Spokojne spotkanie z prezydentem Nowakowskim. W czerwcu poznamy nazwisko nowego prezesa SPR Wisły

Dziennik Płocki

Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski podczas spotkania z kibicami wyjaśnił co aktualnie dzieje się w klubie SPR Wisła Płock, a także wyraził swoją nadzieję, że w najbliższym meczu/meczach kibice Wisły dadzą z siebie wszystko, aby pomóc niebiesko-biało-niebieskim wygrać z Vive Targami Kielce. Około 150 kibiców, którzy pojawili się w Orlen Arenie po spotkaniu byli dość zadowoleni, o czym mogły świadczyć brawa żegnające prezydenta. Zapraszamy do przeczytania bardzo obszernego skrótu tego co w środowy wieczór działo się w Orlen Arenie.

Polub Dziennik Płocki – Jesteśmy również na Facebooku!

Sytuacja w klubie

Andrzej Nowakowski: – Sytuacja w klubie jest niełatwa. Choć prezes był wybierany przez mojego poprzednika, do zmian nie doszło. Nigdy w tym co działo się w klubie nie było żadnej polityki. Prezes Andrzej Miszczyński miał moje pełne zaufanie i wsparcie, bez względu na to czy było lepiej, czy gorzej. W pewnym momencie z rady nadzorczej spółki wycofał się PKN Orlen, bo uznał, że spółka jest dobrze prowadzona przez miasto. Podpisaliśmy list intencyjny jeśli chodzi o finansowanie przez Orlen do 2016 roku i od tego czasu zacząłem szukać drugiej osoby do rady nadzorczej. Miszczyński był odpowiedzialny głównie za kwestie sportowe i to realizował dobrze. Potrzebny był, więc ktoś kto będzie wspierał prezesa na wielu polach jak np. współpraca z kibicami, ze sponsorami czy dziennikarzami. Pojawiła się jedna kandydatura, jednak ona nie doszła do skutku. Tak to jest jeśli np. pojedzie się na niewłaściwy mecz lub założy niewłaściwy szalik. Trudno, tego tematu nie ma.

Nowy prezes

Andrzej Nowakowski: – Najważniejsze to dokończyć ten sezon, a do tego czasu pełniącym obowiązki prezesa jest Andrzej Wiśniewski. Dopiero po końcu sezonu będziemy podejmować decyzje o nowym prezesie, drugim członku zarządu, czy o tym jak będzie wyglądała rada nadzorcza. W czerwcu będziemy wiedzieli kto nim będzie. W tym momencie jest giełda nazwisk. Nie planowałem dokonać zmiany na stanowisku prezesa, więc nie szukałem kogoś kto mógłby go zastąpić. Teraz jestem do tego zmuszony, więc rozmawiam z potencjalnymi kandydatami, ale nie chcę podawać nazwisk, bo chciałbym, aby zawodnicy zakończyli ten sezon w miarę spokojnie. Mam teraz świadomość, że to musi być osoba jak najmniej kontrowersyjna, bo jak wiemy potencjalnego kandydata prześwietlą kibice, media, więc musi być to też osoba odważna, żeby się takiego zadania podjąć. Kryteria do wyboru nowego prezesa to przede wszystkim wizja klubu, która może być podobna do wizji prezesa Miszczyńskiego, a drugą sprawą jest to, że musi on widzieć trenera Manolo Cadenasa jako osobę, która będzie decydowała o kształcie Orlen Wisły Płock. Miejsce zamieszkania kandydata nie ma znaczenia. Może być to Płock, choć niekoniecznie.

Budżet

Andrzej Nowakowski: – Budżet klubu to około 11 mln zł. Jak wiadomo, pieniądze jakie otrzymuje klub od PKN Orlen jest uzależniony od wyników. To, że nie wyszliśmy z grupy w Lidze Europejskiej, nie zdobyliśmy pucharu Polski, czy ewentualnie nie zdobędziemy mistrzostwa Polski poskutkuje tym, że w kasie klubu jest ponad 1 mln zł mniej. Efekt jest taki, że klub stać na innych zawodników, ewentualnie na inne kontrakty. Za to odpowiada prezes, który musi poruszać się w danym budżecie. Niestety człowiek, któremu ufałem bezgranicznie, czyli prezes Miszczyński, podjął kilka dni temu decyzję o rezygnacji z funkcji prezesa uzasadniając to tym, że nie jest w stanie rozmawiać z radą nadzorczą i nie zgadza się z ich wizją. Moim zdaniem od wizji jest prezes i w tą Miszczyńskiego ja się wpisywałem, a rada nadzorcza jest od pilnowania budżetu i w tym nie ma nic dziwnego. Przekonywałem prezesa żeby poczekał jeszcze dwa tygodnie i ewentualnie dopiero wtedy zrezygnował, bo jesteśmy przed najważniejszymi meczami w sezonie. Niestety prezes Miszczyński podjął taką decyzję.

