Niestety po raz pierwszy od lat nie mogli zaprosić odwiedzających do wspólnego świętowania urodzin chluby płockiego ogrodu, co podkreślono dzięki zmienionym logo. Czas szybko płynie i nasza aligatorzyca Marta skończyła 90 lat. – Już prawie dwukrotnie przebiła szacowany wiek dla tego gatunku – podkreśla Magdalena Kowalkowska z płockiego zoo.
W płockim zoo żyje 90-letnia samica krokodyla – aligatora missisipijskiego Marta. Jest najstarszym zwierzęciem spośród żyjących mieszkańców ogrodów w Europie. W tym roku niestety nie było wspólnego świętowania urodzin…
– Marta, która nie słyszała o żadnym koronawirusie, z niecierpliwością wypatrywała tortu i gości. Pracownicy zorganizowali więc skromną uroczystość, aby zabrzmiało tradycyjne 100 lat – dodaje Magdalena Kowalkowska.
W sobotę 30 maja o godz. 11:00 na Facebooku ZOO Płock (https://www.facebook.com/PlockZOO/) będzie można zobaczyć jak Marta otrzymuje swój tort i w jak dobrej formie jest płocka seniorka. Jeśli ktoś ma życzenie złożyć jubilatce życzenia lub wysłać laurkę, to można to zrobić w komentarzach pod postem.
Marta, co nie chciała Pedra
Marta pochodzi z obecnie nieistniejącego Reptile Jungle w Slidell w Luizjanie, gdzie wykluła się w roku 1930. Do zoo w Płocku przybyła 19 sierpnia 1960 roku razem z samcem Pedro, co stało się możliwe dzięki pomocy Polaka mieszkającego na stałe w USA inż. Tadeusza Wągrowskiego w odpowiedzi na „Akcję Krokodyl” polegającej na wysyłce książek od mieszkańców Płocka dla Polonii argentyńskiej w zamian za zwierzęta dla płockiego zoo. A oto jak relacjonuje historię przyjazdu pary aligatorów wychodząca ówcześnie gazeta -Trybuna Mazowiecka z dnia 29 października 1964 roku.
– Nasz rodak inż. Tadeusz Wągrowski z USA, odpowiadając na apel inż. Ostrowskiego – działacza Polonii argentyńskiej, jedzie z Nowego Jorku na Florydę, by zakupić dla Płocka aligatora, obiecanego na łamach „Kuriera Polskiego” – gazety wychodzącej w Buenos Aires. W drodze na Florydę małżonka inż. Wągrowskiego, pani Władysława doszła do wniosku, że jednemu aligatorowi będzie smutno. W niedługim czasie popłynęły do Płocka na pokładzie m/s „Generał Bem” gratisowo dwa piękne aligatory Marta i Pedro. Nie wypada mówić o cenie podarku, ale tu zrobimy odstępstwo od zwyczaju. Kosztował on inż. Wągrowskiego ok. 1.000 dolarów.
Niestety, Marta nigdy nie zaakceptowała samca Pedro, którego 18 grudnia 1960 r. przekazano do wrocławskiego Ogrodu Zoologicznego. Próbowano jeszcze kilka razy łączyć Martę z innymi samcami aligatora z Czech, ale żaden z nich jej się nie spodobał. Uznano więc, że Marta woli wieść życie samotnicy i więcej nie ponawiano prób łączenia jej z innymi partnerami.
Marta była także gwiazdą filmową. Latem 1970 roku zagrała rolę krokodyla Hermana w kultowym telewizyjnym filmie Andrzeja Kondratiuka „Hydrozagadka”. Film kręcono nad Zalewem Zegrzyńskim. Podczas pracy był nawet moment obawy, że Marta wybierze wolność i ucieknie do Zalewu, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło, bo zapewne nie przetrzymałaby zimowych chłodów. I w ten sposób nasza Marta w spokoju dożyła starości i zasłużonej emerytury w naszym Ogrodzie Zoologicznym.
Marta karmiona jest raz w tygodniu, najczęściej w środy, mięsem wołowym lub całymi rybami słodkowodnymi np. płotkami czy leszczami.
W ogrodzie twierdzą, że to bardzo łagodny krokodyl, zawsze akceptujący swoich opiekunów. Przez kilka ostatnich lat Marta jest może trochę mniej aktywna, ale to chyba zrozumiałe, zważywszy na wiek jubilatki. Wszystkiego najlepszego Marto! Nie sto, a dwieście lat – od nas wszystkich!
Fot. : zoo, Leszek Bukowski