Wczoraj w nocy płoccy policjanci otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że w jednym z bloków, na parapecie okna znajdującym się na dziewiątym piętrze siedzi mężczyzna, który chce popełnić samobójstwo. W wyniku negocjacji prowadzonych przez policyjnych negocjatorów, desperat zszedł z parapetu do mieszkania.
Całe zdarzenie miało miejsce na ul. Chopina w Płocku. Policjanci, którzy jako pierwsi zostali skierowani pod wskazany adres potwierdzili, że na parapecie, na zewnątrz mieszkania siedzi mężczyzna, z którym nie można nawiązać bliższego kontaktu gdyż grozi, że skoczy. W związku z powyższym na miejsce zostało skierowanych troje policyjnych negocjatorów, którzy rozpoczęli z mężczyzną negocjacje w celu nakłonienia go do zejścia z parapetu.
Mężczyzna, którym okazał się 42 – letni mieszkaniec Płocka, początkowo był zdecydowany na skok z dziewiątego piętra, nie tłumaczył dlaczego chce to zrobić. Ze względu na ryzyko skoku, na miejsce zostały wezwane inne służby, tj. straż pożarna i pogotowie.
Prowadzone przez policyjnych negocjatorów działania były bardzo trudne, gdyż mężczyzna wielokrotnie podczas prowadzonej rozmowy zachowywał się niebezpiecznie, spacerując po parapecie i niebezpiecznie wychylając się poza obrys budynku. Ostatecznie jednak po pięciogodzinnych negocjacjach, około 5.30 nad ranem funkcjonariusze przekonali desperata, aby zszedł z parapetu do mieszkania, gdzie został otoczony opieką przez personel karetki pogotowia, która zabrała go do szpitala.
Źródło: KMP Płock.