W meczu rozpoczynającym zmagania 12. kolejki EHF Velux Ligi Mistrzów, w grupie A szczypiorniści Orlen Wisły Płock nawiązali równorzędną walkę z drużyną mistrza Niemiec – THW Kiel, ale ostatecznie przegrali 26:24 (14:14).
Nafciarze środowy mecz rozpoczęli od… szybkiego objęcia prowadzenia! Już w 4. minucie zawodnicy Manolo Cadenasa prowadzili 2-1, gdy Tiago Rocha wykorzystał znakomite podanie Adama Wiśniewskiego. Trzy minuty później nieźle funkcjonująca płocka obrona w połączeniu z dobrze spisującym się w bramce Rodrigo Corralesem i błyskawicznie przeprowadzanymi kontratakami kończonymi przez Jose Guilherme de Toledo i Dana-Emila Racotea, pozwoliła wyjść Wiślakom na trzy bramki przewagi (5-2). Jeszcze w 14. minucie Nafciarze prowadzili – nawet – 10-6, ale z biegiem czasu „Zebry” zaczęły doganiać przyjezdnych i na pięć minut przed przerwą, po trafieniu Domagoja Duvnjaka, udało im się wyrównać (11-11). Remis utrzymał się zresztą do przerwy (14-14), mimo że to gospodarze za każdym razem musieli gonić wynik.
Tuż po przerwie szczypiorniści islandzkiego trenera Alfreda Gisalsona w końcu wyszli na prowadzenie, po skutecznym rzucie Igora Anicia (15:14). W kolejnych minutach na parkiecie Sparkassen-Arena nastał czas panowania bramkarzy. Zarówno Corrales jak i Niklas Landin nie dawali się pokonać. Na kwadrans przed końcem Miljan Pusica trafił na 19:18 dla Nafciarzy i płocczanie cały byli w grze. Później mylili się jedni i drudzy, ale w 54. minucie Wiślacy prowadzili 23:21! W samej końcówce nie brakowało emocji. Kilończycy „trzymali” wynik dzięki bramkom Duvnjoka i Marko Vujina (24-24). Na minutę przed końcem rzut karny zmarnował Rocha, a mistrzowie Niemiec bezlitośnie to wykorzystali i po trafieniach Dominika Kleina i Duvnaja wygrali 26:24.
THW Kiel – Orlen Wisła Płock 26:24 (14:14)
Bramki dla Orlen Wisły Płock: Tiago Rocha 7, Dan-Emil Racotea 6, Marko Tarabochia 3, Jose Guilherme de Toledo 3, Ivan Nikcević 2, Miljan Pusica 1, Marco Oneto 1, Dmitry Zhitnikov 1.
Upomnienia: Racotea, Rocha, Toledo, Cadenas.
Wykluczenia: Rocha, Pusica – po 4 minuty, Zhitnikov – 2 minuty.
Fot. Wojciech Wiśniewski