W nocy z czwartku na piątek 16/17 lipca funkcjonariusze wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Płocku zatrzymali do kontroli drogowej opla astrę. W bagażniku auta policjanci ujawnili znaczną ilość tytoniowej krajanki. Pasażer auta usiłował – bez rezultatu – wręczyć łapówkę.
W okolicy skrzyżowania ulic Gwardii Ludowej i Bielskiej około 1.40 funkcjonariusze płockiej drogówki zatrzymali astrę, którą jechała 38-letnia płocczanka. Z tyłu siedział 31-letni mieszkaniec Płocka.
Gdy podczas kontroli policjanci poprosili o otwarcie bagażnika, okazało się, że znajdują się tam trzy worki z krajanką tytoniową. Kobieta oświadczyła, że kupiła ją na wsi. Mężczyzna tymczasem wyjął z kieszeni plik stuzłotówek, usiłując przekonać funkcjonariuszy, że mogliby odstąpić od prowadzenia dalszych czynności w sprawie nielegalnie przewożonego tytoniu. Chociaż usłyszał, że tego typu działanie jest niezgodne z prawem, nie zamierzał ustępować.
Nagle mężczyzna rzucił się do ucieczki. Jeden z policjantów natychmiast ruszył za nim. Pościg w kierunku ulicy Gwardii Ludowej zakończył się po 200 metrach.
Zarówno zatrzymany po pościgu mężczyzna, jak i kobieta, która siedziała za kierownicą opla, zostali przewiezieni do policyjnego aresztu. Blisko 30 kilogramów krajanki tytoniowej i około 3 tysięcy złotych zostało zabezpieczone w siedzibie KMP, a samochód trafił na policyjny parking.
W piątek, 17 lipca zatrzymani zostali przesłuchani. Za posiadanie tytoniu bez polskich znaków akcyzowych grozi do trzech lat pozbawienia wolności oraz grzywna.