W niedzielę Wisła rozegrała fantastyczny mecz w Lidze Mistrzów, remisując w Kopenhadze z KIF Kolding. A już w środę musiała wybrać się do Szczecina, aby zmierzyć się z tamtejszą Pogonią. I wygrać możliwie najmniejszym nakładem sił.
W drużynie prowadzonej przez trenera Manolo Cadenasa zabrakło czekającego na operację Milana Pusicy. Ale dużo bardziej osłabiona okazała się ekipa gospodarzy. Wojciech Zydroń, Mateusz Zaremba, Michal Bruna to szczecińscy gracze, którzy poczynania swoich kolegów musieli oglądać z trybun. W wszystko z powodu kontuzji.
Szczecinianie, mimo poważnych braków kadrowych, nie zamierzali jednak składać broni. Ku uciesze dwóch tysięcy kibiców, którzy pojawili się w niedawno oddanej hali, od pierwszych minut postawili faworytom bardzo twarde warunki, z którymi wicemistrzowie Polski początkowo nie bardzo mogli sobie poradzić.
Kilka niezłych interwencji zapisał na swoim koncie Adam Morawski, który i tym razem pojawił się w wyjściowym składzie. Nie mógł jednak poradzić sobie z bombami Bartosza Konitza, który z dziecinną łatwością ogrywał płocką defensywę. Płocczanie w pierwszej połowie grali chwilami tak, jakby mecz w Szczecinie miał wygrać się sam.
Na szczęście po przerwie obraz gry powoli zaczął się zmieniać. Gdyby nie dobra postawa Krzysztofa Szczeciny w bramce Pogoni, mecz mógłby skończyć się dwucyfrową różnicą na korzyść nafciarzy. Co ciekawe, przez 20 minut drugiej połowy bramki dla przyjezdnych zdobywali jedynie Valentin i Ghionea i Alexander Tioumentsev. Dopiero w końcowych minutach dołączył do nich Nemanja Zelenović. I właśnie ta trójka mogła się w Szczecinie pochwalić najokazalszym dorobkiem bramkowym. Przyćmił ich jednak Bartosz Konitz. Zawodnik Pogoni, którego występ do ostatniej chwili stał pod znakiem zapytania, wpisał się na listę strzelców aż jedenaście razy. Solidnym dorobkiem mógł pochwalić się również Paweł Krupa.
Płocczanie nie zachwycili, ale w Szczecinie wygrali. I to jedyna rzecz, o której należałoby pamiętać po tym pojedynku. Natomiast Manolo Cadenas wraz z Krzysztofem Kisielem i Arturem Góralem już układają w głowach plan na sobotni mecz Ligi Mistrzów, w którym Wisła zagra na wyjeździe z Besiktasem Stambuł.
Gaz-System Pogoń Szczecin – Orlen Wisła Płock 29:37 (17:19)
Gaz-System Pogoń: Szczecina, Kowalski – Grzegorek 3, Gobber 1, Gmerek, Gierak 5, Krupa 8, Krysiak 1, Jedziniak, Statkiewicz, Konitz 11
Orlen Wisła: Morawski, Corales – Nikcević, Racotea 2, Jurkiewicz 3, Zelenović 8, Rocha 3, Daszek 3, Kwiatkowski, Tioumentsev 7, Wiśniewski 1, Ghionea 7, Syprzak 3, Montoro