Dziennik Płocki: Na początek powiedzmy – Kim jest Paulina Multon?
Paulina Multon: – Jestem 26-letnią płocczanką, absolwentką tutejszej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej na kierunku handel zagraniczny; dziewczyną z Płocka, która wyjechała w pewnym momencie za pracą do innego miasta i teraz chce powalczyć o lepszą przyszłość dla swoich rówieśników.
Zapomniałaś dodać że jesteś laureatką wielu konkursów piękności…
– Tak, to prawda, pewien okres mojego życia byłam bardzo mocno związana z modelingiem, brałam również udział w wielu ogólnopolskich konkursach piękności. Miło wspominam ten czas.
Największy sukces?
– Największym sukcesem i zwieńczeniem moich młodzieńczych marzeń była praca z fantastycznymi ludźmi, profesjonalistami w każdym calu. Z perspektywy czasu uważam, że to praca z tymi wyjątkowymi postaciami była największym sukcesem. Przy nich uczyłam się systematyczności, odpowiedzialności i tego, że uporem oraz determinacją możesz osiągnąć cel, który sobie założyłeś.
Nie wspomniałaś o tytule Studenckiej Miss Polski z 2008 roku oraz udziale w ogólnopolskim konkursie Miss Polski organizowanym przez Polsat. Czy to nie sukces ?
– Oczywiście udział w Miss Polski i tytuł Studenckiej Miss Polski był dla mnie ważny i przełomowy w mojej karierze. Na pewno otworzył mi drzwi i częściowo przyczynił się do mojego wyjazdu do Francji i pracy dla największych paryskich domów mody, ale gdyby nie mój upór i chęć dążenia w kierunku jaki obrałam, myślę że na niewiele by się zdał (uśmiech).
Opowiedz naszym czytelnikom o Paryżu i o swojej przygodzie za granicą…
– Dużo czasu spędziłam w Paryżu, uważam że to niezwykłe, klimatyczne miejsce, które powinien zobaczyć każdy miłośnik kultury i sztuki. Każdy, kto tam jest czuje się wyjątkowo, tak jakby był w centrum wydarzeń, jakby był wyjątkowy. Pomimo to odnoszę wrażenie, że także i to miasto zaczyna się powoli zmieniać. Punkt uwagi paryżan przesunął się z rzeczy wielkich, wzniosłych, egzystencjalnych na bardziej przyziemne i konsumpcyjne. Ale to wciąż bardzo ważne miejsce spotkań wielu kultur i środowisk. Niespotykana architektura i te wszystkie kafejki tętniące życiem każdego dnia, stwarzają taki klimat, że nie chce się wracać.
Moja przygoda z Paryżem nauczyła mnie również, że nie wszystko łatwo przychodzi, że aby osiągnąć cel trzeba się poświęcić i ciężko pracować. Tylko dzięki temu można dopiąć swego.
W mojej paryskiej pracy poznałam wielu interesujących, kreatywnych i ambitnych ludzi, z którymi do dzisiaj utrzymuję kontakt. Od nich nauczyłam się radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Moi znajomi wyznaczali sobie wysokie cele i konsekwentnie do nich dążyli, dzięki czemu osiągaliśmy sukcesy we Francji. Paryż zawsze będzie zajmował w moim sercu wyjątkowe miejsce i z czystą przyjemnością mogę polecić każdemu chociaż kilkudniowy pobyt w tym mieście. Taka podróż zmienia postrzeganie świata na zawsze i gwarantuję, że wrócicie stamtąd naładowani pozytywną energią, która starczy wam na bardzo długo.
Czym zajmujesz się na co dzień?
– Jestem bardzo aktywna zawodowo, w obecnej chwili pracuje w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego w Warszawie. Kilka dni temu dostałam ciekawą propozycję pracy w jednej z większych stołecznych firm deweloperskich z dużymi możliwościami rozwoju, więc powoli moja przygoda z Ministerstwem dobiega końca (uśmiech). W wolnym czasie pomagam też moim kochanym rodzicom i siostrze w prowadzeniu naszej rodzinnej firmy, robię to sporadycznie, bo świetnie sobie radzą. W wolnym czasie dużo czytam, chodzę na siłownię. Prowadzę aktywny i zdrowy tryb życia. To akurat pozostałość z czasów uprawiania zawodu modelki.
Tuż przed inauguracją kampanii wyborczej zobaczyliśmy Panią na plakatach Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Po inauguracji wiemy już, że staruje Pani do Rady Miasta Płocka z list SLD Lewica Razem. Co skłoniło Panią do startu w wyborach samorządowych?
