Czy reforma edukacji to bubel prawny? Płocczanie się jednoczą [FOTO]

Dawno w Płocku nie było takiej determinacji i jedności w działaniu. Przy jednym stole zasiedli przedstawiciele partii, samorządów, organizacji i instytucji, które zjednoczyły swoje siły. Konkretnie chodzi o zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie reformy oświatowej.

W piątek, 3 lutego, w siedzibie Związku Nauczycielstwa Polskiego oddział w Płocku podpisana została „Deklaracja na rzecz przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum z inicjatywy obywateli w sprawie reformy oświaty”. Pod dokumentem, który ma charakter otwarty, widnieją podpisy przedstawicieli Związku Nauczycielstwa Polskiego ( Stanisław Nisztor, Ewa Kowalak), Polskiego Stronnictwa Ludowego ( Piotr Zgorzelski, Tomasz Kominek), Platformy Obywatelskiej (Elżbieta Gapińska), Nowoczesnej ( Małgorzata Kamińska, Katarzyna Kwarcińska-Kulis), Sojuszu Lewicy Demokratycznej (Litosława Koper), Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych ( Lech Latarski), Samorządu Powiatu Płockiego (Iwona Sierocka), Urzędu Miasta Płocka (Roman Siemiątkowski) i Komitetu Obrony Demokracji (Krzysztof Borkowski, Andrzej Szuliński).

„(…)Reforma minister Anny Zalewskiej wzbudziła sprzeciw i krytykę nauczycieli, rodziców, organizacji pozarządowych, ekspertów, nauczycieli akademickich i samorządowców, którzy uznali ją za nieuzasadnioną i nieprzemyślaną, wprowadzającą wieloletni chaos organizacyjny i programowy oraz generującą olbrzymie koszty finansowe, które poniosą samorządy terytorialne (…)”– czytamy w Deklaracji.

Zanim doszło do podpisania dokumentu każda z osób obecnych na spotkaniu, mogła wyrazić swoją opinię na temat reformy oświaty, która zdaniem nauczycieli, rodziców, samorządowców i polityków wprowadzi ogromne zamieszanie – a dotknie ono najbardziej najmłodszych Polaków. Ruch na rzecz przeprowadzenia referendum ma charakter ogólnopolski. Związek Nauczycielstwa Polskiego wspiera w ich działaniach ( na dziś) piętnaście organizacji, działających na terenie całego kraju, które czynnie przyłączyły się do zbierania podpisów. Ich działacze są przeciwko wprowadzeniu zmian w polskiej oświacie.

Podczas spotkania w Domu Władysława Broniewskiego w Płocku, gdzie swoją siedzibę ma ZNP oddział w Płocku, wszyscy byli zgodni. – Nie ma na to naszej zgody! – padło właściwie z ust wszystkich, którzy podpisali dokument. – Zmiany, które chce wprowadzić partia rządząca w naszej oświacie, wołają o pomstę do nieba – mówiła Elżbieta Gapińska, poseł na Sejm RP. – Polskie Stronnictwo Ludowe od zawsze było przeciwnej tej złej zmianie – celowo nie używam tu słowa reforma, bo to uwłacza znaczeniu tego słowa – zaznaczył z kolei Piotr Zgorzelski, poseł na Sejm RP. – Ta reforma została przygotowana bardzo źle, bardzo szybko. Zasadnym byłoby zapytanie Polaków, czy w ogóle chcą tej reformy – uzasadniał swój podpis Roman Siemiątkowski, wiceprezydent Płocka. – Zastanówmy się, ile gmin nie jest w stanie udźwignąć tej zmiany, bo wiele milionów złotych zostało w gimnazja zainwestowane. Nikt nie odpowiada na to pytanie, podobnie jak na to – ile etatów stracą nauczyciele – zauważył Tomasz Kominek, płocki radny. – Ważne jest, że siedzimy tu wszyscy razem przy tym stole. To nie jest żadna reforma to bubel prawny, który uderza w samorządy – mówiła Litosława Koper, szefowa płockich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej. – Gminy pobrały kredyty, aby gimnazja powstały i funkcjonowały. Jeżeli przestaną istnieć, te pieniądze trzeba będzie zwrócić – uświadamiała Iwona Sierocka, wicestarosta Powiatu Płockiego. – Opinia naukowców i ekspertów z Polskiej Akademii Nauk o podstawie programowej tej reformy jest po prostu miażdżąca. Trzeba rodziców uświadamiać, czego ich dzieci będą uczyć się w szkole. Ta podstawa to dokument z czasów PRL. Doszliśmy do ściany i musimy zacząć działać – tłumaczyła Małgorzata Kamińska z Nowoczesnej.

