Była taka ciepła. Trudno o niej zapomnieć…

W czwartek, 10 kwietnia, w czwartą rocznicę katastrofy smoleńskiej  płocczanie spotkają się o 17.00 przy tablicy upamiętniającej posłankę Jolantę Szymanek-Deresz, posłankę ziemi płockiej.

 

 

 

Jolanta Szymanek-Deresz w 1977 roku skończyła studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Dziesięć lat później rozpoczęła praktykę adwokacką. Była podsekretarzem stanu w kancelarii prezydenta RP i szefem kancelarii. 25 września 2005 roku po raz pierwszy wybrana została do Sejmu z okręgu płockiego, z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Kolejny mandat poselski uzyskała dwa lata później. Tym razem z listy Lewica i Demokraci. Stała się wówczas inicjatorką ponadpartyjnego porozumienia parlamentarzystów okręgu płocko-ciechanowskiego. Miał on działać na rzecz rozwiązywania ważnych dla regionu problemów. Była zastępcą przewodniczącego komisji spraw zagranicznych w Sejmie VI kadencji.
W styczniu 2010 roku została szefową kampanii prezydenckiej wicemarszałka Sejmu, Jerzego Szmajdzińskiego. – Jolanta Szymanek-Deresz wie, jak budować wizerunek prezydentury. Jest osobą znaną, rozpoznawalną, dynamiczną i kompetentną – podkreślał kandydat SLD na prezydenta. – Co ważne przy projektowaniu tego typu kampanii, ma za sobą wiele lat bardzo udanej współpracy z prezydentem.
Była córką emerytowanego prezesa Sądu Najwyższego Tadeusza Szymanka, żoną dziennikarza Pawła Deresza, matką adwokata Katarzyny Deresz-Lewandowskiej. Bliscy podkreślali, że nie można było obok Niej przejść obojętnie. Była ciepła, wrażliwa, serdeczna i elegancka. Uwielbiała przyrodę, słońce i optymistyczne kolory. 10 kwietnia 2010 roku zginęła tragicznie w katastrofie prezydenckiego samolotu TU 154 pod Smoleńskiem.
Aby uczcić czwartą rocznicę tego tragicznego wydarzenia, w czwartek 10 kwietnia o 17.00 płocczanie spotkają się przy ulicy Stary Rynek 27, gdzie niegdyś mieściło się jej biuro poselskie, a obecnie wmurowana jest pamiątkowa tablica. Po wysłuchaniu hejnału Płocka będzie czas na złożenie kwiatów, zapalenie zniczy i chwilę refleksji