Ukrainiec podający się za księdza, który uciekł z terenów, na których toczą się działania wojenne, okazał się nie tylko oszustem, ale i złodziejem. Jego łupami padły rower i telefon komórkowy. Zatrzymali go policjanci z Gąbina.
Mieszkaniec gminy Słubice poinformował funkcjonariuszy komisariatu policji w Gąbinie, że w jego mieszkaniu przebywa mężczyzna podający się za księdza z Ukrainy, który w naszym kraju chciałby psychicznie odpocząć od wojennej zawieruchy. Twierdził, że mieszka w rejonie objętym działaniami wojennymi. Policjanci postanowili sprawdzić, czy 32-latek przebywa w Polsce legalnie.
Okazało się, że mieszkaniec Ukrainy przyjechał do Polski 14 września, a jego pobyt w naszym kraju jest legalny. W gminach Gąbin i Słubice opowiadał spotykanym ludziom, że jest księdzem, który wyjechał z rejonu, w którym toczą się walki. Mówił, że potrzebuje psychicznego odpoczynku. Był na tyle przekonujący, że kilka razy zaproponowano mu gościnę.
Ostatecznie Ukrainiec został zatrzymany przez policję. Okazało się bowiem, że najpierw w jednej z miejscowości w gminie Gąbin ukradł stojący przy sklepie rower, później zaś jego łupem padł telefon komórkowy.
Policja odzyskała oba skradzione przedmioty i przekazała je prawowitym właścicielom. A mężczyzna ostatecznie przyznał się do zarzuconych czynów i dobrowolnie poddał się karze w myśl artykułu 335 kodeksu postępowania karnego.