Bohaterowie nie umierają nigdy! [Foto]

Wszyscy byli młodzi. Pochodzili z różnych miejscowości, każdy z nich był też innego stanu. W 1863 roku połączyło ich Powstanie Styczniowe, w którym walczyli o wolną i niepodległą Polskę. Zginęli w dwóch starciach z Moskalami. Dwudziestu powstańców styczniowych pochowano we wspólnej mogile na cmentarzu w Dobrzykowie.

W piątkowy wieczór, 22 stycznia mieszkańcy Dobrzykowa i nie tylko, zebrali się aby uczcić pamięć poległych. Uroczystości rozpoczęły się kilka minut po godzinie 19. Dobrzykowską nekropolię rozświetliły pochodnie. Przy mogile wartę honorową pełnili młodzi chłopcy, przebrani za kosynierów oraz poczty sztandarowe.

Pomimo zimna i mrozu przy grobie zebrało się około sześćdziesięciu osób. – Stajemy dziś na ziemi uświęconej krwią powstańców, obok mogił września 1939 roku. Stajemy tu, aby upamiętnić tych, którzy oddali swoje życie za wolność ojczyzny. Na dobrzykowskiej ziemi stoją dziś tak samo młodzi ludzie, jak ci którzy leżą w tej ziemi – mówił podczas apelu burmistrz Gąbina Krzysztof Jadczak.

Faktycznie przy mogile była większość ludzi młodych, ale nie zabrakło także dzieci ze szkoły podstawowej oraz rodzimego gimnazjum, które na co dzień opiekuje się mogiłą. Od trzech lat organizacją apelu w Dobrzykowie na cześć poległych powstańców zajmuje się Stowarzyszenie Pro Patria przy wsparciu tutejszego gimnazjum.

Czyli sami młodzi ludzie, którzy nie zważając na pogodę znajdują czas aby właśnie tego dnia, wieczorem stanąć przy grobie tych, którzy oddali życie w imię wolności ojczyzny. Przy płonących pochodniach uroczystość nabrała niezwykle podniosłego charakteru. W „ciepłym” półmroku delegacje składały kwiaty przy grobie. Zapłonęły także znicze. Wszystko to odbywało się w ogromnym skupieniu i kompletnej ciszy. W powietrzu unosiła się pamięć o tych, którzy polegli. Nad zebranymi „unosiły” się duchy powstańców.

Na pewno wielu z obecnych poczuło niesamowity dreszcz. Pod koniec apelu prowadzący uroczystość wygłosił komendę – Do hymnu! Przy dźwiękach „Mazurka Dąbrowskiego” śpiewanego a capella, wkoło zebranych zapłonęły race odpalone przez członków Stowarzyszenia. Należy dodać, że hymn narodowy młodzi ludzie odśpiewali w całości, od pierwszej do ostatniej zwrotki.

– To wszystko z naszej strony wyszło bardzo spontanicznie. Dużo wcześniej interesowałem się wydarzeniami podobnymi do tego. W sto pięćdziesiątą rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego, nie było tu żadnych oficjalnych obchodów i postanowiliśmy się wybrać tutaj grupą kilkunastu przyjaciół. I tak naprawdę od tego zaczęła się działalność naszego Stowarzyszenia – opowiadał nam Łukasz Strzelecki. – W powstańcach widzimy bohaterów, wspaniała była ich wytrwałość i poświęcenie – dodawał dwudziestolatek.

Komentarz do uroczystego apelu ciśnie się na usta sam: Chwała Bohaterom! Ale także cześć tym, którzy pamiętają, w których pamięć nie umiera.