Czy zagrozi nam powódź?

– Rok 2017 może być pierwszym, kiedy na pogłębianie Wisły i zapewnienie nam bezpieczeństwa może nie być nawet złotówki – mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej prezydent Płocka Andrzej Nowakowski.

Data konferencji nie była przypadkowa: 23 maja 2010 przypada siódma rocznica powodzi, która zaczęła się w Świniarach, zalała obszerne tereny w Dobrzykowie i zagroziła płockim osiedlom – Tokarom i Radziwiu. Płock także ucierpiał. Wysoka woda uszkodziła brzeg w rejonie ul. Grabówka, która osunęła się w kierunku Wisły. Naprawa osuwiska oraz ulicy kosztowała miasto dziewięć mln zł. Naprawa innych uszkodzeń w infrastrukturze drogowej, wodociągowej i kanalizacyjnej wyniosła 1,9 mln zł. Finansowanie służb ratowniczych i komunalnych – ponad 450 tys. zł. Na całym Mazowszu straty oszacowano na 1,2 mld zł.

Od 2011 roku Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej zaczął pogłębianie Wisły. Nakłady regularnie sięgały milionów złotych. W roku 2011 i 2012 pogłębiarki wybrały 545 tys. metrów sześciennych refulatu w rejonie wejścia do portu w Radziwiu (zlikwidowały wyspę, która ciągnęła się od portu w kierunku Popłacina).

Rok później RZGW zaczął prace nad rozbudową zapory bocznej Borowiczki i rozbudową wałów wstecznych Słupianki oraz lewego wału Rosicy. Przedsięwzięcie to jest częścią projektu „Ekologiczne bezpieczeństwo Stopnia Wodnego Włocławek: modernizacja Stopnia Wodnego Włocławek i poprawa bezpieczeństwa powodziowego zbiornika włocławskiego”.

Koszt rozbudowy zapory bocznej Borowiczki, wałów wstecznych Słupianki oraz lewego wału Rosicy sięgnął prawie 15 mln zł. Wartość całego projektu to 111,8 mln zł z czego dofinansowanie z UE wynosi ponad 71 mln zł. Inwestycja zakończyła się w grudniu 2014 roku. Należy wspomnieć, że 2013 rok przyniósł również poprawę bezpieczeństwa, dzięki inwestycji samorządu miasta. Płock zakończył przebudowę przegrody dolinowej w ciągu drogi wojewódzkiej nr 575 w rejonie ul. Nadwiślańskiej w Płocku, między Tokarami, a Jordanowem.

To bardzo istotne przedsięwzięcie. Zagrożenie ze strony powodzi i zalania Tokar oraz Radziwia w 2010 roku wynikało właśnie z faktu, że nie była ona kompletna. Jej uzupełnienie wiązało się również z podniesieniem o kilka metrów w górę drogi ul. Nadwiślańskiej.

Inną, równie ważną inwestycją samorządu było zbudowanie z trwałej nawierzchni oraz podniesienie do góry ul. Gmury – miejsca, które stało się symbolem zagrożenia z powodu wylewającej się z koryta Wisły. Mająca 1,2 km długości ulica pozwala teraz – w razie potrzeby – wjechać ciężkimi pojazdami w wodę i bezpiecznie ewakuować mieszkańców.

Również w 2014 roku trwały prace nad pogłębieniem Wisły. RZGW pogłębił w Płocku miejsca najbardziej zagrożone powodzią zatorową w okresie zimy: w rejonie osiedla Radziwie i Borowiczki (wydobyto około 180 tys. metrów refulatu oraz pogłębiono koryto Wisły w okolicach osiedla Winiary (szacunkowa ilość wydobytego refulatu to około 80 tys. metrów sześciennych). Nie inaczej było rok później. W okolicach nowego mostu zaplanowano wydobycie na poziomie 250 tys. metrów sześciennych refulatu za ok. 2,6 mln zł. Mimo niskiego poziomu wody (co uniemożliwiło przypłynięcie dużej pogłębiarki) udało się wydobyć z rzeki ok. 50 tys. metrów sześć. refulatu za 520 tys. zł. Przy wejściu do portu rzecznego z kolei pogłębiarki wydobyły 45 tys. metrów sześć. refulatu za 450 tys. zł.

W ten sposób co roku RZGW na podobnym poziomie finansowym pogłębiało rzekę w rejonie Płocka. W latach 2011 – 2012 Regionalny Zarząd wydał 5,45 mln zł. W 2013 r. było to  2,1 mln zł, 2014 r. – 3 mln, w 2015 r. przeznaczył na refulację 3,05 mln. 2016 rok był pierwszy kiedy nakłady zmalały do 1,6 mln zł.

– Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej nie ma w tym roku po raz pierwszy od siedmiu lat ani złotówki na pogłębianie Wisły – mówił prezydent Andrzej Nowakowski. – Wiemy, że RZWG wystąpił o środki z rezerwy ministra administracji, ale póki co wciąż ich nie ma.

Andrzej Nowakowski zaznaczył, że bez corocznego pogłębiania rzeki sytuacja robi się niebezpieczna. Wisła wypłyca się coraz bardziej, zwłaszcza w rejonie Kępy Ośnickiej na wysokości Borowiczek. Nie tylko realne staje się zagrożenie powodzią zatorową. Jeśli rozrastające się tu kępy nie będą usuwanie – wkrótce lodołamacze nie popłyną w górę rzeki. Prezydent Płocka pokazał dziennikarzom jak wiele razy występował o zabezpieczenie środków do Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, ministerstwa środowiska, czy premier Beaty Szydło. I jak otrzymywał odpowiedź, że „pogłębianie jest konieczne, ale pozostaje poza możliwościami skarbu państwa”.

W najbliższych  miesiącach może wejść w życie nowe Prawo Wodne. Zakłada ono powołanie Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. – Niepokojący jest również fakt, że siedziba Zarządu Zlewni Wisły Płockiej Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, zamiast w Płocku, planowana jest we Włocławku – dodał prezydent Andrzej Nowakowski.

Miejscem, w którym Zarząd Zlewni Wisły Płockiej Państwowego Gospodarstwa Wodnego mógłby urzędować jest biurowiec przy ul. 3 Maja i pomieszczenia, które opuszczają pracownicy delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.

Źródło. UMP – Hubert Woźniak
Fot. UMP/PAP