Stefan Bronarski będzie patronem ronda przy zbiegu ulic Dobrzyńskiej i Medycznej. A producenci serialu „Strażacy” nie mają co liczyć na dofinansowanie swojej produkcji z płockiego budżetu. Przy Szkole Mistrzostwa Sportowego ma powstać nowa hala. Co ciekawe, przeciwny temu był dyrektor SMS Leszek Brzeski.
Gorąco zrobiło się już na początku sesji, gdy Artur Kras zaproponował, aby z porządku obrad zdjąć punkt dotyczący nazwania ronda na Winiarach imieniem Stefana Bronarskiego „Liścia”. Jego zdaniem decydujący głos w tej sprawie powinna mieć Rada Osiedla Winiary, która walczyła o powstanie ronda. Z Arturem Krasem polemizowała Wioletta Kulpa, która przypominała, że obywatelską inicjatywę w sprawie patrona dla ronda poparło ponad 500 osób. Radny Platformy Obywatelskiej osoby podpisane pod projektem obywatelskim nazwał „grupą nacisku”.
– Ponad sto osób mieszkających na Winiarach jest oburzonych, że w dyskusji nad nazwą dla ronda pomija się zdanie ich osiedlowej rady – mówił Artur Kras. – Przecież rady osiedlowe powoływaliśmy po to, aby były one gospodarzami swojego terenu.
Z wielkim zakłopotaniem całą sytuację śledził Jacek Pawłowicz. – Chcieliśmy uczcić pamięć wielkiego powstańca – mówił historyk Instytutu Pamięci Narodowej. – Grupa nacisku, o której była tu mowa, to mieszkańcy miasta, wykorzystujący po prostu jeden z instrumentów, jakie daje nam demokracja.
Wniosek Artura Krasa o wykreślenie punktu związanego z nazwą dla ronda na Winiarach ostatecznie został odrzucony. Podczas dyskusji w tej sprawie ponownie głos zabrał Jacek Pawłowicz, który przekonywał, że upamiętnienie Stefana Bronarskiego to hołd złożony nie tylko „Liściowi”, ale całej jego rodzinie, oddanie czci wielkiemu człowiekowi. Część obradujących uważała, że nadawanie nazwy dla ronda na Winiarach na sesji Rady Miasta to złamanie prawa, o ile taki wniosek nie zyska pozytywnej akceptacji osiedlowych radnych. Co ciekawe, niedawno podobnych wątpliwości nie było przy nazywaniu ronda na Podolszycach. Chociaż tam również Rada Osiedla była przeciwna. Ostatecznie, po długiej i ostrej wymianie zdań Stefan Bronarski „Liść” został patronem ronda, które ma powstać u zbiegu ulic Dobrzyńskiej i Medycznej.
Wiele emocji wywołała dyskusja nad dofinansowaniem serialu „Strażacy”, który miałby być realizowany w Płocku. Miasto miałoby przekazać na ten cel 1,2 miliona złotych. Z informacji, o których dotarła Wioletta Kulpa wynika, że w 2011 roku propozycję dofinansowania tego samego serialu. Ale za 800 tysięcy. Przedstawiciele lokalnego samorządu z województwa lubelskiego uznali jednak, że wartość wkładu finansowego jest absolutnie nieadekwatna do potencjalnych korzyści promocyjnych. Co ciekawe, tam również powoływano się na sukces „Ojca Mateusza”.
Zdaniem Wioletty Kulpy w sytuacji, gdy seriale nie cieszą się już tak wielką popularnością, jak wcześniej, nie ma sensu wydawać pieniędzy na coś, co jest „inwestycją patykiem na wodzie pisaną”
Marcin Flakiewicz podkreślił, że nikt nie policzył, jakie są zyski Sandomierza związane z kręceniem tam „Ojca Mateusza”. Jednocześnie zwrócił uwagę, że jeśli Płock chce promować się jako miasto atrakcyjne dla turystów, powinien przede wszystkim zadbać o podniesienie swych walorów estetycznych. – Telewizja potrafi pokazać wszystko w różowych barwach – mówił Marcin Flakiewicz. – Jeśli jednak ktoś przyjedzie do Płocka, może czuć się mocno rozczarowany.
Przeciwko finansowaniu „Strażaków” był także Arkadiusz Iwaniak, według którego potencjalny sukces filmu to wielka niewiadoma. Pieniądze, które miałyby trafić do producentów serialu, powinny – zdaniem szefa płockiego SLD – być wykorzystane na inne cele. Na przykład na ochronę zdrowia.
Serialu broniła Joanna Olejnik, która uważa, że jego nakręcenie w Płocku to dla miasta szansa na spopularyzowanie wiedzy o naszym mieście. Przekonywała, że Telewizja Polska może dotrzeć do wielu odbiorców. Za kręceniem „Strażaków” w Płocku był Andrzej Nowakowski, który uważa, że emisja kręconego tutaj serialu mogłaby zachęcić Polaków do wybierania Płocka jako miejsca weekendowej turystyki. Ta argumentacja nie trafiła jednak do radnych. Wprawdzie dziesięciu z nich było za, ale dziesięciu opowiedziało się przeciw filmowi. Jeden wstrzymał się od głosu i wniosek przepadł.
Radni przyjęli za to uchwałę dotyczącą wyemitowanie obligacji dla spółki Inwestycje Miejskie. Pozyskane w ten sposób pieniądze mają zostać przeznaczone na budowę dwóch przedszkoli – przy ulicy Kochanowskiego i na Imielnicy oraz hali sportowej przy Zespole Szkół Technicznych nr 70.
Uchwała w sprawie obligacji dla Inwestycji Miejskich została przyjęta. Ciekawostką może być jednak fakt, że przeciwko był Leszek Brzeski – dyrektor szkoły, przy której ma być budowana nowa hala sportowa.