Po raz pierwszy w sezonie 2015/2016 Orlen Wisła przekroczyła „magiczną” barierę czterdziestu bramek zdobytych w jednym meczu. Po golu, którego zdobył Angel Montoro, nafciarze trafiali jeszcze dwa razy.
Niemal dokładnie rok temu Stal Mielec niespodziewanie zremisowała w Płocku z Orlen Wisłą 25:25. Przed meczem piątej kolejki PGNiG Superligi nikt jednak nie miał wątpliwości, że tym razem podobna sytuacja nie jest możliwa. Zespół z Mielca przed sezonem 2015/2016 stracił kilku kluczowych zawodników. Wszystko wskazuje na to, że po zakończeniu rozgrywek może pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową.
Mecz Orlen Wisły z mielczanami trener Manolo Cadenas potraktował jak mocne przetarcie przed kolejnymi spotkaniami rozgrywanymi w najbardziej elitarnych rozgrywkach klubowych Europy. – Cieszę się, że odnieśliśmy zwycięstwo, zdobyliśmy dwa punkty i nie odnieśliśmy kontuzji, a teraz możemy spokojnie myśleć o Lidze Mistrzów – mówił po końcowej syrenie hiszpański szkoleniowiec nafciarzy.
Na placu gry pojawili się między innymi wracający do gry Miljan Pusica i Zbigniew Kwiatkowski. Obaj mieli powody do zadowolenia. Chociaż występują przede wszystkim w defensywie, wpisali się na listę strzelców. A „Puszka” w pewnym momencie pojawił się również w ataku, desygnowany do gry na prawym rozegraniu.
Jeszcze lepiej spisał się Adam Morawski. Bramkarz nafciarzy, który po krótkiej przerwie wrócił do treningów, pojawił się między słupkami w końcówce pierwszej połowy i dość poważnie skomplikował życie rywalom. Jego skuteczność przekroczyła 50 procent, co poważnie zdeprymowało nawet Damiana Kostrzewę.
Lider klasyfikacji ligowych strzelców zdobył wprawdzie sześć bramek, ale występu w Orlen Arenie nie może zaliczyć do udanych głównie dzięki „Loczkowi”, który ze stoickim spokojem obronił kilka jego rzutów. W ekipie z Mielca warto pochwalić Krzysztofa Lipkę, który całkiem nieźle spisywał się w bramce, co szczególnie boleśnie odczuł Dmitrij Zhytnikov. Godny podkreślenia jest fakt, że każdy z płockich zawodników występujących w polu, zapisał na swoim koncie co najmniej jedno trafienie. Oby tak samo było w meczu z Celje Pivovarną Lasko.
Po rozbiciu Stali Orlen Wisła awansowała na pierwsze miejsce w tabeli. Płocczanie są obecnie jedynym zespołem PGNiG Superligi, który zapisał na swoim koncie komplet punktów. Szczyt marzeń? Obyśmy to samo powiedzieć mogli za miesiąc.
Orlen Wisła Płock – PGE Stal Mielec 42:22(20:12)
Orlen Wisła: Wichary, Morawski – Daszek 6, Racotea 2, Wiśniewski 4, Pusica 2, Rocha 7, Montoro 4, Tarabochia 4, Konitz 3, Kwiatkowski 1, Nikcević 5, Ghionea 2, Zhytnikov 2
PGE Stal: Nikolić, Lipka – Wilk 3, Wypych 3, Obiała 2, Kłoda, Chodara 4, Kostrzewa 6, Kawka, Janyst 4, P. Gasin, M. Gasin