Czy na zatrzymanie reformy nie jest już za późno? – dopytywali dziennikarze.

– Nie jest i można to wszystko jeszcze zatrzymać. Dlatego zbieramy podpisy pod wnioskiem o referendum – odpowiadała Elżbieta Gapińska. Wymagane jest 500 tysięcy podpisów. Jednak Związek chce zebrać ich milion. Podpisy już są zbierane w całej Polsce od 31 stycznia. Akcja potrwa do końca marca. Potem wniosek, zgodnie z ustawą o referendum  ogólnokrajowym,  zostanie przekazany do marszałka Sejmu. No i tu może być problem – jeśli dobrze pójdzie to wniosek trafi pod obrady Sejmu. Drugi scenariusz jest taki, że zwyczajnie może trafić do kosza. – Zachęcamy wszystkich do tego, by nam pomogli. Na stronie ZNP jest formularz, który można wydrukować, a potem można zbierać podpisy wśród znajomych czy w swoim środowisku. Wypełnioną listę należy przynieść do naszej siedziby – tłumaczył nam Stanisław Nisztor, prezes płockiego oddziału ZNP. Przypomnijmy. Siedziba ZNP oddział w Płocku mieści się przy ulicy Kościuszki w Domu Władysława Broniewskiego.

Pytanie, na które Polacy mieliby odpowiedzieć podczas referendum brzmi: „Czy jest Pan/Pani przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?”.

Poprosiliśmy o opinię reformy oświaty nauczyciela chemii w jednym z płockich gimnazjów. – To będzie reforma, która cofnie polskie szkolnictwo przynajmniej o trzy dekady. Dojdzie do tego co mieliśmy kilkadziesiąt lat temu. W wiejskich szkołach jeden nauczyciel będzie uczył kilku przedmiotów, bo na przykład wykładowca chemii czy fizyki aby dojeżdżać do takich szkół na 2 godziny w tygodniu musiałby zarabiać krocie. Problemu nie będą miały zespoły szkół, ale typowe gimnazja – zauważa. – Co z tymi nauczycielami i ludźmi, którzy w nich pracują? Już nauczyciele z podstawówek dokształcają się, żeby mieć więcej godzin. Wychodzi na to, że jedni się obłowią, a drudzy zostaną bez pracy – zaznacza w swojej wypowiedzi.

– Kolejną sprawą jest to, czego te dzieciaki będą się uczyły? Już od dawna uczymy kreatywnego myślenia, a te podstawy, które zdążyłem przeczytać, każą znowu uczyć formułek i definicji – podkreślał. – Jest to zwyczajne uwstecznianie tych dzieci i młodzieży, i wprowadzanie do ciemnogordu, no ale z drugiej strony ciemnotą lepiej się steruje – mówił wprost. – Proszę mi wierzyć, że naprawdę mamy szkolnictwo na jednym z najwyższych poziomów w Europie. Jeżeli ktoś mówi, że gimnazja są złem, to proszę mi wierzyć, że podstawówki są gorszym. Będzie z nich wychodziła młodzież kompletnie niedouczona – bo jak jeden nauczyciel może dobrze nauczyć kilku przedmiotów? – dziwił się. Warto dodać, że Polscy nauczyciele przygotowują się również do ogólnopolskiego strajku, który będzie pierwszym na tak dużą skalę od 1993 roku, wtedy strajk odbył się ze względu na bardzo niskie zarobki.

Fot. Lena Rowicka