Cenami paliw w PKN Orlen żyje cała Polska. Daniel Obajtek wydał oświadczenie

Daniel Obajtek, szef PKN Orlen, w końcu zabrał głos w sprawie nagłej obniżki hurtowych cen paliw tuż przed przywróceniem wyższych stawek VAT. – Jesteśmy dziś atakowani za to, że nie podnieśliśmy cen. Zrobiliśmy to dla dobra Polaków – powiedział.

– Od 5 lat budujemy multienergetyczny koncern i multienergetyczny koncern polega na stabilności dostaw i stabilności cenowej w Polsce — powiedział Daniel Obajtek podczas konferencji prasowej, odnosząc się do niepodniesienia cen detalicznych mimo wzrostu 1 stycznia VAT na paliwa. Podkreślał, że dywersyfikacja dostaw daje możliwość stabilizowania cen. – Zrobiliśmy to dla dobra Polaków – mówił.

Szef PKN Orlen zaznaczył, że gdyby polityka cenowa Orlenu była inna, w okresie przedświątecznym mielibyśmy „panikę i kolejki na stacjach” oraz „szok logistyczny”. Daniel Obajtek przytoczył przykłady Węgier i Francji, które już wcześniej wymieniał główny ekonomista Orlenu Adam Czyżewski. „Zarzuca się nam, że skoro obniżyliśmy cenę 30 grudnia, to mogliśmy to zrobić wcześniej. Nie mogliśmy, bo sytuacja na rynku jest taka, że doprowadzilibyśmy do kolejek na stacjach” — mówił Czyżewski. Wskazywał właśnie na Węgry, gdzie ceny przez wiele miesięcy były zamrożone „na zbyt niskim poziomie”, co spowodowało realne braki paliw na stacjach, a Węgrzy jeździli tankować na Słowację.

„Niedawno cena na Węgrzech została uwolniona i jest jedną z najwyższych w Europie. Brak paliw dał się odczuć we Francji w październiku 2022 r. Wtedy – w wyniku strajków – podaż nie nadążyła za popytem. Problem braku paliw stał się bardzo ważnym tematem politycznymi i społecznym” — podkreślił. Na Węgrzech podaż okazała się niewystarczająca w warunkach zwiększonego popytu, wywołanego właśnie obniżeniem ceny — zaznaczył główny ekonomista PKN Orlen.

Daniel Obajtek tłumaczył, że w końcówce roku ceny na rynku zaczęły się stabilizować, co dało możliwość powstrzymania podwyżek po podniesieniu VAT-u. Podkreślał, że jego koncern jest dziś atakowany za to, że nie podniósł cen i tego nie rozumie.

Podczas konferencji nie zabrakło także krytycznych słów pod adresem opozycji i poprzednich władz. Zabrakło za to możliwości zadawania pytań przez dziennikarzy.

Przypomnijmy, że od 1 stycznia przywrócona została 23-procentowa stawka VAT na paliwa. Wzrosła też akcyza i opłata paliwowa. Tuż przed tym, w sobotę 31 grudnia, Orlen obniżył w ceny hurtowe benzyny i oleju napędowego: cena jednego metra sześciennego benzyny bezołowiowej Eurosuper 95 spadła do 5 tys. 245 zł w sobotę z 5 tys. 936 zł w piątek. Cena oleju napędowego Ekodiesel została obniżona do 6 tys. 57 zł z 6 tys. 895 zł. Cena oleju napędowego Arktycznego 2 spadła natomiast odpowiednio do 6 tys. 412 zł z 7 tys. 250 zł.

Od tej pory w kraju nie milknie dyskusja o tym, że PKN Orlen odważył się obniżyć ceny hurtowe paliw o ponad 80 gr na litrze na przełomie roku, aby w ten sposób zneutralizować podwyżki. Zdaniem sporej części komentujących oznacza to, że wcześniej koncern musiał zawyżać cenę hurtową. Zresztą już wcześniej sugerowały to, chociażby dane Komisji Europejskiej o tym, że Polska ma najwyższe w Unii ceny paliw z pominięciem podatków.

Ciekawe w całej tej sprawie są wyliczenia ekonomistów mBanku. Ich zdaniem, gdyby Orlen nie zawyżał cen pod koniec ubiegłego roku, inflacja już w listopadzie byłaby poniżej 17 proc. (w rzeczywistości wyniosła 17,5 proc.), a w grudniu zapewne spadałaby jeszcze bardziej.

Interwencji w tej sprawie nie wyklucza UOKiK. Rzecznik prasowy Porozumienia Jan Strzeżek zapowiada złożenie we wtorek w prokuraturze zawiadomienia na działania Daniela Obajtka. Zdaniem polityka szef Orlenu dopuścił się oszustwa, gdy jego firma przez ostatnie tygodnie „pompowała” ceny na stacjach paliw.

W poniedziałek sprawę komentował m.in. główny ekonomista PKN Orlen Adam Czyżewski. „Zarzuca się nam, że skoro obniżyliśmy cenę 30 grudnia, to mogliśmy to zrobić wcześniej. Nie mogliśmy, bo sytuacja na rynku jest taka, że doprowadzilibyśmy do kolejek na stacjach” – stwierdził.

Czyżewski przytoczył przykład Węgier, gdzie ceny przez wiele miesięcy były zamrożone na zbyt niskim poziomie, co spowodowało realne braki paliw na stacjach, a Węgrzy jeździli tankować na Słowację. „Niedawno cena na Węgrzech została uwolniona i jest jedną z najwyższych w Europie. Brak paliw dał się odczuć we Francji w październiku 2022 r. Wtedy – w wyniku strajków – podaż nie nadążyła za popytem. Problem braku paliw stał się bardzo ważnym tematem politycznymi i społecznym” — podkreślił. Na Węgrzech podaż okazała się niewystarczająca w warunkach zwiększonego popytu, wywołanego właśnie obniżeniem ceny — zaznaczył główny ekonomista PKN Orlen.

Źródło: PAP
Fot. PKN Orlen.