Wisła z Torwarem wita się wygraną

Zgodnie z planem zmagania w Final Four Pucharu Polski rozpoczęli szczypiorniści Orlen Wisły Płock. Podopieczni Manolo Cadenasa w pierwszym meczu turnieju rozprawili się z Górnikiem Zabrze wygrywając 29:27 (14:12).

Początek sobotniego meczu w wykonaniu Nafciarzy były wyraźnie niemrawy. Po siedmiu minutach to Górnik prowadził 4:0, a mógł nawet wyżej, lecz w bramce Orlen Wisły dwoma fenomenalnymi interwencjami popisał się Marcin Wichary. Płocczanie swoją pierwszą bramkę na Torwarze rzucili – po czasie wziętym przez Manolo Cadenasa – w 9. minucie za sprawą Dmitry Zhitnikova (4:1). Już trzy minuty później Dan-Emil Racotea doprowadził do wyrównania (4:4), a po kwadransie na 7:6 trafił Valentin Ghionea. Po kolejnych siedmiu minutach Wiślacy odskoczyli na dwa oczka (10:8), choć w 16. minucie stracili Racotea, który zobaczył czerwoną kartkę.

Zabrzanie konsekwentnie grali jednak swoje, dzięki czemu w 26. minucie bramkę na remis rzucił Aleksander Tatarincew (11:11). Wynik remisowy utrzymywał się krótko, bo zaledwie przez 120 sekund (12:12), a do przerwy po bramce zdobyli jeszcze Marko Tarabochia i Adam Wiśniewski (14:12). Końcówka pierwszej połowy mogła jednak wyglądać inaczej. Przy stanie 13:12 rzut karny zmarnował Maciej Ścigaj (Rodrigo Corrales obronił) i właśnie po tej niewykorzystanej okazji – w ostatniej sekundzie tej części – ze skrzydła trafił kapitan Nafciarzy.

Po wznowieniu gry swojego gola szybko rzucił Jose Guilherme de Toledo, czym zwiększył prowadzenie Wiślaków (15:12). Górnicy do 35. minuty i stanu 16:14 trzymali się jednak dzielnie, ale po upływie kolejnych czterech minut… było już praktycznie po zawodach. “Łatwe” bramki zapisali na swoim koncie Rocha, Montoro i Ghionea (dwie), co pozwoliło płocczanom uciec na sześć trafień (20:14). Ten bezpieczny dystans później nieznacznie się zmniejszał, choć w 48. minucie przywrócił go Michał Daszek (25:19). Nafciarze już do syreny kończącej ten półfinał kontrolowali to co działo się na parkiecie hali Torwar w Warszawie i dowieźli – niezagrożone – zwycięstwo do końca spotkania (29:27).

W drugim sobotnim spotkaniu Vive Tauron Kielce, grając na pół gwizdka, wygrało z PGE Stalą Mielec (31:25). Finał pomiędzy Orlen Wisłą Płock, a kielczanami odbędzie się jutro, w niedzielę, 22 maja, o godzinie 17.30.

Górnik Zabrze – Orlen Wisła Płock 27:29 (12:14)

Górnik Zabrze: Mateusz Kornecki, Przemysław Witkowski – Aleksander Tatarincew 6, Mariusz Jurasik 6, Marek Daćko 5, Andrzej Kryński 3, Michał Adamuszek 3, Bartłomiej Tomczak 2, Aleksandr Bushkov 1, Yuri Gromyko 1.

Orlen Wisła Płock: Marcin Wichary, Rodrigo Corrales – Valentin Ghionea 7, Adam Wiśniewski 5, Tiago Rocha 5, Dmitry Zhitnikov 4, Angel Montoro 2, Marko Tarabochia 2, Jose Guilherme de Toledo 2, Michał Daszek 1, Dan-Emil Racotea 1.

Upomnienia: Adamuszek, Gliński – Montoro, Ghionea, Kwiatkowski, Pusica.
Wykluczenia:
Orlen Wisła Płock: Montoro, Kwiatkowski, Tarabochia – po 2 minuty.
Górnik Zabrze: Gliński, Adamuszek – po 2 minuty.
Czerwona kartka:
Dan-Emil Racotea – 16 minuta.

Fot. Wojciech Wiśniewski