Śnieg spada z dachów. Czytelnicy alarmują!

Posypało nam śniegiem i poczuliśmy w końcu trochę zimy. Z jednej strony to dobrze – dzieci mają prawdziwe ferie zimowe. Patrząc na to z innej strony, widzimy oblodzone chodniki, parkingi pełne bruzd po rozjeżdżonym i zmarzniętym ponownie śniegu. Kolejnym problem są czapy śnieżne zwisające niebezpiecznie z budynków.

Zima zatem to nie tylko wesołe szusowanie, saneczkowanie czy lepienie bałwana. To pora roku, która niesie mnóstwo zagrożeń. – Na ulicy Ostatniej wiszą z dachu czapy śnieżne. Wygląda to efektownie, ale przecież to bardzo niebezpieczne. Któregoś dnia podczas odwilży zsunął się z dachu taki kawał czapy śnieżnej tuż przed panią, która szła z wózkiem – tłumaczył nam w telefonicznej rozmowie nasz Czytelnik.

O usuwaniu śniegu i sopli z dachów pisaliśmy na naszych łamach. Przypomnijmy. „Należy pamiętać, że obciążone dachy stanowią zagrożenie dla osób znajdujących się w budynkach oraz dla przechodniów. Utrzymanie obiektów budowlanych w należytym stanie technicznym, w tym usuwanie z nich śniegu oraz sopli, należy do obowiązków właścicieli lub zarządców budynków” – informował płocki ratusz.

Niestety dla wielu osób, jak się okazuje, jest to tekst niezrozumiały. Na ulicy Ostatniej w Płocku, tylko część mieszkańców zastosowała się do przepisu. Może w Płocku jest więcej takich miejsc, które przy odwilży będą stanowiły zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia przechodniów? Co zrobić w tej sytuacji? – Są dwa sposoby, aby taką sprawę załatwić. Pierwszy z nich to zadzwonić do Straży Miejskiej i strażnicy miejscy przeprowadzą interwencję. Drugim sposobem jest zadzwonić do Biura Interwencji i Informowania Mieszkańców pod numer 24 364-55-55 lub zgłosić przez aplikację w smartfonie LocalSpot – wyjaśnił nam Konrad Kozłowski z biura prasowego urzędu miasta.

– Pod takie adresy wysyłamy patrole, które upominają i informują właścicieli o niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą spadający z dachów śnieg czy sople. W trakcie tego weekendu strażnicy miejscy odgrodzili taśmami trzy budynki, z których nie był zrzucony śnieg – dziś właściciele mieli się tym zająć i usunąć. W tej chwili nie nakładamy mandatów na zarządców, bądź właścicieli obiektów – tłumaczyła nam Jolanta Głowacka, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Płock.

– Strażnicy miejscy uświadamiają też mieszkańców, że jeżeli stanie się jakieś nieszczęście np. na kogoś spadnie taki śnieg lub sopel, jakaś osoba dozna urazu, ewentualnie zmarzlina uszkodzi czyjeś auto, za to przed sądem cywilnym ponosi odpowiedzialność właściciel nie odśnieżonego dachu – podkreślała.

Fot. Czytelnik oraz UMP.