Odwołane spektakle nie oznaczają, że w płockim tatrze nic się nie dzieje. Przeciwnie. Aktorzy czytają bajki, przypominają wiersze Władysława Broniewskiego, a w pracowniach trwa poruszenie przy maszynach do szycia.
Niedawno informowaliśmy, że więźniowie z płockiego Zakładu Karnego zasiedli do maszyn do szycia, aby powstały maseczki ochronne. Maseczki od wielu dni szyją wolontariusze, kolejne partie trafiają do szpitala wojewódzkiego na Winiarach i szpitala miejskiego św. Trójcy, hospicjum, DPS, PCK, strażników miejskich, a nawet do Wojsk Obrony Terytorialnej. Uszyto już ponad 8 tys. maseczek ochronnych. Aktywni pozostają również pracownicy płockiego teatru, na swoich stanowiskach trwają Weronika Dzikowska i Sławomir Krokwa. Przystąpili do szycia maseczek dla medyków.
– Otrzymaliśmy wytyczne od pogotowia i szpitala wojewódzkiego – łącznie z maseczkami na wzór. Maseczki będą uszyte z fizeliny, której zdobycie nie było łatwe, ale się udało – mówi Monika Mioduszewska-Olszewska. – Pierwszą partię maseczek przekażemy jutro do szpitala wojewódzkiego. W miarę możliwości, będziemy je też przekazywać dla pogotowia i szpitala miejskiego.
Stare baśnie w nowej odsłonie. Aktorzy czytają dla dzieci
W tym trudnym czasie nie zapominają o najmłodszych widzach. Aktorzy, pozostając we własnych domach, nagrywają filmiki. Czytają bajki, by umilić czas spędzony w domu. – Większość z tych baśni młodzi widzowie znają z naszej sceny – ale te są inne. Dlaczego? Zobaczcie sami na You Tube – zachęca Mioduszewska-Olszewska. Przykładowo Sylwia Krawiec, czyli teatralna Królewna Śnieżka, czyta baśń „Królewicz Śnieżek”. – Teksty pochodzą ze zbioru „Bajki o dzielnych księżniczkach i pięknych królewiczach. Stare baśnie w nowej odsłonie” autorstwa Weroniki Jóźwiak na podstawie baśni braci Grimm. Baśnie czytamy dzięki uprzejmości Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Zdolności Dzieci i Młodzieży im. A. Gołąba.
Wspólne czytanie Broniewskiego z Chorągwią Mazowiecką ZHP
Właśnie dziś mija 105 lat od wymarszu do Legionów Piłsudskiego ochotników z Płocka. – Dnia 8. kwietnia, przed wschodem słońca, grupa płocczan, wśród nich 10. uczniów Gimnazjum Polskiego, wymaszerowała z miasta do Legionów. Władysław Broniewski poszedł wraz z innymi kolegami na przystań rzeczną i po odśpiewaniu hymnu popłynął statkiem do Włocławka. Szedł z kolegami z koła krajoznawczo-przyrodniczego. Z tymi, którzy w 1912 roku zafascynowani ideą Roberta Baden-Powella, przeniesioną na polski grunt przez Andrzeja Małkowskiego, utworzyli pierwszy w Płocku zastęp skautów „Orły”.