Czy cała gra jest warta świecy… dymnej?

Nadal nie milkną głosy na temat tego co działo się na trybunach w trakcie i po meczu z Dolcanem Ząbki na stadionie im. Kazimierza Górskiego w Płocku. Policja zatrzymała dwie osoby, bo były najbardziej brudne od czarnego dymu ze świecy dymnej.

Oprawa kibiców trzeba przyznać imponująca. Wielka „sektorówka” przedstawiająca starca patrzącego w lustro i widzącego siebie z przeszłości. Pod spodem napis „Niczego nie żałuję…”, wszystko pięknie, aż do momentu odpalenia świecy dymnej pod flagą. No i pytanie – Kto to odpalił?

Są najbardziej brudni od dymu, więc to oni musieli te świece odpalać. Taką teorię miała policja. Czy teoria słuszna? Ciężko powiedzieć, ale nie mając dowodów zatrzymywać dwie osoby, bo są brudne? – Po odpaleniu świecy dużo osób było brudnych. Policja uznała więc, że ci, którzy są najbardziej brudni musieli ją odpalać, to trochę śmieszne – mówi szef SSKWP Michał Sosnowski. – Najgorsze jest to, że mimo braku dowodów te osoby są zatrzymane do dziś [wtorek – red.] i o godz. 12:30 odbędzie się rozprawa.

Skoro dowodów brak dlaczego właściwie zostali zatrzymani? – Już w trakcie meczu chciano ich zatrzymać, ale się nie dali – kontynuuje Sosnowski. – Po meczu prawie 3 tys. osób było wypuszczanych jedną bramką. Wiadomo, tłum, plus jedna otwarta bramka, równa się irytacji kibiców, bo każdy chce iść do domu. Z tłumu ostatecznie „wyłowiono” dwie osoby, które już w trakcie trwania spotkania miały być zatrzymane. Zabrano ich na komendę, przeszukano nawet mieszkania. Dowodów nadal nie było, więc zarzuty zmieniono na „niestosowanie się do poleceń służb ochrony”.

Co na to wszystko policja? – W tym momencie nie jestem w stanie powiedzieć, co dzieje się z tymi osobami, które zostały zatrzymane, bo jestem poza komendą – mówi rzecznik prasowy płockiej policji Krzysztof Piasek. – Na stadionie nie było większych zakłóceń, poza odpalonymi racami. Po ustaleniu wszystkiego przez funkcjonariuszy będę mógł powiedzieć więcej.

Pozostaje pytanie po co to wszystko? Trzeba by się zastanowić, czy naprawdę jest sens robić aż takie sceny z powodu jednej świecy dymnej, tym bardziej, że zatrzymane zostały dwie osoby bez żadnych dowodów. W dodatku stadion im. Kazimierza Górskiego jest jednym z najbezpieczniejszych obiektów w Polsce i czy warto prowokować tłum z powodu jednej świecy dymnej? – Dokładnie takie sytuacje wywołują agresję wśród każdego – dodaje Sosnowski. – Myślę, że gdyby nie moja dobra wola uspokojenia tłumu to zaczęła by się bójka z policją. Gdyby ludzie zostali normalnie wypuszczeni ze stadionu takich scen by nie było, a przecież my też nie chcemy żadnych bójek na stadionie.