Dziś o godz. 21:30 ponownie widzowie stacji TVN spotkają się z bohaterami serialu „Pod powierzchnią”. Film utrzymany w atmosferze ciekawych zdarzeń, gromadzi od kilku tygodni przed telewizorami miliony widzów. W niedzielę, 18 listopada, zobaczymy już 5 odcinek z ośmiu nakręconych.
Co się wydarzy? Za wiele nie zdradzimy, ale naprawdę warto obejrzeć, bo akcja filmu nabiera niebywałego tempa. A pod powierzchnią zdarzeń tworzy się wręcz… wir, który wciąga widzą w głębię tajemnic.
W 5 odcinku coraz więcej zagadek wychodzi na jaw. Pamiętacie, jak zakończył się czwarty odcinek? Marta ( Magdalena Boczarska) oraz Maciek Kostrzewa ( Łukasz Simlat) znajdują ledwo żywego Janka, który zostawia pożegnalny list. Co dalej? Janek oczywiście przeżyje próbę samobójczą (będzie sporo ujęć z płockim szpitalem wojewódzkim w tle). Młody bohater po odzyskaniu przytomności zdradzi ojcu Oli ( Maria Kowalska) młodej kochanki Bartka (Bartłomiej Topa), że nigdy nie byli parą. Martwi się również, że Ola wplątała się w jakieś kłopoty. Maciek wkracza do akcji, staje się bardziej czujny wobec córki. Ta wyjeżdża z grupą młodzieży i dyrektorem szkoły na konkurs matematyczny. Ojciec jedzie za córką. Co tam odkryje? W każdym razie to przełomowy odcinek – to tyle.
Kolejny wątek, któremu poświęcono w 5 części sporo czasu to Marta, która sprawdzając klasówki, dojdzie do tego, kto napisał tajemniczy list, dotyczący śmierci syna Marty i Bartka – Maksa. Główna bohaterka serialu nie odpuszcza. Znowu idzie do policjantki, która nie chce wznowić śledztwa w sprawie zaginięcia dwulatka. Marta jednak już wie, że Bartek ją okłamuje i ukrywa coś bardzo ważnego. Jej następny krok będzie bardzo drastyczny.
Dwie ostatnie sceny 5 odcinka wprowadzą ogromne zamieszanie w umysł widza i prawdę mówiąc, nie mogę doczekać się szóstego odcinka. A dodam, że seriale nigdy mnie nie wciągały, a tym bardziej… pod powierzchnię 😉
W tym odcinku oprócz szpitala, znowu będziemy podziwiać piękno Wzgórza Tumskiego oraz sporo nadwiślańskiej, płockiej plaży…
Fot. TVN (Kadry z serialu)