Jerzy Brzęczek: Gratuluję chłopakom, że przegrywając nie stracili wiary

– Gratuluję chłopakom, że przygrywając 0:2 nie straciliśmy wiary. Chociaż za swoją postawę, szczególnie w drugiej połówce, nie zostaliśmy za to nagrodzeni – mówił Jerzy Brzęczek, trener Nafciarzy podczas konferencji po spotkaniu Wisły Płock z Legią Warszawa.

– Myślę, że jako piłkarz i trener nie brałem udziału w takim meczu, w którym jedna drużyna strzela pięć bramek i przegrywa 2:3, ale jak widać tak bywa w piłce nożnej. Trzy bramki, które zdobyła dzisiaj Legia padły po naszych bardzo prostych błędach indywidualnych. My w takich meczach jeszcze musimy uczyć się tego doświadczenia – podkreślał.

W meczu 35. kolejki LOTTO Ekstraklasy Wisła Płock po niezwykle emocjonującym widowisku przegrała na wyjeździe z Legią Warszawa 2:3 (0:1). Bramki dla Nafciarzy w drugiej połowie spotkania zdobyli Alan Uryga oraz Kamil Biliński.

Początek środowej rywalizacji w wykonaniu obu zespołów był dość spokojny. Zarówno Legia jak i Wisła długo starały się budować swoje akcje ofensywne, ale obie linie defensywne ani razu nie dały się sforsować. Z minuty na minutę sytuacja na boisku nabierała rozpędu. Tempo podkręcać zaczęli Nafciarze, którzy po stałych fragmentach gry w 13. i 15. minucie mocno starali się zdobyć pierwszą bramkę meczu. Najpierw José Kanté źle uderzył piłkę głową po dośrodkowaniu Semira Štilicia, a następnie strzał z woleja Alana Urygi zablokowali obrońcy Wojskowych.

Stołeczni odpowiedzieli w 22. minucie. Po akcji na lewej stronie Sebastiana Szymańskiego, Adam Hloušek idealnym podaniem obsłużył Eduardo, jednak uderzenie z 7. metra napastnika Legii pewnie zatrzymał Thomas Dähne. Kilka minut później na indywidualną szarżę prawym skrzydłem zdecydował się z kolei Cezary Stefańczyk, ale zamykający tę akcję Štilić nie trafił czysto w futbolówkę. W 28. i 30. minucie zawodnicy trenerów Jerzego Brzęczka i Deana Klafurcia zapisali na swoich kontach po jednym celnym strzale. Próby Sebastiana Szymańskiego oraz Nico Vareli okazały się zbyt lekkie, aby zaskoczyć Dähne i Arkadiusza Malarza. W 35. minucie gospodarze znaleźli jednak sposób, aby wyjść na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska Thomaspiąstkując niefortunnie trafił w Cafú, po czym piłka wpadła do siatki. Tuż przed przerwą, a konkretnie w 41. minucie, Wiślacy wywołali sporo zamieszania w “szesnastce” miejscowych, lecz i tym razem nikt nie zdołał wykończyć dobrego dogrania Vareli.

W drugiej części niemający już nic do stracenia Nafciarze zaatakowali rywali wyżej i agresywniej. W 54. minucie taka gra była bardzo blisko powodzenia. Po błędzie Legionistów piłkę na linii pola karnego przejął Štilić, który bez chwili zawahania podał do Jakuba Łukowskiego. Niestety mocny strzał skrzydłowego Wisły z najwyższym trudem na rzut rożny sparował Malarz. Równie niebezpiecznie pod bramką warszawian zrobiło się w 62. minucie, gdy podłączający się do ataku Arkadiusz Reca dobrze wypatrzył nabiegającego na 5. metr Kanté, ale również w tej sytuacji górą był golkiper gospodarzy. Gospodarzy, którzy po zmianie stron całkowicie oddali inicjatywę, a sami czekali na okazję do kontrataku. I… w 71. minucie się doczekali. Wprowadzony niecałą minutę wcześniej Michał Kucharczyk pewnie wykorzystał sytuację sam na sam i podwyższył prowadzenie Wojskowych.

Pomimo utraty drugiej bramki piłkarze trenera Brzęczka zaciekle walczyli o gola kontaktowego. W 78. minucie Malarz, który w nieprawdopodobny sposób dwukrotnie zastopował Varelę oraz Kanté, chwilę później nie miał już żadnych szans przy główce Urygi! Niebiesko-biało-niebiescy nie zamierzali na tym poprzestać i szybko poszli za ciosem. Niewiele czasu po wykluczeniu z gry Mauricio (za drugą żółtą kartkę), rezerwowy Kamil Biliński atomowym uderzeniem z woleja doprowadził do wyrównania! Ostatnie minuty zapowiadały się niezwykle emocjonująco. Ostatecznie to grająca w osłabieniu Legia przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść po drugim trafieniu Cafú, który w 87. minucie widowiska dobił strzał w słupek Sebastiana Szymańskiego.

Z kolejnym przeciwnikiem, którym w 36. serii gier będzie Korona Kielce, Wisła Płock zmierzy się na Stadionie im. Kazimierza Górskiego już w niedzielę 13 maja o godzinie 18:00. Informacje dotyczące biletów na ostatnie w sezonie 2017/2018 spotkanie Nafciarzy w Płocku znajdziecie TUTAJ.

Legia Warszawa – Wisła Płock 3:2 (1:0)

1:0 – Cafú 35′
2:0 – Michał Kucharczyk 71′
2:1 – Alan Uryga 79′
2:2 – Kamil Biliński 83′
3:2 – Cafú 87′

Legia Warszawa: 1. Arkadiusz Malarz – 20. Marko Vešović, 34. Iñaki Astiz, 3. Maurício, 14. Adam Hloušek – 7. Domagoj Antolić (82, 44. William Rémy), 6. Chris Philipps – 26. Cafú, 8. Cristian Pasquato (61, 28. Łukasz Broź), 53. Sebastian Szymański – 9. Eduardo (70, 18. Michał Kucharczyk).

Wisła Płock: 30. Thomas Dähne – 20. Cezary Stefańczyk, 18. Alan Uryga, 14. Adam Dźwigała, 9. Arkadiusz Reca – 4. Damian Szymański, 8. Dominik Furman – 96. Jakub Łukowski (65, 19. Kamil Biliński), 23. Semir Štilić, 7. Nico Varela (90, 17. Damian Byrtek) – José Kanté.

Żółte kartki: Maurício, Broź – Štilić, Łukowski, Varela, Szymański.
Czerwona kartka: Mauricio – w 81. minucie – za drugą żółtą kartkę.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Źródło: Wisła Płock
Fot. Wisła Płock.