Są zmęczeni, ale jakże szczęśliwi (foto)

W środę, 6 sierpnia ruszyła 33. piesza pielgrzymka diecezji płockiej na Jasną Górę. Pątnicy każdego dnia pokonywać będą dystans około 30 kilometrów. Pierwszy etap z Płocka do Sokołowa mają już za sobą. Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej, jak wygląda liczący 1,5 godziny postój pielgrzymki w Gostyninie.

Po dotarciu na pierwszy długi odpoczynek niemal każdy rusza w miejsce, gdzie pod bieżącą wodą można opłukać ręce, nogi, twarz. A później każdy robi to, co uznaje za stosowne. Jedni szukają miejsca, w którym mogliby chociaż na chwilę się zdrzemnąć (niektórzy znajdują takie miejsca w kościele), inni posilają się, korzystając z własnego prowiantu bądź z gorących dań przygotowanych przez mieszkańców Gostynina. Wielką popularnością cieszy się między innymi zupa pomidorowa z ryżem, którą serwuje przełożona tutejszych pasjonistek – siostra Elwira. Nie brakuje chętnych również na dania mięsne (z ziemniakami, ryżem, kaszą…). Oczywiście, nie może zabraknąć również kawy, herbaty, a przede wszystkim wody, dostarczonej w ilościach niemal hurtowych.
Po przykościelnym placu przechadza się biskup Piotr Libera. Bez insygniów swojego urzędu wygląda jak zwykły” parafialny kapłan. A wokół niego 1,5 tysiąca ludzi, których połączył jeden cel – 14 sierpnia dotrzeć na Jasną Górę, aby dzień później świętować Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny (w naszym kraju święto to od wieków znane jest również jako Matki Boskiej Zielnej).
Po kilkugodzinnym marszu 90 minut przeznaczone na odpoczynek mija jak jedna chwilka. I znowu trzeba unieść się z ziemi i szykować do wymarszu. Ale tu przecież nikt nie będzie narzekał. Bo każdy, kto ruszył w drogę do największego w Polsce sanktuarium maryjnego, niesie ze sobą intencje, które są dużo ważniejsze, niż nawet największe zmęczenie.