Podopieczni trenera Manolo Cadenasa wygrali z Górnikiem, nie angażując w spotkanie z zabrzanami zbyt wiele sił. Orlen Wisła pozostała jedynym zespołem PGNiG Superligi, który w sezonie 2015/2016 nie stracił jeszcze żadnego punktu.
Na pewno nie był to najlepszy mecz Orlen Wisły w obecnych rozgrywkach. Czasami jednak piękno schodzi na dalszy plan, a liczy się przede wszystkim końcowy efekt. A ten akurat był jak najbardziej zadowalający. Płocczanie do swego dorobku dopisali kolejne dwa punkty, spokojnie ogrywając zespół, który po beznadziejnym początku sezonu zdawał się łapać właściwy rytm grania.
Wisła od początku spokojnie kontrolowała przebieg gry, chociaż jej przewaga nikogo na ziemię nie rzucała. W zespole przyjezdnych dwoił się i troił Mariusz Jurasik, ale grający trener Górnika nie miał dobrego dnia. Zdołał wprawdzie raz pokonać Marcina Wicharego, ale na więcej nie było go stać. Kilka jego rzutów zostało zablokowanych przez płocką defensywę, inne wyłapane przez bramkarza.
W meczowym protokole pojawił się po raz pierwszy od dłuższego czasu Zbigniew Kwiatkowski. Na razie jednak poczynaniom swoich kolegów przyglądał się z perspektywy ławki rezerwowych. Na boisku pojawił się za to Miljan Pusica i kilka razy pokazał się z dobrej strony. Słabiej zaprezentował się Bartosz Konitz, który pojawił się wprawdzie w wyjściowym składzie, ale nie wykorzystał szansy pokazania się na tle wyraźnie słabszego rywala. Trener Manolo Cadenas testował więc ustawienie, które kibice znają już z końcówki meczu przeciwko MKB Veszprem, gdy na boisku przebywali jednocześnie Marko Tarabochia i Dmitrij Zhytnikov, ustawiony na lewym rozegraniu.
Przy nieco większym zaangażowaniu i przy lepszej skuteczności nafciarze wygrać powinni przynajmniej dziesięcioma golami. Bramkowa różnica nie jest jednak w tym przypadku istotna. Najważniejsze, że nafciarze dopisali do swego dorobku kolejne dwa punkty, unikając urazów i oszczędzając siły na niedzielny wyjazdowy mecz Ligi Mistrzów z PSG Handball.
Orlen Wisła Płock – Górnik Zabrze 31:25 (15:12)
Orlen Wisła: Wichary, Corrales – Daszek 4, Racotea 3, Wiśniewski 3, Pusica, Rocha 5, Zelenović 3, Tarabochia 5, Konitz, Ghionea 4, Montoro 1, Oneto, Zhytnikov 3
Górnik: Kicki, Kornecki, Witkowski – Niedośpiał, Tomczak 5, Gromyko 4, Jurasik 1, Bushkou 1, Tatarintsev 2, Niewrzawa 5, Piątek, Ścigaj 4, Daćko 3