację dzieci, tym bezpieczniej będzie dla nich na naszych drogach.

 

Fot. Michael Bridge Communication