Osadzeni w ośrodku w Gostyninie domagają się odszkodowań. Dyrektor placówki ma na karku prokuraturę

Osadzeni przebywający w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie do sądów w Płocku i Gostyninie składają wnioski o… odszkodowania. Pacjenci domagają się zadośćuczynienia za przebywanie w przeludnionych pokojach. A dyrektor placówki ma ogromne kłopoty – trafił pod lupę płockiej prokuratury.

Łącznie do sądów wpłynęło 114 takich wniosków od osadzonych w Gostyninie. – Czternaście zakończyło się przyznaniem odszkodowania w wysokości od 200 zł do 12 tysięcy zł – mówi dla Radia dla Ciebie Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Płocku.

– W Sądzie Rejonowym w Gostyninie są 103 sprawy. Roszczenie i ich uzasadnienia są rozmaite. To są kwestie np. narażenie na dym papierosowy. Natomiast najliczniejsza prezentowana w tych powództwach argumentacja jest związana z przeludnieniem ośrodka – wyjaśnia rzeczniczka prasowa płockiego Sądu Okręgowego. – Do Sądu Okręgowego w Płocku do tej pory wpłynęło 11 takich spraw. Z tym, że doszło do zasądzenia tylko w jednej sprawie odszkodowania i zadośćuczynienia. Zasądzono kwotę 3600 zł i wyrok ten nie jest rozstrzygnięciem prawomocnym – tłumaczy rzeczniczka.

Na złą sytuację w ośrodku wskazywali sami pacjenci. Na przełomie stycznia i lutego tego roku zorganizowali protest głodowy. Jak podkreślali, nie godzą się m.in. na bezterminową w praktyce izolację, na pozorną resocjalizację oraz na życie w warunkach, które uważają za gorsze niż panujące w więzieniu. Poprzednią głodówkę przeprowadzili w czerwcu ubiegłego roku. W obu akcjach uczestniczyło ponad 30 osób.

W sprawie ośrodka wypowiedział się również Rzecznik Praw Obywatelskich, który kilkukrotnie wizytował to miejsce izolacji dla byłych więźniów.  – Systematycznie rozpoznaje skargi pacjentów Ośrodka. W oparciu o tę aktywność RPO potwierdza, że aktualne warunki bytowe mogą zostać uznane za naruszające przepisy Konstytucji RP oraz art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (zakaz nieludzkiego i poniżającego traktowania) i art. 8 tej Konwencji (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego). Wiele spraw sądowych o zadośćuczynienie za pobyt w takich warunkach toczy się aktualnie w sądzie lub już zakończyło się zasądzeniem zadośćuczynienia – czytamy m.in w „Stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie sytuacji w KOZZD w Gostyninie”.

Obecnie w ośrodku przebywa 91 osadzonych, miejsc do dyspozycji jest natomiast 60. Dyrektor placówki, uznany psychiatra, doktor Ryszard Wardeński w lutym podjął decyzję o wstrzymaniu przyjęć. I ma ogromne kłopoty, ponieważ sprawą szefa placówki zajęła się płocka prokuratura, która wyjaśnia, czy w związku z tym kierownictwo mogło nie dopełnić swoich obowiązków.

– Ministerstwo od lat nie daje nam pieniędzy na rozbudowę ośrodka, a teraz to ja jestem głównym winowajcą… Non stop prosimy, błagamy o nowe środki i nic – komentuje w rozmowie z Onetem dr Wardeński. Sytuację w ośrodku ocenia jako tragiczną. – Ponad 90 pacjentów na 60 miejsc, ludzie nie mają gdzie się podziać. To, że ja nie chcę przyjmować kolejnych, nie wynika ze złej woli, tylko z realiów – mówi dyrektor ośrodka w Gostyninie.

Przypomnijmy. Do mieszczącego się w Gostyninie ośrodka trafiają przestępcy z całej Polski, którzy skończyli odsiadywać wyroki. Zdaniem sądu nie mogą oni jednak wyjść na wolność, ponieważ mogą zagrażać życiu i zdrowiu innych ludzi. Jednym z pierwszych pacjentów placówki był Mariusz Trynkiewicz pedofil, który w 1988 r. zgwałcił i zabił czterech chłopców.

Źródło: RDC/Onet.pl/Rpo.gov.pl
opr. LR.

Fot. rpo.gov.pl