Blisko tysiąc płocczan podpisało się pod wnioskiem o nazwanie nowego ronda na Podolszycach imieniem Żołnierzy Wyklętych. Sprawdzamy co się stało z tą inicjatywą.
Pod koniec kwietnia przewodnicząca klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Wioletta Kulpa wraz z senatorem PiS Markiem Martynowskim złożyli w Ratuszu wniosek w sprawie nadania nazwy dla ronda u zbiegu ulic Czwartaków i Jana Pawła II. Radna wraz z senatorem zaproponowali, by nowo wybudowane skrzyżowanie o ruchu okrężnym nazwać imieniem Żołnierzy Wyklętych. Od złożenia tego wniosku minęło już sporo czasu. Postanowiliśmy więc sprawdzić co się z nim stało?
Jak poinformowano nas w Ratuszu, po wpłynięciu tej propozycji nie było wiadomo, które dokładnie rondo wnioskodawcy mają na myśli, gdyż docelowo przy zbiegu podanych ulic będą dwa tego typu skrzyżowania. Jedno obok galerii Wisła, a drugie – jeszcze niewybudowane – przy Auchan. Po tym jak w lipcu radna Wioletta Kulpa wyjaśniła, iż propozycja dotyczy tego pierwszego ruszyły urzędnicze procedury.
Najpierw tę nazwę musi zaopiniować Rada Mieszkańców Osiedla Podolszyce Południe. Jak poinformowano nas w Ratuszu, w połowie sierpnia zespół ds. nazewnictwa ulic wystąpił do rady osiedla z prośbą, by ta zaopiniowała nazwę „Żołnierzy Wyklętych” dla nowo powstałego ronda. Jak zapowiedział w rozmowie z nami przewodniczący Rady Mieszkańców Osiedla Podolszyce Południe, Tomasz Marzec, sesja, na której zostanie podjęty ten temat i tym samym wydana opinia odbędzie się w przyszłym tygodniu. Zapytany czy wpłynęły do rady jakieś dodatkowe propozycje dotyczące nazwy tego ronda przyznał, że nikt innych pomysłów nie zgłaszał.
Pozytywna opinia osiedlowych radnych jeszcze jednak nie przesądza o nazwaniu ronda imieniem Żołnierzy Wyklętych. Można nawet powiedzieć, że to dopiero początek.
– Po otrzymaniu odpowiedzi od Rady Mieszkańców Osiedla, zespół ds. nazewnictwa ulic rozpatrzy nadanie proponowanej nazwy dla przedmiotowego ronda. Jeżeli proponowana nazwa zostanie zaakceptowana przez członków zespołu, na najbliższą Sesję Rady Miasta Płocka zostanie przygotowany projekt uchwały – informuje biuro prasowe UMP.
Zanim sprawa ruszy z miejsca postanowiliśmy zapytać senatora Marka Martynowskiego czemu właściwie nowe rondo w Płocku miałoby nosić nazwę Żołnierzy Wyklętych.
– Jeżeli ktoś posiada choćby minimalną wiedzę z zakresu historii Polski to wie, że przez całe lata PRL-u, Żołnierzy podziemia niepodległościowego nazywano „zaplutymi karłami reakcji”, a wszystkie niepodległościowe organizacje, do których należeli, określano jako „faszystowskie bandy”. W latach 1945-1956, według ciągle niepełnych danych, z rąk polskich i sowieckich komunistów zginęło około 9 tys. żołnierzy podziemia niepodległościowego, a 5 tys. skazano na karę śmierci. Dodatkowo, w obozach i więzieniach śmierć poniosło ponad 20 tysięcy „Żołnierzy Wyklętych”. Tylko nielicznym udało się przetrwać stalinowski reżim, mimo to władza ludowa nie dawała im spokoju. Jako „reakcyjni bandyci” stale znajdowali się pod obserwacją zawsze czujnych służb bezpieczeństwa. Dzisiaj trzeba ich przypomnieć, oddać hołd i należyte miejsce w historii Polski – mówi senator Marek Martynowski i przypomina takie postaci jak Stefan Bronarski ps. „Liść”, Stefan Majewski ps. „Szczepan” czy Wiktor Stryjewski ps. „Cacko”, którzy walczyli na terenie północnego Mazowsza, należąc do 11 Grupy Operacyjnej 23 Okręgu NSZ. Zostali skazani na śmierć i straceni w 1951 roku. Jak pisaliśmy ostatnio, trwają prace ekshumacyjne i identyfikacyjne ciał pochowanych na kwaterze „Ł” na cmentarzu na Powązkach w Warszawie. Zamordowanych żołnierzy 11 Grupy Operacyjnej wrzucano bowiem do tak zwanych „dołów śmierci”. Wśród zidentyfikowanych ostatnio ofiar był Zygmunt Szendzielarz – ps. „Łupaszka”, na którego słowa powołuje się senator Marek Martynowski.
– Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. […] My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród. Dlatego też wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków domagających się wolności i sprawiedliwości – słowa majora Szendzielarza pochodzące z ulotki z 1946 roku cytuje senator Martynowski.
– Jeżeli pomysł nazwania jednego z rond w Płocku imieniem Żołnierzy Wyklętych będzie dla któregokolwiek z radnych nie do przełknięcia, mimo podpisów około tysiąca Płocczan, to mam nadzieję, że będzie wyklęty w Płocku po wsze czasy – kończy Marek Martynowski.