Brakujące ogniwo w ratowaniu życia

– Dla mnie ta inicjatywa jest bardzo wartościową, ponieważ jest ona skierowana w kierunku drugiego człowieka. Dokładnie w celu poprawy bezpieczeństwa, i poprawy skuteczności ratowania życia. Defibrylator jest takim uzupełnieniem łańcucha przeżycia. Żeby ratować człowieka, oprócz świadka zdarzenia, podjętej resuscytacji musi być jeszcze jedno ogniwo-defibrylator – mówiła radna Daria Domosławska podczas konferencji prasowej.

We wtorek, 3 listopada prezydent Płocka podpisał umowę z Rafałem Brzeskim, przedstawicielem firmy Paramedica na zakup 9 defibrylatorów, które niebawem znajdą się w budynkach użyteczności publicznej, w naszym mieście.

Zakup urządzeń ratujących życie, jest pomysłem radnej Darii Domosławskiej, dzięki której już mamy w Płocku „Koperty życia”. Tym razem fizjoterapeutkę ze Szpitala Świętej Trójcy zainteresował zakup defibrylatorów, które w stanie zagrożenia życia, mogą być jedynym ogniwem, które je ratuje. – Po 10 minutach zatrzymania krążenia u poszkodowanego dochodzi do śmierci pnia mózgu. Wtedy nie da się już nic zrobić. Czynnikiem, który powoduje, że ludzie nie udzielają pomocy jest strach. Boją się, że jeszcze bardziej zaszkodzą – tłumaczył Rafał Brzeski.

Podczas konferencji prasowej zaprezentowane zostało dziennikarzom działanie urządzenia.Defibrylatory wyposażone są w dwie elektrody – jedną przeznaczoną dla dzieci, drugą dla osób dorosłych. Elektrody nakleja się na klatkę piersiową poszkodowanego. Bardzo ważną informacją jest, że w momencie włączenia urządzenia, zacznie ono wydawać komendy, a także instruować udzielającemu pomocy, co należy robić. Głos z defibrylatora, nakaże uciskać klatkę piersiową-prowadzić resuscytację, przyspieszyć lub zwolnić uciskanie czy ostrzeże przed tzw. strzałem. Urządzenie prowadzi właściwie udzielającego pomocy słowo, po słowie, czynność po czynności, co należy zrobić a nawet, jak się zachować.W pewnym momencie padają z urządzenia słowa – zachowaj spokój.

Kiedy się na to patrzyło z boku, wyglądało to prostą czynność. Jednak…czy na pewno każdy będzie umiał zachować spokój w takiej sytuacji? Okazuje się, że w każdym miejscu, gdzie w Płocku znajdzie się urządzenie będą do tego przeszkolone osoby. Zakup defibrylatorów AED (ang.Automated External Defibrillator)dla naszego miasta wyłoniono w przetargu, który wygrała spółka Paramedica, ta też przeprowadzi szkolenia. Defibrylatory są produkcji amerykańskiej. Łączny koszt zakupu dziewięciu defibrylatorów dla naszego miasta wyniósł prawie 70 tys. zł. A koszt jednego defibrylatora to 7 tys. zł. – W skład każdego zestawu wchodzi: gotowy do użycia defibrylator wyposażony w dwie elektrody: jedną dla osób dorosłych i jedną dla dzieci oraz skrzynka, w której defibrylator się znajduje – tłumaczył Jacek Rąbiński specjalista ds. AED w firmie Paramedica.

W Płocku urządzenia znajdą się: w Urzędzie Miasta Płocka przy ulicy Stary Rynek 1 oraz przy ulicy Piłsudskiego 6, na obydwu płockich pływalniach czyli „Podolance” i w „Jagiellonce”,w halach sportowych-Szkole Podstawowej nr 16 oraz Orlen Arenie, w płockim centrum handlowym przy ulicy Rembielińskiego oraz na dworcu PKP. Ale to na początek. Dalszy zakup defibrylatorów jest przewidziany, w miarę zgłaszania przez dyrektorów płockich instytucji potrzebę takiego urządzenia na terenie danej placówki. Wiadomo już, że urządzenia znajdą się także w płockim ogrodzie zoologicznym.

– Mam nadzieję, że to będzie świetny produkt, który nigdy nie będzie musiał być użyty – powiedział po podpisaniu umowy Rafał Brzeski, członek zarządu firmy Paramedica Polska.

Wystarczy życzyć mieszkańcom Płocka, aby te słowa okazały się prorocze…

Lena Rowicka