Po przerwie spowodowanej epidemią i zamknięciu szkół, rząd stopniowo luzuje wprowadzone obostrzenia. Najpierw stworzono możliwość opieki nad dziećmi w żłobkach i przedszkolach, z kolei od 25 maja do szkół mogą wrócić uczniowie z klas I – III.
Co prawda nie na lekcje, jak to było przed wprowadzeniem kwarantanny, tylko na zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Przygotowanie placówek wymagało przygotowań, obowiązuje bowiem reżim sanitarny.
Czytaj też: Możliwość powrotu do szkół w klasach I-III od 25 maja. Są wytyczne
Również w Płocku rodzice mogli zdecydować o zaprowadzeniu uczniów do szkół podstawowych. Dużego zainteresowania w poniedziałek jednak nie było, zjawiło się zaledwie 5 proc. dzieci, a więc mniej niż we wstępnych deklaracjach.
– W ubiegłym tygodniu rodzice deklarowali udział w zajęciach około 10 procent dzieci. W poniedziałek, 25 maja o godzinie 8.30 w szkołach podstawowych było 184 dzieci w 28 grupach – poinformowała Alina Boczkowska z Referatu Informacji Miejskiej w płockim ratuszu.
Najwięcej uczniów – 73 – zjawiło się w Szkole Podstawowej nr 3 przy ul. Kossobudzkiego, najmniej – zaledwie 1 uczeń – w Szkole Podstawowej nr 6 przy ul. 1 Maja. Są też takie szkoły, w których nie było rano żadnego ucznia. – W czterech szkołach zajęcia nie odbywają się, bo rodzice nie zadeklarowali chęci przyprowadzenia dzieci do szkół. To Szkoła Podstawowa nr 1, 15, 17 i szkoła muzyczna – dodaje Alina Boczkowska.
Fot. Pixabay