Żelazna w znaczeniu niezmienna. Jak już pewnie wiecie i czytaliście w ostatnim materiale pomeczowym (jak coś -> tutaj) – Wisła Płock jest obecnie jedyną drużyną w całej Lotto Ekstraklasie, której defensywa każde z dziewięciu dotychczasowych spotkań zaczynała z takim samym ustawieniu personalnym.
Od prawej: Cezary Stefańczyk, w środku para Przemysław Szymiński – Tomislav Bozić, a z lewej Patryk Stępiński. Z tyłu dyryguje nimi Seweryn Kiełpin i… wyjmując z tego towarzystwa Bozicia – to z krótkimi przerwami – jest tak od dłuższego czasu. Konkretnie od 28 marca 2015 roku i meczu 23. kolejki I ligi pomiędzy GKS Katowice a Wisłą Płock. Wówczas był to debiut w „11” Szymińskiego (zagrał za zawieszonego Bartłomieja Sielewskiego), sprowadzonego zimą z Rozwoju Katowice i tak już w tej podstawie został do dziś. Od tamtej pory – do dzisiaj – Nafciarze rozegrali już 53 ligowe spotkania (pomijam walkowery za Flotę Świnoujście w 2014/2015 i Dolcan Ząbki w 2015/2016). Wygrali 28, zremisowali 12 i przegrali 13. Strzelili przy tym 75 bramek (średnio 1,41 na mecz), tracąc 47 (0,88 na mecz).