Budżet na ten rok był przygotowany na miarę oczekiwań, czyli co najmniej wyjście z grupy w Lidze Europejskiej i jeden z dwóch celów, czyli zdobycie pucharu Polski lub mistrzostwa Polski. Wtedy mielibyśmy milion złotych więcej. Ewentualnie zawsze można podejść do prezydenta, że trzeba przekonać radę miasta i radnych, aby dali ten milion, ale również trzeba pomyśleć skąd wziąć te pieniądze. To nie jest proste, bo trzeba ten milion komuś zabrać.

Kontrakty zawodników

Andrzej Nowakowski: – Sytuacja jest bardziej skomplikowana niż się wydaje. Miasto jest właścicielem klubu, ale nie nikt nie wyobraża sobie chyba, że prezydent będzie decydował o tym, z którym zawodnikiem podpisać kontrakt. Nigdy tak nie było, to zawsze była współpraca między trenerem i prezesem. Trener mówi czy chce danego zawodnika, prezes sprawdza czy go na niego stać, a potwierdza to rada nadzorcza. To trener Cadenas będzie decydował o tym, którzy zawodnicy będą grali w Wiśle, więc ci w tych ostatnich meczach walczą o swoje kontrakty, bo trener decyzji jeszcze nie podjął. Dwa lata temu również przed finałami czterech zawodników nie miało podpisanych kontraktów. Po sezonie pożegnaliśmy się z nimi, ale w finałach zachowali się jak zawodowcy i zagrali na 100% swoich możliwości, więc nieprawdą jest, że zawodnik jeśli nie ma podpisanego kontraktu nie da z siebie wszystkiego. Zawodnicy mają świadomość tego, że w tych finałach grają o swoje nowe kontrakty. Na pewno nie wszyscy, bo już teraz mogę powiedzieć, że jeden z nich kończy karierę [Michał Zołoteńko – red.] i chciałby, aby to było godne pożegnanie.

Pieniądze na wykupienie zawodników z innych klubów

Andrzej Nowakowski: – To, żeby mieć takie pieniądze będzie bardzo trudne, choć sytuacja jest bardzo dynamiczna, bo jest kilka zainteresowanych klubów, Ferencem Ilyesem i jeśli trener Cadenas uzna, że możemy go sprzedać, to być może suma odstępnego jaką dostaniemy za niego od innego klubu starczy np. na kupno dwóch zawodników.

Trener Manolo Cadenas

Andrzej Nowakowski: – Podpisanie kontraktu z Manolo Cadenasem może oznaczać, że będziemy coraz lepszym klubem i będziemy w stanie rywalizować zarówno na krajowym podwórku jak i w pucharach europejskich. Na dzisiaj kontrakt z trenerem Cadenasem jest ważny. Z mojej strony poszło zapewnienie do szkoleniowca, że pomimo rezygnacji prezesa Miszczyńskiego, zapewnienia, które były zawarte w kontrakcie, czyli że będzie miał on największy wpływ na to co dzieje się w klubie, pozostają bez zmian. On będzie decydował o kontraktach zawodników nowych, jak również obecnych. Dopóki mam podpisany kontrakt z Manolo Cadenasem, pozwolę temu człowiekowi budować tą drużynę. Jeśli umawiam się z kimś na jakieś działania to tych ustaleń dotrzymuję. Skończy się sezon, trener pojawi się w Płocku i podejmie decyzje z kim podpisać kontrakt, z kim nie. Co do jego kontraktu, to podjął swoją decyzję mając pełną wiedzę o różnicy między budżetami Wisły i Vive.

Jego obecność w Płocku ma dla nas bardzo ważne znaczenie nie tylko ze względu na ten najbliższy sezon, ale na te kilka najbliższych lat, do 2016 roku. To zapewnienie, że umowa jest ważna to był ruch z mojej strony, aby uspokoić trenera Cadenasa, bo nie wiem jakie informacje do niego docierają. Wysłałem, więc maila, że wszystkie zapewnienia cały czas są wiążące. Wszystko wydaje się być pod kontrolą, trener ma już wybrany dom, w którym będzie mieszkał, z wizyty w Polsce był bardzo zadowolony, więc nic się nie zmienia.

Sponsorzy

Andrzej Nowakowski: – Jest przygotowana umowa sponsorska z Kompanią Piwowarską i choć w mediach ukazała się informacja, że umowa jest już podpisana, to tak jeszcze nie jest. Co prawda rozmawiałem z przedstawicielami i są oni już gotowi do jej podpisania, to w ich firmie są wewnętrzne regulacje, które sprawiają, że będą mogli to zrobić dopiero w czerwcu. Poza nimi jest jeszcze kilka firm, które są zainteresowane, ale rozmowy z nimi jeszcze nie zostały sfinalizowane. Co nie znaczy, że nie będą. Każdy sponsor jest bardzo mile widziany. Co do finansowania klubu przez miasto, to nie jest tak, że miasto musi to robić. Jeśli pojawi się np. inwestor, który zapewni nam, że przez następne dziesięć lat, klub będzie miał od tego inwestora 10-20 mln zł rocznie to będziemy rozmawiać. Jednak póki co, takiego inwestora nie ma.