Dziesiąty mecz w I lidze i jednocześnie ostatni w tym roku MMKS Jutrzenka Płock rozegrała w hali SP 16, gdzie zmierzyła się z SKF KPR Spartą Oborniki Wielkopolskie.
Pierwsze dziesięć minut to dużo błędów w ataku i całkiem niezła gra obu defensyw. Wynik w pełni to odzwierciedlał. Remis 3:3 utrzymywał się zresztą do 12. minuty. Wówczas dwie minuty kary otrzymała Emilia Bałdyga, a przyjezdne nie zmarnowały okazji, wykorzystały grę w przewadze i odskoczyły na dwie bramki (6:4). Z czasem Spartanki zaczęły rozkręcać się coraz bardziej, choć do 18. minuty (8:6) nic tego nie zapowiadało. Później Jutrzenka – cały czas popełniająca sporo błędów w ofensywie – płaciła wysoką cenę za nieskuteczność. Po drugiej stronie parkietu płocczanki także nie stanowiły zapory nie do przejścia, przez co w 23. minucie zrobiło się już 12:6 dla rywalek. Końcówka tej części gry to próba zmniejszenia straty, która jednak zmniejszyła się tylko nieznacznie (10:15).
Po przerwie niewiele się zmieniło. Ze strony zawodniczek Jarosława Krzemińskiego i Marcina Krysiaka nieskuteczność była aż niespotykana. Płocczanki marnowały mnóstwo sytuacji, w tym wiele stuprocentowych. W 45. minucie goście wygrywali więc już 23:15. Osiem bramek różnicy na kwadrans przed końcem spotkania było sporą przewagą, której Jutrzenka nie potrafiła zbytnio zniwelować.
Gospodarze starali się jak mogli, ale w sobotę praktycznie nic nie szło po ich myśli. Ostatnie minuty to już kontrola wyniku przez przeciwniczki, które tego dnia w hali SP 16 w Płocku były po prostu lepszym zespołem.
MMKS Jutrzenka Płock – SKF KPR Sparta Oborniki 21:28 (10:15)
MMKS Jutrzenka Płock: Chodań – Dąbrowska 1, Radzikowska 1, Bałdyga 5, Warda 7, Stasiak 2, Rędzińska 4, Maruszewska, Pawłowska 1, Zaremba, Kalińska, Muras, Żuchewicz.
Fot. MMKS Jutrzenka Płock