Kiedy prowadziła swoją kampanię wyborczą w 2014 roku, mnóstwo płocczan zapamiętało ją z Jarmarku Tumskiego. Chodziła, rozmawiała, dopytywała o problemy. – Pamiętam jak było wtedy gorąco. Dużo chodziliśmy, nogi już nie wytrzymywały i… po prostu zdjęłam buty – przyznaje w rozmowie z nami. Jej hasło wyborcze brzmiało wtedy – “Dobry sposób na Unię”.
Mowa o Julii Piterze, którą Polacy dobrze znają z częstych wypowiedzi w różnych programach publicystycznych oraz z najróżniejszych wystąpień – od tych, które odbywają się w małych miejscowościach, poprzez miasta aż po salę sejmową czy wystąpienia na forum Parlamentu Europejskiego. Jest też częstym gościem na oficjalnych, lub mniej oficjalnych, wydarzeniach które odbywają się w naszym kraju. Pomimo tego, że od 2014 roku jest deputowaną do Parlamentu Europejskiego, znajduje czas aby rozmawiać ze swoimi rodakami i korzysta z każdej okazji, aby być wśród nich. W życiu prywatnym – skromna. W wypowiedziach – prawdziwa. – Kiedy europoseł zabiera głos w trakcie obrad Parlamentu Europejskiego, ma na to najwyżej dwie minuty. Policzyłam dokładnie, to jest 216 słów – mówiła do dziennikarzy z rozbrajającą szczerością.
Z mazowieckimi dziennikarzami, którzy przez trzy ostatnie dni listopada br. przebywali w Brukseli na zaproszenie Grupy Europejskiej Partii Ludowej, dwa dni pod rząd znalazła czas, aby po prostu z nimi pobyć. Pokazać swoje biuro, jak wygląda dzień jej pracy od tzw. kulis i porozmawiać – zwyczajnie – bez górnolotnych haseł czy chwalenia swojej pracy. A przecież mogłaby…bo 16 osób z mazowieckich mediów siedziało z nią przy stole. Dużo mówiła w trakcie kilku spotkań w Brukseli, głównie jednak skupiała się na Polsce i Polakach. – Za waszym pośrednictwem chcę przekazać Polakom, aby pisali petycje do Parlamentu Europejskiego. Możliwie, dobrze ją udokumentować, doradzić się nawet kogoś, pisać i wysyłać. My jesteśmy od tego, aby nad nimi pracować, nadawać im bieg, pomóc w rozwiązaniu problemu – tłumaczyła. – Zachęcam wszystkich Polaków do pisania petycji – podkreślała kilkukrotnie w trakcie rozmów.
Wnioski oraz petycje obywatele Unii Europejskiej mogą składać poprzez stronę internetową. Tam też dokładnie wyjaśniono, jak złożyć dokument. Na stronie są także statusy petycji, które trafiły do PE.
Poseł Julia Pitera jest członkiem Grupy Europejskiej Partii Ludowej. Frakcji, która skupia centrowe i centroprawicowe proeuropejskie siły polityczne z państw członkowskich Unii Europejskiej. To pierwsza międzynarodowa partia polityczna na szczeblu europejskim. Obecnie stanowi największą siłę w Parlamencie Europejskim. Ma 221 członków co stanowi 29,43 proc. całego Parlamentu. Do grupy należy 23 Polaków, którzy zostali wybrani przy urnach w 2014 roku na posłów Parlamentu Europejskiego. 19 z nich wywodzi się z Platformy Obywatelskiej w tym Julia Pitera, a 4 z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dodamy jedynie, że grupa polskich europosłów jest jedną z liczniejszych w Europarlamencie. Aż 51 przedstawicieli reprezentuje nasz kraj na szczeblu unijnym.
Na co dzień Julia Pitera pracuje w dwóch komisjach parlamentarnych. Pierwszą z nich jest Komisja Petycji, która zajmuje się rozpatrywaniem wszystkich nadesłanych wniosków. Warto dodać, że każdy obywatel, działając indywidualnie lub łącznie z innymi osobami, może w dowolnym czasie skorzystać z przysługującego mu prawa do złożenia petycji do Parlamentu Europejskiego. Umożliwia to art. 227 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.
Drugą Komisją, w której pracuje polska polityk to Komisja Kontroli Budżetowej. Ta z kolei jest od kontrolowania procesu wykonywania budżetu UE. Krótko mówiąc – sprawdza czy pieniądze obywateli Unii – płacących podatki, są wydawane zgodnie z założeniami i planem. Komisja bada także wszelkie nadużycia i nieprawidłowości w procesie wykonywania budżetu, a także proponuje środki zapobiegawcze.
W 2014 roku, nasi rodacy dokonali słusznego wyboru. Wybrali dobry sposób na Unię w osobie polityk, która w Brukseli i Strasburgu stawia na sprawy Polski i Polaków.
Fot. Lena Rowicka oraz Justyna Pochmara