Do tej pory strażnicy miejscy wykonywali patrole pieszo lub radiowozem od dziś na płockich ulicach będzie można spotkać funkcjonariuszy na…rowerach.
Od czwartku, 2 czerwca strażnicy na jednośladach będą się pojawiać na uliczkach osiedlowych, terenach zielonych, nad Wisłą, nad Zalewem Sobótka i na terenach gdzie bawią się dzieci i młodzież. Ale również wszędzie tam, gdzie jest wąsko i trudno tam dojechać radiowozem albo w sytuacji gdzie trzeba „wysłać” inny rodzaj patrolu niż pieszy. Na pewno rower, jako środek lokomocji dla strażników, zwiększy bezpieczeństwo mieszkańców i podniesie mobilność płockiej straży miejskiej.
– Mundurowi nie tylko oddziałują prewencyjnie swoją obecnością, podejmują również liczne interwencje wobec osób łamiących przepisy. Chodzi o te najbardziej dokuczliwe dla mieszkańców, czyli spożywanie alkoholu w miejscach publicznych, nie zachowanie należytych środków ostrożności przy trzymaniu zwierząt, zaśmiecanie oraz zakłócanie ładu i porządku publicznego – tłumaczy Jolanta Głowacka, rzecznik płockiej SM.
Rowery, którymi funkcjonariusze będą poruszali się po ulicach naszego miasta, przeszły wcześniej przegląd techniczny, a także dokupiono do nich dodatkowe wyposażenie.Każdy z sześciu posiadanych przez Straż Miejską rowerów jest specjalnie oznakowany. Strażnicy na jednośladach wyposażeni są „we wszystkie rzeczy niezbędne do podejmowania interwencji”, od środków łączności po środki bezpośredniego przymusu. Do roweru strażnicy mają, także przyczepiony zestaw do udzielania pomocy przedmedycznej.
– Nie ulega wątpliwości, że te „ekologiczne” jednośladowe załogi mają przewagę nad patrolami pieszymi oraz samochodowymi. W ten sposób strażnicy wykonują czynności służbowe, dbając jednocześnie o własną kondycję. Łącząc przyjemne z pożytecznym – uzasadnia rzecznik prasowy.
– Bardzo ważne w ich służbie jest oddziaływanie prewencyjne i podejmowane działania profilaktyczne szczególnie wobec najmłodszych rowerzystów. Należy pokreślić, że służba pełniona przez strażników miejskich na rowerach ma charakter sezonowy i dostosowywana jest do panujących warunków atmosferycznych. Decyzję w tym zakresie podejmuje odprawiający do służby – dodaje Jolanta Głowacka.
Fot.metrowarszawa.gazeta.pl