Nie brakuje opinii, że podczas swego pobytu w Sannikach mający wówczas osiemnaście lat Fryderyk Chopin uwiódł guwernantkę mieszkającej tam rodziny Pruszaków i został ojcem jej dziecka. Prawda jest jednak całkiem inna…
– Panna ma dziecię w brzuszku, a hrabina, czyli pani domu, nie chce więcej widzieć uwodziciela. Ale najlepsze w tym, że poprzednio myślano […], jakobym ja był uwodzicielem, ponieważ byłem dłużej niż miesiąc w Sannikach i zawsze z guwernantką wychodziłem do ogrodu na przechadzkę – tłumaczył Fryderyk Chopin w liście do przyjaciela. – Ale chodziłem na przechadzkę i nic więcej. Ona nie jest zachwycająca. Ja, niedołęga, nie miałem apetytu na szczęście dla mnie.
Listy naszego genialnego kompozytora, ale i rozmaite jego notatki oraz związane z nim dokumenty stały się kanwą spektaklu przygotowanego przez Magdalenę Drewnowską i Michała Drewnowskiego „Sanniki – Wariacje chopinowskie”, zaprezentowanego na zakończenie tegorocznych Koncertów Chopinowskich w Sannikach.
Młody, niezwykle uzdolniony pianista wystąpił w podwójnej roli – nie dość, że kreował rolę Fryderyka Chopina, to również zasiadał przy fortepianie, zachwycając niebanalnymi interpretacjami chopinowskich utworów.
Uzupełnieniem spektaklu stała się rozmowa Moniki Patrowicz, dyrektor Europejskiego Centrum Artystycznego im. Fryderyka Chopina w Sannikach z Piotrem Wittem, autorem niezwykle ciekawej książki „Przedpiekle sławy: rzecz o Chopinie” odkrywającej wiele niezwykłych wydarzeń z paryskiego okresu życia i twórczości naszego wielkiego kompozytora. Okazuje się, że wiele z tych epizodów było przemilczanych lub opisywanych w sposób nie do końca odpowiadający rzeczywistości.
Dopełnieniem popołudnia był wernisaż wystawy „Barwy natury”, na której prezentowane są gobeliny i rysunki Elżbiety Kanieckiej-Siegoczyńskiej. Będzie można oglądać je do 30 listopada.