Wiele pytań i zarzutów, i to nie tylko wobec poprzedniego zarządu Orlenu, padło podczas Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy.
Posiedzenie rozpoczęło się w poniedziałek tuż po godz. 11 w płockim biurowcu Orlenu.
Dyskusja nad projektem uchwały w sprawie roszczeń o naprawienie szkód wyrządzonych przy sprawowaniu zarządu przez byłych już członków zarządu była długa i wielowątkowa. O konieczności podjęcia uchwały – czytamy w uzasadnieniu – świadczy „liczba stwierdzonych dotąd nieprawidłowości, jak i konieczność dalszego prowadzenia audytów, kontroli oraz postępowań karnych”.
Zaniżanie cen paliw, nieuzasadnione wydatki…
Dotychczasowe wyniki audytów i kontroli mają wskazywać – według członków obecnego zarządu Orlenu – „na istotne nieprawidłowości w wykonywaniu obowiązków w okresie sprawowania funkcji przez członków zarządu”, które miały skutkować powstaniem szkód w mieniu spółki. W uchwale wskazano dokładnie o kogo chodzi… – o Daniela Obajtka, Armena Artwicha, Adama Buraka, Patrycję Klarecką, Zbigniewa Leszczyńskiego, Krzysztofa Nowickiego, Roberta Perkowskiego, Wiesława Protasewicza, Michała Roga, Piotra Sabata, Jana Szewczaka, Iwonę Waksmudzką- Olejniczak i Józefa Węgreckiego.
Konkretów na próżno szukać w uzasadnieniu. Wiadomo, że sprawy dotyczą:
- zaniżania cen paliw,
- dokonywania nieuzasadnionych wydatków na podstawie umów sponsoringowych i umów darowizny,
- nieuzasadnionych wydatków reprezentacyjnych, także z tytułu umów o usługi detektywistyczne i usługi doradcze,
- podjęcia niekorzystnych decyzji dotyczących inwestycji rzeczowych i kapitałowych, w tym zakupu kontrolnego pakietu akcji spółki Ruch,
- działań związanych ze spółką Orlen Trading Switzerland.
O spółce OTS rozpisywały się ogólnokrajowe media, ponieważ ta miała wpłacić ok. 1,6 mld zł zaliczek pośrednikom handlu ropą naftową. Szkopuł w tym, że surowiec z Wenezueli nie dotarł do Polski, a zaliczek nie udało się odzyskać. Sprawą niekorzystnych kontraktów na zakup ropy zajmuje się prokuratura.
Uchwała, zakładając zgodę akcjonariuszy, daje możliwość członkom zarządu Orlenu podjęcia „wszelkich kroków – na drodze sądowej – umożliwiających dochodzenie roszczeń odszkodowawczych. Dodano, że celowo uchwała ma charakter ogólny, aby za każdym razem, kiedy zostaną ustalone jakieś nieprawidłowości i należałoby podjąć dalsze kroki, nie trzeba było uzyskiwać akceptacji akcjonariuszy podczas Walnego Zgromadzenia.
Wnoszę o wyłączenie Skarbu Państwa z głosowania…
Wniosek o takiej treści zgłosił Andrzej Lampart w kontekście większościowego akcjonariusza ze względu na odpowiedzialność i pełnienie nadzoru nad Orlenem.
Akcjonariusz zaproponował poszerzenie projektu uchwały, rozciągając listę osób, które można pociągnąć do odpowiedzialności, o członków rady nadzorczej prowadzących nadzór nad działalnością spółki oraz o audytorów. W ocenie przewodniczącego walnego zgromadzenia ta część zaproponowanego nowego projektu uchwały nie odnosiła się do sprawowania zarządu, tylko nadzoru i wykonywania innych czynności. Tym samym nie mieściła się w porządku obrad. Podobnego zdania był ekspert prawny, który stwierdził również, że Skarb Państwa ma pełne prawo wykonywania prawa głosu wynikającego z posiadanych akcji.
Zabrał głos kolejny z akcjonariuszy: – Ta firma powinna się rozwijać. A co mamy? Zwiniętą firmę. Ściga się osoby, które podejmowały decyzje. A przecież decyzje podejmowała również rada nadzorcza, był Skarb Państwa. (…) Jak możemy udzielać takiego upoważnienia członkom zarządu, skoro nie znamy kwot. Żaden sąd nie podjął żadnego wyroku. Na razie są pomówienia.
Anna Sakowicz-Kacz uznała wręcz, że najlepiej by było, aby zawiesić obrady i wznowić z uzupełnionym porządkiem obrad o punkty odwołanie zarządu, zmiana zarządu i odwołanie rady nadzorczej: – Spółka zwija swoje kluczowe działalności. Zamierzacie podjąć działania naprawcze, aby ta spółka zaczęła się odbijać? – pytała.
Prezes Orlenu: 50 audytów i kontroli, drugie tyle w toku
Do zadanych pytań odniósł się Ireneusz Fąfara, prezes Orlenu.
