Po pierwszym wyjazdowym spotkaniu z Koroną Kielce (2-4) trener Marcin Kaczmarek trzeci raz w sezonie dokonał w składzie aż czterech zmian. W meczu z Zagłębiem Lubin (2-1) przyniosło to oczekiwany efekt. Po wygranej nad Miedziowymi na Pogoń Szczecin w myśl – niezbyt logicznej – zasady zwycięskiego składu się nie zmienia – roszad nie byłoby wcale, lecz drobnego urazu nabawił się Arkadiusz Reca. Z tego względu w „11” po 222 dniach pojawił się Damian Piotrowski. Obecnie po szczęśliwej obronie Szczecina jedna zmiana będzie wymuszona, ale czy zanosi się na więcej?
Pod koniec rundy jesiennej i w czasie zimowych przygotowań płocczanie mieli trochę problemów, ale ostatecznie Marcin Kaczmarek na inaugurację wiosny postawił na „11”: Kiełpin – Stępiński, Byrtek, Bozić, Sylwestrzak – Rogalski, Wlazło – Merebaszwili, Iliev, Reca – Piątkowski.
W meczu ze Śląskiem Wrocław czwartą żółtą kartkę zobaczył Piotr Wlazło, przez co na Koronę do gry wrócił Dominik Furman. W Kielcach wykartkował się z kolei Patryk Stępiński, w którego miejsce wskoczył Cezary Stefańczyk, ale nie był to koniec zmian. Za kontuzjowanego Dimitara Ilieva w składzie pojawił się Wlazło, a z podstawy wypadli jeszcze Mateusz Piątkowski i Tomislav Bozić. Pierwszego zastąpił strzelający jak nigdy wcześniej Jose Kante, a drugiego – wydawało się pewniaka – Przemysław Szymiński. To wszystko „zagrało” i Nafciarze wygrali z Zagłębiem.
Wynik się zgadzał więc po co coś zmieniać? Zdaje się, że tak to wygląda. Pomimo tego trzeba było wymienić narzekającego na uraz jednego z mięśni Arkadiusza Recę na wracającego do „11” po bardzo długiej przerwie Damiana Piotrowskiego.
Spotkanie z Portowcami długo układało się po myśli przyjezdnych, dla których remis na wyjeździe praktycznie zawsze jest dobrym rezultatem. Słabnąca Wisła w Szczecinie złapała jednak aż sześć żółtych kartek, a jedną z nich obejrzał zagrożony wykluczeniem w kolejnym spotkaniu Giorgi Merebaszwili. Gruzin to w ostatnim czasie motor napędowy ofensywnych poczynań beniaminka z Płocka, lecz przeciwko Bruk-Bet Termalice Nieciecza nie zobaczymy go w akcji. Raczej ze stratą dla widowiska. To już trzecia taka sytuacja w tej rundzie, kiedy pojawia się kartkowa absencja. Aktualnie jedynym muszącym uważać jest Bozić.
Na domiar złego oprócz kartek w drużynie pojawiły się problemy z kontuzjami. W Szczecinie utykał Kante, a Seweryn Kiełpin złamał nos. Dodatkowo, przez problemy zdrowotne w meczowej „18” na Pogoń nie znaleźli się Iliev i Reca.
Seweryn Kiełpin już po diagnozie – złamany nos ?czy zagra w następnym meczu? Napewno bedzie chciał! ? Brawo @SewerynKiepin za #POGWPŁ ???? pic.twitter.com/gCNs3AEhVs
— Mateusz Ludwiczak (@mattludwiczak) March 6, 2017
Mecz z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza bez pięciu podstawowych zawodników? Śledząc piłkarskie informacje często można natknąć się na tego typu zdanie: pojawią się kartki, kontuzje, sezon jest długi, więc musimy być na to przygotowani. Chodzi oczywiście o dysponowanie szeroką, najlepiej wyrównaną kadrą. Liczącą ponad 20 ludzi. Czy w takim razie Wisła Płock jest przygotowana na plagę kontuzji i innego rodzaju wykluczeń? Na papierze wydaje się, że jest kilka alternatyw.