Opiekunka czy sadystka?

Kobieta, której powierzono opiekę nad dwoma psami, przez ostatnie dwa miesiące niemal w ogóle do nich nie zaglądała. Jeden został zagłodzony na śmierć, drugi z głodu ledwie trzymał się na nogach.

 

Do jednego z rewirów dzielnicowych dotarła informacja o nieludzko traktowanych psach. Pod wskazany adres dzielnicowi udali się wraz z przedstawicielami Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. W mieszkaniu, w którym przebywała 26-letnia płocczanka, był również niesamowicie wychudzony pies. Z informacje, jakie dotarły do funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji wynikało jednak, że w mieszkaniu powinny znajdować się dwa czworonogi. W poszukiwaniu drugiego zwierzęcia sprawdzone zostały wszystkie kosze na śmieci w okolicy. Tymczasem okazało się, że psie zwłoki ukryte były w wersalce.

Policjanci zdołali ustalić, że kobieta miała opiekować się psami, ale przez ostatnie dwa miesiące bardzo rzadko zaglądała do mieszkania, w którym one przebywały.

Na miejsce wezwani zostali funkcjonariusze dochodzeniówki oraz technik kryminalistyki, którzy wykonali wszelkie czynności związane z podejrzeniem znęcania się nad zwierzętami. Za podobne przestępstwo grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.