– W tym roku w spółce zakończyło się ponad 50 audytów i kontroli, drugie tyle jest w toku. Wykazały liczne nieprawidłowości w działaniach byłych członków zarządu, wskutek których spółka poniosła szkodę – zaznaczył. Przykładowo, kontynuował Fąfara, kontrola działalności organów spółki (ta dotyczyła lat 2015-2023) wykazała wydanie 40 mld zł ze środków koncernu bez uzasadnienia biznesowego. Prezes poruszył również temat działalności spółki zależnej OTS (w tym przypadku szkoda miała wynieść 1,5 mld zł, wcześniej „Orlen nigdy nie dokonywał przedpłat tytułem zakupu ropy”, prezes ma nadzieję na odzyskanie „znacznych kwot”) i zaniżania cen paliw (ze szkodą w wysokości 2-4 mld zł).
Co jeszcze Fąfara zarzucił byłym członkom zarządu? M.in. „nieuprawnione zlecenie usług detektywistycznych świadczonych na rzecz spółki”. – Nie miały one uzasadnienia gospodarczego i służyły pozyskaniu materiałów na temat m.in. posłów ówczesnej opozycji parlamentarnej – dopowiadał. W kontekście nieprawidłowości wyliczał, czego te mają dotyczyć: procesów zakupowych przy budowie kompleksu Olefiny III, procesów inwestycji kapitałowych, obszaru zakupów sponsoringowych, marketingowych i udzielania darowizn.
Fąfara: – Spółka składa do organów ścigania zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw na jej szkodę. Prokuratura wszczęła śledztwa obejmujące wykazane nieprawidłowości. Z uwagi na dobro prowadzonych śledztw nie możemy ujawniać szczegółów postępowań. Mogę powiedzieć, że w prokuraturze toczy się 14 postępowań z tego tytułu.
Obecny zarząd uznał za konieczne zgłoszenie przeciwko byłym członkom zarządu koncernu roszczeń odszkodowawczych. – W spółce trwają stosowne prace, których celem jest podjęcie stosownych kroków prawnych, także na drodze cywilnej, celem naprawienia wyrządzonych szkód. Mamy nadzieję, że po uzyskaniu zgody Walnego Zgromadzenia pierwsze pozwy wpłyną do sądów w najbliższych miesiącach – mówił prezes Orlenu.
Czytaj też: Orlen o przyczynach ubiegłorocznej „tajemniczej awarii dystrybutorów” na stacjach paliw…
To wciąż nie wszystko… Były wydatki niezwiązane z działalnością zawodową, jak usługi medycyny estetycznej czy usługi protetyczne. – Część darowizn przeznaczono na produkcję spotów reklamowych, spotów wyborczych, spotów przeciwko członkom ówczesnej opozycji, co jest niezgodne z zasadami polityki darowizn – zaznaczył Ireneusz Fąfara. Odpowiedział również na pytania o to, kto wykonuje audyty i kontrole. – Zajmują się nimi pracownicy Orlenu, departamentu kontroli, ale także państwowe instytucje kontrolne, czyli Najwyższa Izba Kontroli. Pomagają renomowane firmy światowe z doświadczeniem w postępowaniach karnych i śledczych – wyjaśniał.
Odniósł się także do zarzutu, że „spółka się zwija”, powołując się na zdanie najważniejszych analityków zajmujących się analizowaniem rynku i wyników spółki. – W tym roku spółka wypracuje wyższy zysk na poziomie EBITDA niż zaplanowany przez poprzedni zarząd. Zarzuty, że spółka się zwija, są nieuprawnione. W styczniu lub na początku lutego będziemy wiedzieli o ile ten przewidywany wynik finansowy okaże się lepszy.
Nie wszyscy akcjonariusze byli zadowoleni z odpowiedzi prezesa. Byli i tacy, którzy uznali, że odpowiedzi nie dostali bądź wnieśli o odrzucenie uchwały. Wniosek o przerwanie obrad i wznowienie ich 30 grudnia, aby w tym czasie zarząd mógł opracować bardziej konkretne odpowiedzi, przepadł w głosowaniu.
Ostatecznie uchwała przeszła większością głosów, co również w kilku przypadkach zakończyło się zgłoszeniem sprzeciwu i uwagą, iż ta uchwała tak naprawdę ma „charakter polityczny, biorąc pod uwagę wynik głosowania i to, jaki udział ma Skarb Państwa”.
-Przy tak rekordowym deficycie ta postawa Skarbu Państwa jest naprawdę dziwna. Poprzedni przynosili ogromny zysk, a jak widać po sprawozdaniach za ten rok obecny zarząd może mieć problem z wypracowaniem choćby części takiego zysku – obawiał się jeden z akcjonariuszy.
Wybrzmiała również obawa, że wskazanie członków poprzedniego zarządu z imienia i nazwiska w kontekście ewentualnych roszczeń, przy jednoczesnym braku konkretów, to w istocie ich oczernianie, „narażenie spółki na odpowiedzialność odszkodowawczą z racji utraconego przez te osoby wizerunku”.
Co na to wszystko Daniel Obajtek?