– Tak, kandyduję z list SLD Lewica Razem do Rady Miasta Płocka. Jestem osobą pracowitą i ambitną, wiem, że jeżeli chce się zmieniać otaczającą rzeczywistość i ma się zapał do pracy, to trzeba tę energię spożytkować w najlepszy możliwy sposób. Propozycję udziału w wyborach dostałam już podczas poprzednich wyborów samorządowych z zupełnie innego ugrupowania politycznego. Nie ukrywam, że w tamtym okresie byłam u szczytu swojej kariery zawodowej we Francji, a propozycję mojego startu odebrałam jako próbę wykorzystania mojego wizerunku do własnych celów. Z SLD jest zupełnie inaczej, poznałam tych ludzi prywatnie, zanim podjęłam decyzję o swoim starcie w wyborach. Nikt nie narzuca mi odgórnie programu i mogę realizować swoje pomysły nie będąc członkiem sojuszu. Ponadto płocki komitet SLD Lewica Razem, jako jedyny komitet wyborczy stworzył solidną drużynę kandydatów do samorządu stawiając na doświadczenie i młodość. Tu wszyscy są tak samo ważni jak nasz kandydat na prezydenta, każdy jest liderem w swoim okręgu i chyba to mnie najbardziej zaskoczyło i utwierdziło w przekonaniu, że to dobry wybór. Prywatnie odpowiada mi realny, merytoryczny program i ludzie, z którymi współpracuję. Oczywiście mam wiele swoich pomysłów, do których chciałabym przekonać moich wyborców, zrobię to niebawem.
Na czym chce się Pani skupić w swoim programie wyborczym i czym chce się Pani zająć, jeżeli wyborcy obdarzą Panią swoim zaufaniem?
– Nie od dziś wiadomo, że jednym z najważniejszych problemów naszego miasta jak również miast podobnej wielkości jest brak pracy. Trwałe bezrobocie sprzyja patologii i wykluczeniu społecznemu. To właśnie na rozwiązywaniu tego problemu będę chciała skupić swoją największą uwagę. Kolejną ważna bolączką Płocka jest ucieczka młodych ludzi i pogłębiające się starzenie naszego miasta. To na młodzieży musimy skupić większość działań poprawiających funkcjonowanie miasta, nie zapominając również o seniorach – są równie ważni jak młodzi. Młodym musimy pomóc w życiowym starcie i tak przygotować ofertę miasta, aby nie wyjeżdżali, a starszym zapewnić godziwą opiekę na starość. Należy zwrócić również uwagę na PKN Orlen i poprawę współpracy, która w chwili obecnej delikatnie mówiąc wygląda dramatycznie. Dla nas mieszkańców nie jest prestiżem życie obok wielkiego potentata chemicznego, który z jednej strony daje pracę, ale z drugiej zanieczyszcza nasze miasto, naraża nas niejednokrotnie na niebezpieczeństwo transportując materiały niebezpieczne przez centrum naszego miasta. Orlen dla miasta to nie tylko dar dla kilku tysięcy pracowników, ale też ogromny problem z brakiem realnego zaangażowania w życie, zdrowie i bezpieczeństwo Płocka. Przykład kulturalnych wydarzeń w naszym mieście. Oburzam się, gdy na każdym kroku widzę w Warszawie plakaty promujące przeróżne wydarzenia kulturalne z logo Orlenu jako sponsora wydarzenia, niejednokrotnie głównego sponsora bądź sponsora tytularnego – a nasze świetne festiwale zostają bez wsparcia giganta paliwowego, który woli sponsorować wydarzenia z innego miasta. Jako radna miasta Płocka będę lobbowała o jak najszybsze stworzenie specjalnych stref ekonomicznych, mamy na to świetny, a przede wszystkim realny pomysł. To właśnie specjalne strefy ekonomiczne powinny pobudzać rynek pracy i poprawę tego problemu, który nas dotyka. Dołożę wszelkich starań aby zadbać o ofertę dla młodych, oprócz pracy ważne jest budownictwo, oferta kulturalna skierowana do młodych. Miasto musi być przyjazne, bo to my młodzi, jesteśmy fundamentem dla dalszego funkcjonowania miasta i dla jego rozwoju. W nawiązaniu do Orlenu obiecuję, że będę walczyć o większe zaangażowanie koncernu w życie płocczan i to jest jeden z moich priorytetów. Bardzo ważnym punktem mojego programu jest in vitro i pomoc parom mającym problem z naturalnym zajściem w ciążę. Bardzo ważne w tej kwestii jest wsparcie samorządu, udało się to w Częstochowie, dlaczego ma nie udać się w Płocku? – będę o to walczyć. Tu też przydałoby się wsparcie Orlenu i chociażby częściowa refundacja, bądź wsparcie dla samorządu w tej jakże ważnej kwestii.
Kogo, oprócz siebie, widziałaby Pan w nowej Radzie Miasta a kogo Pani zdaniem nie powinniśmy w niej zobaczyć?
– Dla mnie zasiadanie w Radzie Miasta powinno być prestiżem. Rajcy powinni być nie dość, że przygotowani merytorycznie, ale również odpowiedzialni za naszą społeczność lokalną. Nie wyobrażam sobie traktowania zasiadania w Radzie Miasta jako sposób na życie, czy lepszą pracę. Dla takich ludzi nie widzę tam miejsca. W Radzie Miasta powinni zasiadać ludzie odpowiedzialni, pracowici i tacy, za których my mieszkańcy nie powinniśmy się wstydzić. Dlatego właśnie kandyduję.
Czym my płocczanie możemy pochwalić się w Polsce?
– Płock jest przepiękny, jego położenie, historia, zabytki, wydarzenia kulturalne i masa innych atrakcji. Chwalmy się Płockiem, całym Płockiem, bo mamy czym się pochwalić.