Deprecated: Creation of dynamic property Kingnews_Blog_Layouts_Module::$layout_columns is deprecated in /home/klient.dhosting.pl/faldka/dziennikplocki.pl/public_html/wp-content/themes/kingnews/inc/modules/blog-layouts/module.php on line 80

Deprecated: Creation of dynamic property Kingnews_Blog_Layouts_Module::$layout_style is deprecated in /home/klient.dhosting.pl/faldka/dziennikplocki.pl/public_html/wp-content/themes/kingnews/inc/modules/blog-layouts/module.php on line 81

„Co się stało w Wiśle Płock” – Lars Walther

Były trener Orlen Wisły przedstawił sytuację jaka miała miejsce w Płocku i co skłoniło go do decyzji o odejściu z klubu z Płocka. Całość wpisu na blogu Larsa Walthera możecie przeczytać poniżej.

Po raz kolejny, mam beznadziejną ilość postów, więc postaram się podsumować to, co działo się w ostatnim czasie.

Jak niektórzy może wiedzą podałem się do dymisji w Wiśle Płock pod koniec kwietnia. Powodem tego są liczne argumenty i moje wyjaśnienie tutaj może brzmieć nieco tajemniczo. Ale mam jeszcze kontrakt z klubem.

Wisła Płock jest własnością miasta, a ludzie, którzy kontrolują klub prezydent, który wybierany jest raz na cztery lata. To oznacza, że w rządzący w mieście chce mieć w klubie własnych ludzi, co jest zrozumiałe. Następnie w styczniu przyszedł pierwszy wstrząs, prezes klubu zdecydował się opuścić stanowisko. Nie jestem pewien, ale chyba powodem tego jest to, że zaczęło się dziać dużo dziwnych rzeczy w zespole, jednak nie będę rozwijać tego tematu dalej.

Moja sytuacja była oczywiście cięższaze względu na to, że w styczniu mieliśmy 5 kontuzjowanych zawodników i dodatkowo 11 wyjechało na mistrzostwa świata do Hiszpanii. To oznaczało, że miałem tylko 3 graczy do dyspozycji w całym styczniu.

Kiedy rozgrywki zaczęły się na początku lutego, dwaj gracze, którzy byli w Hiszpanii byli kontuzjowani, a wielu innych zostało zaniedbanych fizycznie i psychicznie. W takim układzie wiedziałem, że będzie to bardzo trudne zadanie, aby stać się zespołem i optymalnie działać w drugiej połowie sezonu.

Mieliśmy zły start i przegraliśmy 3 mecze. To może nie brzmi jak koniec świata, ale taka jest Polska. Tak, więc ciśnienie na zawodnikach, trenerach było bardzo duże. Zaczęłodziać się dużo dziwnych rzeczy ipomyślałem, że należy być lojalnym wobec swoich piłkarzy i ludzi wokół zespołu, więc zdecydowałem się rzucić pracę.

Około miesiąc po tym, jak rzuciłem pracę w Wiśle taka samą decyzję podjąłprezes Andrzej Miszczyński. Teraz nie sprawuje żadnej funkcji w klubie. Można powiedzieć, że polityka i sport nie idą w parze, a to jest bardzo dobry przykład.

Z mojej strony nie ma żalu. Miałem trzy wspaniałe lata w Polsce, gdzie zdobyłem mistrzostwo, dwa srebrne medale, plus TOP16 w Lidze Mistrzów, więc jestem bardzo zadowolony z wyników drużyny. Ponadto, miałem zaszczyt być wybrany jako trener roku w Polsce jako pierwszy zachodnitrener w historii. Także trzymam głowę w górze, mam wielu przyjaciół, z którymi będę miał kontakt do końca moich dni. Klub również traktował mnie dobrze i życzę Wiśle wielu sukcesów w przyszłości.

Cóż, życie toczy się dalej. Niestety moje szanse na znalezienie nowej pracy nieco ograniczone. Mam kilka ofert z Europy Wschodniej i krajów arabskich, ale to nie było dokładnie to, co chciałem w tym czasie. Można więc powiedzieć, że w chwili obecnej poszukuję pracy. Mój agent ma zamiar poszukać czegoś, więc jestem dobrej myśli. Jestem dość otwarty na propozycje i na pewno nie wykluczam ofert od duńskich klubów z ambicjami.

Nadal mieszkam w Polsce, ale na pewien czas udałem się do domu na wakacje, gdzie miałem czas, aby odwiedzić rodzinę i przyjaciół. Miałem również czas, aby pójść trochę na pole golfowe i się przypomnieć sobie jak się gra. Nie było tak dużo czasu w ciągu ostatnich 13 lat pracy jako trener.

Byłem również instruktorem na kursie dla przyszłych trenerów w Portugalii. To było bardzo ekscytujące, miałem okazję poznać wielu ludzi. Tematem zajęć była zmiana tempa w nowoczesnej piłce ręcznej i budowanie zespołu.

W sumie mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z lata. Teraz czekam na rozpoczęcie nowej pracy, więc mam nadzieję, że następny post będzie właśnie o niej i to gdzieś w Europie.

Ze sportowym pozdrowieniem
Lars Walther”