Płock oddał hołd pilotowi, który zginął w wypadku Jaka-52. Zapłonął ogromny płomień [FOTO]

W sobotę, 15 czerwca, o godz. 20 na bulwarach wiślanych został zapalony symboliczny płomień na cześć pilota Ralfa (buri) Burescha, który zginął w katastrofie samolotu Jak-52 podczas Pikniku Lotniczego w Płocku.

Impreza była zaplanowana na dwa dni. I właściwie zakończyła się, zanim na dobre się rozpoczęła. Po wypadku samolotu, za którego sterami zasiadał doświadczony pilot z Niemiec, Urzędu Lotnictwa Cywilnego nie wydał zgody na kontynuację VII Pikniku Lotniczego w Płocku.

„Obecnie sprawą zajmuje się płocka prokuratura. Rzeczniczka prasowa płockiej Prokuratury Okręgowej, Iwona Śmigielska-Kowalska w sobotę wieczorem poinformowała Polską Agencję Prasową o wszczęciu śledztwa w sprawie sobotniej tragedii nad Wisłą. – W sprawie wypadku przesłuchano już pierwszych świadków. Wydobyty z wody wrak samolotu w sobotę, przy udziale przedstawicieli Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, został przewieziony na lotnisko i zabezpieczony w hangarze, z kolei w niedzielę od rana maszyna została poddana szczegółowym badaniom. Wrak, poza drobnymi częściami, udało się wyciągnąć na brzeg w całości. Dokonano również oględzin miejsca wypadku, w tym nabrzeża Wisły w pobliżu miejsca, w którym samolot spadł do Wisły. Iwona Śmigielska-Kowalska dodała, że w kabinie znaleziono niewielką kamerę wraz z kartą, która będzie poddana analizie. Zwłoki pilota zostały wydobyte wraz z wrakiem samolotu. Odbyły się oględziny, które wykazały „bardzo masywne obrażenia twarzy” u zmarłego mężczyzny. Możliwie jak najszybciej odbędzie się sekcja zwłok.

Andrzej Lewandowski z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych w rozmowie z dziennikarzem TVN24 zapowiedział, że będą zbadane zapisy wideo i zdjęcia z katastrofy, które zostały zrobione przez widzów i organizatorów pikniku lotniczego. Należy przeanalizować informacje dotyczące przygotowania pilota, doświadczenia, czy też stanu zdrowia. Ponieważ zmarły pilot był obywatelem Niemiec, członkowie komisji zamierzają zwrócić się o pomoc do strony niemieckiej.” [źródło: Portal Płock]

Po tragicznym zajściu Aeroklub Ziemi Mazowieckiej zamieścił post na Facebooku, w którym czytamy: „Przez pół roku ciężko pracowaliśmy aby po kliku latach przerwy Płocki Piknik Lotniczy ponownie powrócił do Płocka. Miało to być dla nas wielkie lotnicze święto pełne podniebnych atrakcji. Niestety los chciał, że już na samym początku pokazów zdarzył się tragiczny wypadek. Jest nam strasznie przykro i smutno i bardzo współczujemy rodzinie, przyjaciołom i znajomym pilota Ralfa (buri) Burescha. Proszę przyjąć od nas najszczersze kondolencje.

Wiemy, że bardzo cieszył się, że będzie mógł zaprezentować się płockiej publiczności. Cześć załóg, które swój odlot zaplanowały w poniedziałek, chciały w niedzielę wykonać pokazy upamiętniające tragicznie zmarłego kolegę. Niestety, Urząd Lotnictwa Cywilnego nie wyraził na to zgody.

Blue Sky Ralf (buri) Buresch.

Fot. Marek Michalski oraz Dziennik Płocki.