Miało być lekko łatwo i przyjemnie. I tak by zapewne było, gdyby Wisła nie straciła już w czwartej minucie gry Alexandra Tioumentseva. Rozgrywający nafciarzy po zderzeniu z Patrykiem Walczakiem nie był zdolny do kontynuowania gry.
Po zejściu Saszy trener Manolo Cadenas dokonał błyskawicznej korekty ustawienia. Na pozycji playmakera pojawił się Mariusz Jurkiewicz, który pokazał się z jak najlepszej strony. Kiedy widział lepiej ustawionych kolegów z zespołu, obsługiwał ich precyzyjnymi asystami. A kiedy sytuacja na placu gry układała się tak, że sam mógł decydować się na rzut, korzystał z okazji. I chociaż nie miał stuprocentowej skuteczności rzutowej, zdołał zdobyć osiem bramek.
„Kaczka” spisywał się doskonale, ale w końcówce meczu trener Manolo Cadenas postanowił dać mu odpocząć. Wprawdzie Ivan Nikcević, który grywał już na środku rozegrania, wciąż leczy kontuzję, więc tym razem na tej pozycji zameldował się kolejny skrzydłowy – Michał Daszek. Co ciekawe, Wisła grała wówczas na dwa koła – z Kamilem Syprzakiem i Mateuszem Piechowskim. A jedynym rozgrywającym był Angel Montoro. Najbardziej z tego eksperymentu zadowoleni byli gracze Pogoni, którym udało się uniknąć straty 40 bramek.
W role łowców bramek wcielili się nie po raz pierwszy Mariusz Jurkiewicz, Valentin Ghionea i Michał Daszek, którzy zdobyli w sumie 21 bramek. Ale nie tylko oni mieli po końcowej syrenie powody do zadowolenia. Cieszyć się mógł chyba każdy z płockich graczy – poza Saszą Tiumentsevem oraz Mateuszem Piechowskim, który wprawdzie spędził na boisku całkiem sporo czasu, jednak tym razem nie zdołał wpisać się chociażby raz na listę strzelców.
W przerwie meczu prezydent Andrzej Nowakowski oraz odpowiadający w Ratuszu za sport Robert Czwartek wręczyli symboliczne upominki złotym medalistom zakończonych niedawno Mistrzostw Polski Juniorów. W tym gronie znalazł się Mateusz Morawski. Środkowy rozgrywający ekipy prowadzonej przez trenerów Bogdana Janiszewskiego I Andrzeja Wolano to młodszy brat Adama Morawskiego, który doprowadził do euforii garstkę kibiców oglądających mecz z Pogonią, dwukrotnie broniąc rzuty karne egzekwowane przez ligowego wyjadacza Wojciecha Zydronia.
Wisłę czeka teraz pierwsza runda fazy play-off. Podopieczni trenera Manolo Cadenasa zmierzą się z Chrobrym Głogów: 11 kwietnia w Orlen Arenie, 18 kwietnia w Głogowie i ewentualnie 25 kwietnia – ponownie w Płocku.
Orlen Wisła Płock – Pogoń Szczecin 35:27 (18:12)
Orlen Wisła: Wichary, Morawski, Corrales – Racotea 2, Tioumentsev, Wiśniewski 5, Ghionea 7, Jurkiewicz 8, Syprzak 4, Zelenović 2, Montoro 1, Daszek 6, Piechowski
Pogoń: Szczecina, Kowalski – Bruna 1, Walczak 2, Gmerek 1, Gierak 5, Krupa 2, Zaremba 7, Zydroń 6, Jedziniak 1, Stankiewicz 2, Krysiak, Konitz, Grzegorek, Jezierski