Tym razem nie udało się wygrać. Wisła Płock straciła trzy punkty

Tym razem Nafciarze z wyjazdu wracają z trzema straconymi punktami. Ostatnią nadzieją na doprowadzenie do remisu, były cztery minuty doliczone do spotkania przez sędziego. Niestety. Tym razem nie wyszło. Wisła Płock z Pogonią Szczecin przegrała (2:1). Ale przecież nic się nie stało, następnym razem będzie lepiej.

Był to mecz 24. kolejki LOTTO Ekstraklasy. Podczas spotkania Wisła Płock poniosła pierwszą porażkę w 2018 roku. Honorową bramkę dla płocczan zdobył w 58. minucie Igor Łasicki.

Sobotnie spotkanie nieco lepiej rozpoczęła drużyna Jerzego Brzęczka, która w pierwszym kwadransie miała optyczną przewagę. Kilkukrotnie prawym skrzydłem próbował przedrzeć się Konrad Michalak, ale brakowało mu dokładności przy dośrodkowaniach. W 8. minucie Łukasz Załuska niepewnie złapał piłkę po centrze z rzutu wolnego Semira Štilicia, a niewiele potem nie udało się sfinalizować niezłej akcji na lewej stronie Dominika Furmana.

Z biegiem czasu gra się wyrównała i również Pogoń zaczęła stwarzać zagrożenie. W 16. minucie z dystansu mocno, ale równie niecelnie, uderzył Jakub Piotrowski, a chwilę później strzał z wolnego Ricardo Nunesa pewnie sparował Thomas Dähne. W 29. minucie prawie z… połowy boiska Adam Dźwigała dość niespodziewanie spróbował zaskoczyć Załuskę, lecz nie trafił w światło bramki, a w następnej akcji Štilić przestrzelił z linii pola karnego.

Trzecia faza pierwszej połowy nie zaczęła się dla płocczan zbyt dobrze. W 33. minucie – po zamieszaniu wywołanym wykonaniem wolnego – do siatki piłkę skierował Kamil Drygas i dopiero po wideoweryfikacji sędzia Jarosław Przybył zdecydował się uznać tego gola. Po stracie bramki Wiślacy od razu byli blisko wyrównania. Po wrzutce z rożnego niewiele pomylił się Igor Łasicki. Nafciarze w końcowych minutach tej części gry zaatakowali wyżej, przez co gospodarze – w odpowiedzi – starali się kontratakować. Z tych błyskawicznych wyjść nic jednak nie wyszło, a w 41. minucie podobną okazję zmarnował Nico Varela, który niedokładnie zagrał do Štilicia.

Po zmianie stron niebiesko-biało-niebiescy cały czas mieli problem ze sforsowaniem defensywy Portowców. Wciąż brakowało dokładności przy zagraniach w szesnastkę, ale mimo tego zawodnicy trenera Brzęczka ambitnie dążyli do zamiany rezultatu. W 54. minucie to jednak Pogoń była blisko podwyższenia wyniku, bowiem Spas Delev idealnie podał do Mortena Rasmussena, a nowy napastnik szczecinian przeniósł futbolówkę minimalnie nad poprzeczką! Niewykorzystana sytuacja szybko zemściła się na miejscowych, ponieważ w 58. minucie dośrodkowanie z rożnego Štilicia, główkując na bramkę zamienił Łasicki! Duńczyk Rasmussen winy odkupił w 69. minucie, gdy z bliska pokonał Dähne, dzięki czemu to gracze Kosty Runjaicia byli bliżej zgarnięcia pełnej puli.

Ostatnie minuty należały więc do gości, którzy za wszelką cenę chcieli odwrócić losy rywalizacji. Zamknięcie przeciwników w ich polu karnym i wiele stałych fragmentów gry nie przyniosło niestety powodzenia. Najbliżej szczęścia w 85. minucie spotkania był Furman, lecz nasz pomocnik chybił o centymetry strzelając bezpośrednio z wolnego i strat nie udało się już odrobić. Tym sposobem Wisła przegrała pierwszy raz w 2018 roku.

O kolejne ligowe punkty Nafciarze powalczą już w najbliższy wtorek 27 lutego o godzinie 18:00, gdy na Stadionie im. Kazimierza Górskiego w Płocku przyjdzie im zmierzyć się z Cracovią.

Pogoń Szczecin – Wisła Płock 2:1 (1:0)
Kamil Drygas 34′, Morten Rasmussen 69′ – Igor Łasicki 58′

Pogoń Szczecin: 1. Łukasz Załuska – 2. Cornel Râpă, 21. Sebastian Rudol, 25. Lasha Dvali, 77. Ricardo Nunes – 4. Jakub Piotrowski, 14. Kamil Drygas (76, 20. Tomasz Hołota) – 9. Adam Frączczak, 18. Adam Buksa, 11. Spas Delev (86, Hubert Matynia) – 13. Morten Rasmussen (70, 93. Łukasz Zwoliński).

Wisła Płock: 30. Thomas Dähne – 20. Cezary Stefańczyk, 26. Igor Łasicki, 14. Adam Dźwigała, 9. Arkadiusz Reca – 8. Dominik Furman, 4. Damian Szymański – 77. Konrad Michalak (73, 10. Giorgi Merebashvili), 23. Semir Štilić (87, 16. Oskar Zawada), 7. Nico Varela – 29. José Kanté.

Żółte kartki: Nunes, Hołota, Frączczak – Szymański, Kanté, Furman.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 3 688.

Źródło: Wisła Płock.