Coraz więcej grzybów w podpłockich lasach. Grzybobranie czas zacząć…

Po ostatnim deszczu, który spadł w naszym regionie można uznać, że sezon grzybowy uważa się za otwarty. Praktycznie codziennie się zdarza, że ktoś z naszych facebookowych znajomych wkleja zdjęcie, na którym widnieje kosz bądź wiadro pełne grzybów. Grzybiarze z nadzieją patrzą w niebo, że popada i będzie można zrobić wypad do lasu.

Ostatnie tygodnie lata każdemu grzybiarzowi kojarzą się z lasem pełnym podgrzybków, prawdziwków czy koźlarzy. Po ostatnim deszczu sytuacja dla tych, którzy lubią zbierać grzyby, uległa znacznemu polepszeniu – można się wybrać do lasu. Lasy w okolicach Płocka są coraz bardziej oblegane przez smakoszy i zbieraczy tych leśnych smakołyków. Na co powinniśmy zwracać uwagę podczas zbierania grzybów, jakie grzyby zbierać, czego należy wystrzegać się w lesie, a także w których lasach nie nachodzimy się, a na pewno znajdziemy grzyby. O tym wszystkim opowiedział nam pan Roman, „stary” grzybiarz.

– Do których lasów w okolicach Płocka najlepiej się wybrać na grzybobranie, aby wrócić do domu z koszem pełnym grzybów?
Na razie jest jeszcze za sucho, ale można się już wybrać w okolice Duninowa. Ładny wysyp może też być w okolicach Soczewki, nie byłem tam jeszcze, koledzy mi tylko mówili, że są. W najbliższy weekend, jak tylko popada, jadę właśnie w tamte lasy. Jak spadnie deszcz warto się wybrać też do Słupna do Brwilna, w okolice Dobrzykowa czy Jasienia.

– O jakiej porze dnia najlepiej się wybrać na grzybobranie?
Wczesnym rankiem, bo jak jest wysyp to łebki grzybów pokrywa rosa i lekko pobłyskują – widać je z daleka. Ale tak szczerze mówiąc, to każda pora jest dobra. Bywa, że dziennie na grzyby idę dwa razy. Raniutko, a potem po południu. Jeszcze jest taka pora roku, że długo jest widno i spokojnie widać grzyby jeszcze około osiemnastej. Czasami po południu więcej przynoszę grzybów niż rano. A z drugiej strony jak ktoś lubi las i spacery to każda pora jest dobra, a jak przy okazji znajdzie się grzybka to też miło.

– W tym roku już kilkanaście razy mówiono w telewizji o zatruciach grzybami. Proszę powiedzieć naszym czytelnikom jakich grzybów należy unikać? I jak poznać, że trafiliśmy na tego, którego spokojnie można zjeść?
Nie brać do kosza czy wiadra grzyba, który wydaje nam się „podejrzany”. Jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości jeden czy dwa grzyby nas nie zbawią, a mogą narobić wiele szkody naszym bliskim i nam samym. Chyba wszyscy wiedzą, że najbardziej niebezpieczne są sromotniki, nazywane też cichym zabójcą. Sromotniki swoim wyglądem do złudzenia przypominają kanie. Jednak jest różnica między tymi grzybami – kania w ogonku będzie miała charakterystyczną dziurkę, a sromotnik takiej nie ma. Trzeba bardzo uważać na wszystkie grzyby, które mają pod kapeluszem blaszki a nie rurki. Ale najlepiej sprawdzić językiem pod kapeluszem – jak jest gorzki, to wiadomo, że będzie trujący i omijać go wtedy szerokim kręgiem.

– Jak zbierać grzyby, jeżeli już trafimy na tego właściwego – wyrwać, ukręcić czy wyciąć? 
Zdecydowanie wykręcać i to nie za mocno, bo wtedy nie uszkadza się grzybnia. I zapamiętać miejsce gdzie znalazło się grzybka, jak wrócimy w to samo miejsce za kilka dni, na pewno znajdziemy kilka grzybów. Najgorszym „grzechem” jaki popełniają osoby, które zbierają grzyby to wycinanie ich. Część ogonka zostaje w ściółce i zaczyna gnić, przenosi się to na grzybnię i w ten sposób niszczy się to co najcenniejsze. Jedną z ważniejszych rzeczy jest też to, żeby nie niszczyć żadnych grzybów. Często spotykam się z sytuacją, że ktoś kopie muchomory czy grzyby, które są zjedzone przez robaki. To my – ludzie – w ten sposób stajemy się intruzami w lesie. Wszystkie rośliny i grzyby tworzą świat lasu i skoro grzyb, nawet trujący tam wyrósł, to tak chciała natura i szanujmy to.

Bardzo serdecznie dziękujemy panu Romanowi za cenne rady. Mamy dla Was propozycję zabawy, jeżeli wybieracie się na grzyby lub może już byliście w tym roku na grzybobraniu, pochwalcie się 🙂 Opublikujemy zdjęcia z okazami grzybów, które udało lub uda Wam się znaleźć. Czekamy na fotografie od Was pod adresem lena@dziennikplocki.pl

Ze swojej strony życzymy Wam owocnych pobytów w podpłockich lasach 🙂

 

 

Fot.wyprawa-na-grzyby oraz vege-przepisy