Głupota bez granic. Kto zapłaci za akt wandalizmu?

Dziś w nocy około godziny 0:30 minut po północy grupa młodzieży zatrzymała się przy wiacie przystanku przy ul. Kwiatka w Płocku. Był wśród nich 18-latek, który wpadł na pomysł, że wejdzie na dach wiaty. Wszedł i zaczął biegać – informuje biuro prasowe ratusza.

Jak wiemy, dachy nowoczesnych wiat są bardzo lekkie i delikatne, choć wystarczające, by ochronić przed wszystkimi opadami. Oczywiste było, że bieganie po poliwęglanowym dachu skończy się jego uszkodzeniem. Dlatego zareagowała obsługa monitoringu, alarmując policję. Patrol zjawił się na miejscu po trzech minutach od wezwania i zatrzymał biegającego po dachu 18-latka. Został zwolniony po ustaleniu jego tożsamości .

Policja czeka teraz na wniosek Urzędu Miasta Płocka o ściganie z powodu uszkodzenia mienia. Sformułowanie takiego wniosku jest nieuniknione, ponieważ już samo sprowadzenie fachowców do naprawienia wiaty, która jest na gwarancji, kosztuje ok. tysiąca złotych. Szkoda jest więc duża. Wstępna wycena naprawy sięgnęła kwoty 1,7 tys. zł.

– Koszt ten pokryjemy z polisy ubezpieczeniowej. A czy nasz ubezpieczyciel zdecyduje się na ściągnięcie tej kwoty z zatrzymanego 18 -latka – to już  decyzja firmy ubezpieczeniowej – tłumaczy Hubert Woźniak, z biura prasowego UMP.

Źródło i fot:UMP.